Dzieki dziewczyny. Leze i spie. Biale dotrzymuja mi towarzystwa i grzeja gnaty.
Na ogrod i tak bym sil nie miala. Niezle mnie sponiewieralo. Mam przy lozku termos z cieplym rosolem i drugi z herbatka malinowo cytrynowa.
Bo luby wyjechany i sama o siebie walcze.
Daga widzisz jaki ze mnie dziwolag, igly mi nie przeszkadzaja
Mnie też coś dopadło i od prawie dwóch tygodni trzyma ale nie jakoś tragicznie. Czuję po prostu osłabienie organizmu i w nosie mnie kręci cały czas. Leczę się czosnkiem, zupą cebulową i sokiem z czarnego bzu. Na razie prócz kichania i lekkiego pokasływania nic się nie dzieje. Chyba zablokowałam postęp choroby.
Czekam aż wejdzie w remisję
od kilku dni biegam po forum i się zachwycam.
Twój wątek przejrzałam, przebiegłam tez na szybko wzrokiem ten budowlany i mam pytanie…
Masz jakieś dodatkowe zasilanie? Zapasowe akumulatory?
Pięknie u Ciebie to raz ale to tempo prac!
Trzymaj sie twardo. Mnie to dziadostwo zlapalo jak sie zaczelam przegrzewac. Dla mnie chodzenie w pełnych butach w październiku to horror, gdyby ludzie na mnie dziko nie patrzyli to latalabym jeszcze w sandalach na bosaka. Podobnie zmusilam sie z ubraniem swetra. Kurtke odpale dopiero w grudniu o ile spadnie do zera. Wczesniej nie ma opcji. Przegrzewanie sprawilo, ze sie pochorowalam, bo mnie owialo i mam za swoje. Zwracac uwage na ludzkie spojrzenia
A moj watek budowlany wciaz jest? Zglosilam do usuniecia. To zasilanie mocno ostatnio nadwątlone Chcialabym troche odpuscic ale nie umiem siasc na 4 literach i zluzowac. Cos mnie ciagle pcha i pcha i pomysly do glowy przychodza a jak przychodza trzeba realizowac i tak w kólko.
Chcialabym choc te czesc przydomowa juz skonczyc w przyszlym roku i zaczac w nim wypoczywac a nie ciagła orka na ugorze. Moze sie uda. Chwilowo odpuszczam, choc az sie prosi by posprzatac przed zima i zebrac graty.