vita
23:15, 04 lis 2025
Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4746
Podróż to doskonały pretekst aby zdobyć oryginalne przyprawy
Miałam przygotowaną listę: Herbes de Provence, Ras el-hanout, musztarda w proszku, Safran de Quercy, Lavande culinaire, Poivre de Penja.
Co do szafranu, to wiedziałam, że nie jest tani, ale konfrontacja na targu od razu zniechęciła mnie do kupna. Szukałam w Marsylii, odwiedziłam kilka sklepów bio i dwa arabskie składy z przyprawami. Największy problem miałam ze znalezieniem pieprzu kameruńskiego, Poivre de Penja. To wyjątkowy, bardzo aromatyczny pieprz z kwiatową nutą. Z białego zrezygnowałam, jak arabski sprzedawca zażądał za garść dziesięć euro, czarny, w innym miejscu kosztował połowę mniej.
Ciekawiła mnie jadalna lawenda, którą dodaje się do wypieków czy też do słynnej mieszanki Herbes de Provence, okazało się, że to zwykła L. angustifolia, lawenda wąskolistna. Ma mniej kamforowych nut niż lawenda francuska, smak słodkawy, kwiatowy z nutą ziół. Dobrze komponuje się z cytrusami, miodem i czekoladą. Nigdy pod tym kątem nie patrzyłam na lawendę
Safran de Quercy (koszmarnie drogi) pozyskuje się z krokusów jesiennych, tych samych, które można kupić za kilka złotych w naszych marketach. Jest w tym tylko jeden szkopuł, tak aromatyczny szafran udaje się tylko w regionie Cahors. Wierzę, bo przerobiłam już zagadnienie kaszubskiej truskawki, jak też czerwonej cebuli z Tropei. Najsłodsza cebula na mojej glinie ziała wprost siarką
Do zakupów dorzuciłam sporą torbę tymianku, i chociaż zabezpieczyłam folią, wszystko przeszło w walizce jego zapachem.
'Mój pieprz'
I fragment portu w Marsylii, niedaleko znajduje się wyspa D'lf na której więziony był hrabia Monte Christo.
Miałam przygotowaną listę: Herbes de Provence, Ras el-hanout, musztarda w proszku, Safran de Quercy, Lavande culinaire, Poivre de Penja.
Co do szafranu, to wiedziałam, że nie jest tani, ale konfrontacja na targu od razu zniechęciła mnie do kupna. Szukałam w Marsylii, odwiedziłam kilka sklepów bio i dwa arabskie składy z przyprawami. Największy problem miałam ze znalezieniem pieprzu kameruńskiego, Poivre de Penja. To wyjątkowy, bardzo aromatyczny pieprz z kwiatową nutą. Z białego zrezygnowałam, jak arabski sprzedawca zażądał za garść dziesięć euro, czarny, w innym miejscu kosztował połowę mniej.
Ciekawiła mnie jadalna lawenda, którą dodaje się do wypieków czy też do słynnej mieszanki Herbes de Provence, okazało się, że to zwykła L. angustifolia, lawenda wąskolistna. Ma mniej kamforowych nut niż lawenda francuska, smak słodkawy, kwiatowy z nutą ziół. Dobrze komponuje się z cytrusami, miodem i czekoladą. Nigdy pod tym kątem nie patrzyłam na lawendę
Safran de Quercy (koszmarnie drogi) pozyskuje się z krokusów jesiennych, tych samych, które można kupić za kilka złotych w naszych marketach. Jest w tym tylko jeden szkopuł, tak aromatyczny szafran udaje się tylko w regionie Cahors. Wierzę, bo przerobiłam już zagadnienie kaszubskiej truskawki, jak też czerwonej cebuli z Tropei. Najsłodsza cebula na mojej glinie ziała wprost siarką
'Mój pieprz'
I fragment portu w Marsylii, niedaleko znajduje się wyspa D'lf na której więziony był hrabia Monte Christo.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum