U mnie też bywają dni bez ptaków. Generalnie mało drobnych ptaków jest w okolicy. Pewnie dlatego, że drapieżników różnych dużo. Siwe wrony w dużej ilości, sroki, sójki, koty bezpańskie...
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Aniu zamierzam wiosną kupić Amanogawy do przedogródka. Przeczytałam dziś wątek o nich na ogrodowisku. Mazan zalecał różne zabiegi. Ty coś z nimi robisz oprócz podlewania? Opryski, nawozy, podcinanie? Nie mogę znaleźć Twoich fotek gdzie były zdjęcia ich o każdej porze roku.
U mnie po sylwestrowej strzelance zmniejszyła się ilość ptaków. Nie przylatują grubodzioby, zięby, rudziki, sójki, dzięcioł duży. Właściwie została tylko połowa normalnej ilości sikorek i mazurków. Bażancie stado też się zmniejszyło.
Na szczęście zwiększa się świadomość jakim zagrożeniem dla dzikich zwierząt są nasze zabawy z fajerwerkami. Mam nadzieję, że za jakiś czas zrezygnujemy z tego zwyczaju zupełnie. W czasach zmniejszającej się bioróżnorodności i pogarszającego się stanu środowiska nie stać nas na takie katowanie naszych małych futrzastych oraz pierzastych przyjaciół.
Nic przy nich nie robię. Podlewanie w pierwszym roku. Później muszą korzenie zagłębić więc podlewanie ograniczałam. Na początku lubią mszyce na nich siadać bo młode ale jeśli dostałabyś ładne i duże to nie powinny.
Poza tym nigdy nie cięłam i niczym nie pryskałam.
Wiosną wyglądają tak
Ja nie zauważyłam żeby ta świadomość u naszych mieszkańców była większa. Zaczęło się strzelanie już kilka dni przed i kilka dni po też było słychać wystrzały.
Na szczęście moje koty kompletnie nie reagują na wystrzały. Śpią zawsze w najlepsze. Ilość ptaków większa bo nie nadążam dosypywać pokarmu. I do tego jeszcze ten krogulec.
Jeśli u Was ilość ptaków zmniejszyła się przez tego sylwestra to wcześniej czy później powinny wrócić do Was jak poczują się bezpiecznie.
Zwiększa?
Ja zauważyłam coś odwrotnego.
Mieszkam na osiedlu 15 lat... a od dwóch/trzech lat jest coraz gorzej.
Sąsiedzi którzy nigdy nie używali... kupują tego badziewia coraz więcej.
Jeden sąsiad zaczął... to teraz reszta się musi pokazać.
Najlepsze, że to tacy co sami mają zwierzęta w domu...
Jednym się w tym roku na szczęście odechciało po tym jak doszło do małego wypadku
Nie wiem jak bylo u nas w tym roku ale poprzedni byl po prostu masakryczny. W tym roku bylismy praktycznie w centrum Gdańska w bocznej uliczce u naszych przyjaciol i o dziwo bylo cicho. Psy nawet nie zauwazyly tłuczenia bombami tylko spały w najlepsze o polnocy. Co innego ze caly dzien szalały do upadlego i padły kwadrans przed polnoca.
Zauwazylam i u nas mniej ptakow ale to chyba wynika z byle jakiej zimy, nie ma tych typowo zimowych jak gile czy dzwonce. Jest mniej zięb, mniej czyży. Mniej dzieciołow. O to obwiniam koty sasiadki, ktora ma ich az 5 i wszystko wolno lata. Plus jeszcze koty innych sasiadow.
Ale to prawda, ze ludziom odwala z petardami, u nas jeden delikwent bombardoweal jeszcze 2 dni po sylwku, musial to byc ktorys z sasiadow z grupy fejsowej, bo jak inni zaczeli zlorzeczyc by sobie w gacie wsadzil te petardy i wybuchnal to zrobilo sie spokojnie.