Ta sytuacja była kiepska, ale wyjazd jako całość był udany ..... najważniejsze, że dzieci przeżyły A ja miałam nauczkę na przyszłość Jednak i tak wyznaję teorię, że nie da się uchronić dzieci przed całym złem swiata.....

Już Ci pisałam ,że mój ciągle chorował.....poszedł do przedszkola.... i spokój.... do 4 roku życia miałam przewalone...... Koleżanka, która miała 6 dzieci stwierdziła, że jej 6 nie dało jej tyle popalić co mój jeden...
Jak to tylko przeziębienia to wyrośnie..napewno musisz go rozsądnie zahartować.... Mój jak nie zapalenie ucha, to zapalnie gardła, to jeszcze czegoś.....tydzień na tydzień. Za to jak z nim wyjeżdżaliśmy w góry, pod namiot i gdzie sie dało..to nigdy nie chorował. Wystarczyło 2 tygodnie w domu i już coś........ wyłam do księżyca..... bo spać też się nie dało Dzięki temu powstało wiele swetrów dzierganych na drutach..... coś nocami trzeba było robić..

Aniu, jestem pełna podziwu..... sweterek super. Wiązówka bardzo mi się podoba ... trafia na listę chciejstw