Ja na początku działalności ogrodniczej nie używałam rękawic, ale kiedyś zrywałam darń w celu oczywiście wsadzenia kolejnego krzaczka ..... obcięłam trawę na około i zaczęłam ją podrywać do góry, oczywiście wsadziłam pod spód rękę ...... wyciągam ją i co widzę - między palcem wskazującym a kciukiem wisi przyczepiony wielki tłusty pędrak

Biorąc pod uwagę, że były to czasy kiedy jeszcze panicznie brzydziłam się tych stworzonek (teraz się już uodporniłam) możecie sobie wyobrazić co się działo biegałam machałam ręką, bo brzydziłam się go dotknąć drugą, a on się cały czas trzymał

na szczęście w pobliżu był mój M i wybawił mnie z tej traumatycznej sytuacji

Tak jak wspominałam, teraz się już nie brzydzę pędraków, ale przyzwyczajenie do rękawic pozostało