Niby ja pracuś, a Justyna ma ogród piękny i jakby skończony, a nadal pracuje. Przesadza i dosadza
Ty Lidka tak samo. Niby wszystko zrobione, a nadal prace trwają. Na przykładzie dereniowej
Pssst... ja tu wolę napisać, żeby Twój mąż nie widział. Usuń te derenie, bo będą Cię męczyć. To przez ich pokrój musisz wszystko przesadzać i kombinować. To będzie Cię męczyło już zawsze. Jako ogrodnik nie mogę namawiać do podlania ich chemią, ale do wysadzenia u kogoś innego już tak Serio piszę, na jesień bym się z nimi pożegnał, zrobiły robotę przez tyle lat, a teraz pora na nowe. Zmienił się gust, ogród i Ty sama też wiesz lepiej czego tam chcesz
Jeszcze jedno do Lidki: wcale nie musisz żegnać się z dereniami de facto. Do jesieni zrobił bym z nich sadzonki. Gdy będą na dereniowej 3 nowe drzewa, derenie mogą zostać jako najwyższe piętro pomiędzy drzewami i na tle ciemnej thuji. Coś na przykładzie kontrastu kolorów jak u Kasi Mrokasi Nawet nazwa rabaty mogła by zostać dereniowa