Witam, odświeżam wątek, bo dopiero niedawno dowiedziałam się co niszczy mój ogród, a że zbliża się wiosna, to czas działać...
Chcę zadziałać konkretnie i zdecydowanie, koszty są drugorzędne, bo i tak więcej zapłacę za wymianę roślin niż za środki, które mogą je uratować
U mnie opuchlaki zżerają wszystko, a że jest tego bardzo dużo, chyba spędzę miesiąc na opryskach
nawet nie będę wymieniać...w tym roku chcę założyć szklarnię i posadzić drzewka owocowe, więc tym bardziej zależy mi, żeby pozbyć się tego dziadostwa...
Czy ktoś, komu udało się pokonać te paskudy, mógłby mi doradzić co zrobić? Przekopałam się przez kilkanaście stron, tu na forum, i trochę mam mętlik w głowie. Kiedy zacząć działać przy tak ciepłej zimie? Czym najlepiej (obstawiam, że nicienie byłyby najlepsze?), podlewać i robić oprysk roślin? Czy te środki są niebezpieczne dla dzieci? Wolałabym używać środków jak najmniej inwazyjnych jeśli chodzi o inne żyjątka w glebie, pszczoły itp. Pomóżcie proszę, bo aż mi serce ściska patrząc jak mój ogród umiera...