Mam nadzieje, że u mnie też dojrzeją. Może za szybko zareagowałam, póki co reszta owoców na krzakach zdrowa.
Pędy forsycji przygięłam, ale znalazłam też odrost i posadziłam do doniczki. Z niego szybciej będzie roślina Odezwę się w przyszłym tygodniu, to się umówimy
Dziękuję Basiu za pochwały Hortensje ogrodowe nigdy mi się nie udawały, próbowałam dwa, trzy razy. Uparłam się, kiedy zachwyciłam się nimi u Mirki. Za wyjątkiem francuskiej i dwóch dużych sadzonek darowanych przez Mirkę, wszystkie ukorzeniłam z pędów. To dla mnie bardzo duża satysfakcja, fakt, trochę pomogły mi w tym łagodne zimy. I Mirka, z radami na 'wyniebieszczanie'
Kiedy jeździłam na wywiadówki, przy Placu Wolności nie było gdzie zaparkować. Wobec powyższego parkowałam na dziedzińcu u Urszulanek. Tam podpatrzyłam sposób zabezpieczania hortensji ogrodowych na zimę. Pędy były owijane szarym papierem. Mury wokół też miały znaczenie ochronne. Kiedy pomysł stosowałam u siebie, kwitnienie było spektakularne. Tej zimy zastosowałam grubą włókninę. Pal licho ogromny biały kopiec przed domem. Po rozkryciu przed powtórnymi przymrozkami powtórzyłam okrywanie. Warto było.
Do uprawy storczyków ogrodowych brak mi determinacji. I dodatkowo serca do ogrodu. Natomiast cieszynianka rozsiała mi się w pojemniku tymczasowym i uzyskałam z 3 egzemplarzy małe poletko. Na miarę moich potrzeb i możliwości
Lubię rośliny o dużych liściach Ostatnio jadąc samochodem widziałam całe łany lepiężnika w rowach, fajnie wygladał, ale dla niego to nie mam miejsca u siebie.
Tarczownicę mam, w tym roku ją przesadziłam i ma się dużo lepiej. Rabarbar też mam, on z kolei jest najładniejszy wiosną, potem u mnie przymrozki go trochę dopadły, teraz trochę, po tych wszystkich deszczach, które wcześniej były, ładnie się odbudował
Wiktorio, a jak ukorzeniasz pędy hortensji? Ścinasz gałązki czy przez odkład? Ja w tym roku ścięłam moim hortensjom gałązki, które wyrosły ponad kwiaty i zasłaniały je. Włożyłam je do ziemi i obserwuję co będzie. Jak mi się uda je ukorzenić to będzie święto.
Za nazwę tego środka na oprysk mojego chorego rodka byłabym bardzo wdzięczna.
Zgadzam się z Sylwią, ten rok jest dla hortensji wyjątkowy. U mnie dalej powstają pąki, Chyba więc na pędach tegorocznych? Sama nie wiem.