Pisałaś ze kliwia i chyba kliwia faktycznie. Kalmia jest ogrodową rośliną. Twoje wspomnienia bardzo wzruszające Aniu.

Też nie cierpię tej ciasnoty na parapecie... ale co mam zrobić????
A to kwitnie teraz u mnie w domu oprócz wspomnianej wyżej kliwi (a kalmia pod zdjęciem to przejęzyczenie, zaraz poprawię, ale szkoda mi kasować wgranych zdjeć). Raczej jakie rodzaje, bo niektóre storczyki się powtarzają. Więc na pierwszy ogień idą felki z pokoju:

grazyna_golanska napisał(a)

Gratuluje masz piekny ogrod no i fajnego psa napewno sporo pracy jest wlozone zeby tak wygladal
napewno bylo warto. Wyorazam sobie wyjsc wczesnie rano latem boso na trawnik pokryty rosa,
pospacerowac i cieszyc oczy tymi kwiatami krzewami i wstajacym sloncem pozdrawiam Grazyna z Chicago ps. Twoj pies musi byc bardzo grzeczny-ja mam 2 i ciagle mi cos broja w ogrodzie

Jak patrzę na Twój parapet to myślę sobie, że prawie Essen Ładna kolekcja

O widzę, że nawet mam potwierdzenie postawionej prze mnie diagnozy Jesteście dziewczyny szybkie jak burza.
To teraz inne kwitnące pokojowe:
Dendrobium, którym straszyli, ze nie powtórzy kwitnienia..i co.... moze nie tak kształtnie, ale kwitnie:


A todendrobium jeszcze nie kwitnie, ale mam nadzieję, że zakwitnie. Sebek, obiecałam Ci kiedyś, że się pochwalę, że mój olbrzym będzie powtórnie kwitł):


Miltonia (do Miltonii nie mam ręki):


Anturium:


Reszta nie kwitnie...bo nie ich pora, albo z gatunku niekwitnących jak ten Zamiokulkas, co go podlewam co 2 tygodnie...jak storczyki

Dzięki Danuś, dzięki..widziałam te foty storczyków u Ciebie... i potem odetchnęłam z ulgą, że pokazałaś tak mało... bo bym zjadła oczami ten monitor

To moje okno w sypialni..... tu mam tylko białe storczyki, ale jak już gdzieś pisałam, budzę się dziś, a tu jakiś zgrzyt.... jeden zawitł w ciapki




A to storczyk niespodzianka:

Zapomniałam o jeszcze jednym dendrobium w pokoju....maleństwo się zgubiło i też powtarza kwitnienie:



W biurze postawiłam ostatni nabytek...... cylkameny:


Mam jeszcze kolekcję kalanchoe, teraz kwitną, ale niestety z roku na rok to kwitnienie jest coraz słabsze. I chyba tym razem to będzei ich ostatnie kwitnienie u mnie. Spróbuję wziąż zaszczepki....może to im dobrze zrobi jak je odmłodze:


I tyle kwitnącego ogródka w domu na dzień dzisiejszy.....
A to moja Yuka, ma lat koło 20.... dom za niski i się już nie mieści, szkoda wyrzucić, nikt nie chce jej ode mnie wziąć.. troszkę jak po chorobie Heinego-Medina, ale to nie jej wina...

Aniu piękna masz tą kolekcję storczyków, kalanchoe tez piękne, mało spotykane. Na taką kolekcję nie żal parapetów.Wszystko u Ciebie pięknie rośnie i w ogrodzie i w domu. Aż się boję że nie będziesz miała co oglądac u mnie. Pozdrawiam.

Bożenka, ty już się nie bój..... u Ciebie pieknie i bez kwitnących rh....... kilka razy oglądałam Twoje zdjęcia... a tego oczka to ci zazdroszczę. Poza tym zawsze można pogadać...bo to klepanie w klawaturę jest strasznie męczące . I myślę, że znajdziemy tyle tematów, że boję się czy będzie czas na oglądanie ogrodu.
Sam widok drzew jest wspaniały bez względu na porę roku: