Wiecie, ja mam nadzieje, ze to sie jakos wszystko pouklada. Czy chce zmieniac miejsce?Absolutnie nie, to dla mnie idealna miejscowa.
Mam jedna sasiadke, z ktora rozumiemy sie idealnie, mieszka po skosie naprzeciwko. Od roku. To w jakis sposob mnie troche motywuje by sie od razu nie poddawac i nie brac nog za pas. My sie dogadujemy, nasi faceci rowniez.Maja bardzo fajne i madre dzieciaki.
Naprzeciwko nas tez jest na razie pusta dzialka ale ludzie mili, on miłośnik ogrodow, jak wpadli na kawe nie chcial wychodzic

Ale szybko sienie wybuduja, wola Norwegie.
Do tego mamy świetnych facetow, ktorzy jakby co rozprawia sie z durnymi pomyslami. Ostatni z wczoraj to pomost na bajorze do łowienia ryb i wyciecie drzew by zrobic sciezki dla spacerowiczow ze wsi. Taaaak moze jeszcze motorówka i piórko w t....
Ci nowi, ktorzy wycieli wszystkie drzewa moze okaza sie normalsami. Rece opadły na wycinke ale i tak nic na to nie poradze.
Ktos wczoraj mi pokazal swiatelko w tunelu, moze nie bedzie tak tragicznie.
Daga dla mnie budowa to jakby chleb powszedni i żadna filozofia. Wiekowo jestesmy podobni wiec to nie argument. Ale rozumiem, nie kazdy może, chce czy lubi.
Z ta dzialka dobry pomysl, tylko gdzie? Koło mnie dosłownie 4 minutki jest ta dzialka, o ktorej pisalam, ponad 25 tys. m2, a wokół 6 innych na sprzedaz podobnej wielkosci, wszystko zalesione, 3 bajora, cisza, spokoj, bez problemow z susza, dobra ziemia

w poblizu jeziora i morze tuz za rogiem