Aniu, a ja z uwaga przeczytałam, co pisze Danusia, bo do tej pory się nad tym nie zastanawiałam, ogród kolekcjonerski i ogród uporządkowany, więc ja tez na poczatku bardziej szłam kolekcjonersko, nie w róże oczywiście, ale po zasiedzeniu się tu, dążę do uporządkowanego; robisz rewolucję, ale jestem pewna, że przy pomocy tylu osób, dobrze to wyjdzie; jeśli większość była za tym, aby przenieść juki, to chyba dobrze doradziła; że nie wszystko na raz...no wiadomo, kasa nam z nieba nie spada, powoli zrobisz, a takiej kolekcji i wiedzy róż możemy pozazdrościć
Anus....dzien dobry i oby taki byl...tz musi byc!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Podziwiam za odwage i tylez zmian.....cokolwiek bys nie myslala, panikowal....na pewno bedzie lepiej!!!!!!!!
co do dylematow....ogrod kolekcjonerski...uporzadkowany....po twoich ostatnich pracach na pewno bedzie zaliczal sie do uporzadkowanych....a druga strona domu...to bedzie poki co " pachnaca bomba kolorow" ...radosc dla nosa, oczu i zmyslow....
to co zaplanowalas i wykonalas odwdzieczy sie latem, jestem przekonana,ze bedziesz zachwycona i powiesz:....kawal dobrej roboty zrobilam jesienia.....
odpoczywaj i zadbaj o plecki....
sciskam, i tuliski zostawiam....
Ceśc Betysiu
Dzień niezbyt ładny, bo zimny i deszczowy, ale właśnie dlatego dobry.
Tyle razy przekopywałam niektóre rośliny, że woda była im bardzo potrzebna, teraz się już tak nie martwię, że wszystko poschnie.
Ten ogród idealnie uporządkowany pewnie nigdy nie będzie, ale chciałabym chociaż trochę ładu i harmonii wprowadzic.
Jestem dobrej myśli, na pewno będzie lepiej niż było, tego jestem pewna.
Ale wciąż temat gryzę, bo chciałabym, żeby było jak tylko dobrze się da, żeby za rok znów nie kopac..
Udanego dnia Betysiu :***
Ta moja wiedza opiera się właśnie na tym, co obserwuję na bieżąco w swoim ogrodzie, im więcej mam różnych róż, tym więcej o nich wiem.
Obserwuję je od momentu wybudzenia ze snu zimowego do momentu zakończenia sezonu wegetacyjnego, obserwuję je także w zimie, widzę, które sobie lepiej radzą, którym potrzebna okrywa bardziej, którym mniej.
Dzięki temu, że róże mam na miejscu mam więcej zdjęc, o różnych porach dnia, przy różnej pogodzie.
To dla mnie wszystko jest bardzo cenne.
Wiem już, że nie uda mi się osiągnac efektu angielskiego ogrodu, zbyt dużo roślin musiałoby się ode mnie wyprowadzic.
Tak więc zmieniam cel - chcę ładu i porządku, elegancji, nie koniecznie w angielskim stylu.
Chcę, aby obserwacja ogrodu z mojego balkonu była przyjemnością .
Aniu- nie mam róż na Twoją 200, która nieuchronnie nastąpi dzisiaj.
Ale za to ostatnio ładnie się prezentuje Rozchodnik od Alinki więc załączam z życzeniami 200, aby Twoje zamierzenia się dokonały po Twojej myśli
Juki wyprowadzę, ale wciąż nie wiem gdzie, nie mam gdzie .
A żal by mi było się ich pozbyc.
Jutro jadę na polowanie, jeżeli dorwię szmaragdy to kupię, jeżeli nie, to jeszcze dokupię tych cisów i spróbuję wcisnąc za tego słupa.
Kolejna częśc ogródka będzie przekopana nieplanowo...
Jukki mi się nie widzą wcale, ja ich nie sadzę nigdzie, tylko na życzenie jak ktoś chce.
Z niebieskości wybieram lawendę, ale Hidcote - najmocniejszy kolor. Blade będą kiepskie.
Pozostałe niebieskie mogą się pojawiać gdzieś, ale lepiej nie.
Cisy "na styk" sadzimy, jeśli ekran ma powstać.
Z jałowca może zrób kulę na pniu? albo innego topiara, Tak czy inaczej i tak "wyleci" z Twojego ogrodu.