Marcin te koty to zmora u mnie.
Sąsiadka jedną dokarmia ale twierdzi że nie są jej.
Przychodzą mi 3 i wylegują się na kostce i na jednej kocimiętce. I się załatwiają na rabaty. Czasem jak pielę to mam kore posklejaną w grudy. Nie mam nic przeciwko nim i mam siostrę kociatę z 5 szt. Ale nie chce ich w moim ogrodzie.


Też bym dała płyty te miękkie na plac zabaw. Choć to pewno koszt spory.

Marcin u mnie pod bocianim gniazdem i huśtawką i przed zjeżdżalnią łyse placki w trawie-i ja tu planuję na kolejny rok te plyty tartanowe, bo to chyba najbardziej amortyzujące rozwiązanie.

Ja chyba zaczęłabym od trawy, nawet z wytartymi plackami, ale ja jak wiadomo, mam dość luźne podejście do ogrodu.
Tartan bym dała, żeby się dzieci w kurzu nie bawiły, jeśli tak by się trawa wytarła.
Inne rozwiązania, w sensie żwirek itp chyba bym odrzuciła

Marcin, pięknie popracowane, przestrzeń zadbana . I efekty piękne
Co do nawierzchni na placu zabaw.l: u mnie huśtawka dziecia była nad trawnikiem i pod nią były piankowe płyty. Wystarczyły dwie w pionie. U Ciebie byłoby to po dwie przy każdej huśtawce i dwie przy zjeżdżalni. Wygląda to naprawdę dobrze, poszukam starych zdjęć i wrzucę u siebie. Dam Ci znać, gdy znajdę .