Ichigo napisał(a)

Cudnie zakwitły❤️ I bardzo ładne klony mimo że młode drzewka ale pięknie się przebarwiają..

Monika83 napisał(a)

Cudnie zakwitły❤️ I bardzo ładne klony mimo że młode drzewka ale pięknie się przebarwiają..

Dziękuję . Te krokusy w słońcu mają piękny kolor. W przyszłym roku spróbuję z innymi odmianami.

Co byście zrobiły z tym pniem? Czy można w ogóle jeszcze coś zrobić, aby ratować to drzewko? To grujecznik japoński, sadzony wiosną. A uszkodzenie - prawdopodobnie robota "pomocnika" przy koszeniu stryja. Normalnie nóż się w kieszeni otwiera...

Madzia oczyść ranę i zasmaruj maścią .
Ja miałam taką gęsta tłustą jak wazelina. Na klonie była rana długa 20 cm. Po dwóch latach prawie zarosła. Narasta tak od boków korą i jakby się zawija do środka.


Jeśli masz drzewka w trawie to wbij po 3 kołki naokoło i oplącz sznurkiem. Taki niby plotek. Powinno wskazać pomocnikowi gdzie ma nie kosić.

Mi się wydaje, że rana pnia jest zbyt głęboka na ratunek, ale spróbuj, wyrzucić zawsze zdążysz

LIDKA napisał(a)

Madzia oczyść ranę i zasmaruj maścią .
Ja miałam taką gęsta tłustą jak wazelina. Na klonie była rana długa 20 cm. Po dwóch latach prawie zarosła. Narasta tak od boków korą i jakby się zawija do środka.


Jeśli masz drzewka w trawie to wbij po 3 kołki naokoło i oplącz sznurkiem. Taki niby plotek. Powinno wskazać pomocnikowi gdzie ma nie kosić.

Lidka, dużo jest tych maści. Polecasz którąś?

O kurcze ale żeby aż tak okaleczyć te drzewko... ja znam tylko jedną maść ogrodniczą na rany drzew Funaben.

Kupię chyba maść Bros Koro Derma - piszą, że ma oleistą konsystencję.
Szkoda, że nie zauważyłam tego uszkodzenia wcześniej... Może mieć miesiąc albo i więcej. Na drzewku szybko uschły liście, ale jest żywe, ma pączki na przyszły rok. Obawiam się teraz, jak przeżyje zimę i mrozy. Koniecznie muszę zalepić to jak najszybciej. Nie planowałam jechać na wieś w przyszłym tygodniu, ale chyba jednak będę musiała.

Dziękuję, dziewczyny, za rady. Pozostaje trzymać kciuki, może drzewko przeżyje. Ten "pomocnik" stryja wyrządził już tyle szkód w ogrodzie, że mam już tego dosyć. Zrezygnowałabym z takiej pomocy, tyle że nie ma nikogo innego na jego miejsce. Muszę pamiętać, żeby lepiej zabezpieczyć rośliny na przyszłość. Człowiek niestety uczy się na własnych błędach.

Przede wszystkim musisz wykopać trawę i to sporo przy drzewku. To po pierwsze dobrze zrobi samemu drzewku, jakiemukolwiek.
Jeśli będzie spora przestrzeń wokół pnia, jest szansa, że pomocnik nie skosi.
Ale masz cudną ceglaną ścianę

Gosia, ta ceglana ściana to już przeszłość. Miałam przy niej ogródek zanim się przeprowadziłam. To ściana starej odlewni żelaza, która była tam na początku XX wieku.

Postąpię zgodnie z Twoimi wskazówkami, zajmę się tym jednak już wiosną. Poza tym nieszczęsnym grujecznikiem mam jeszcze dwa inne drzewka do zaopiekowania. Teraz trwa wyścig z czasem, żeby zdążyć z innymi pracami ogrodowymi przed ochłodzeniem.