wow ... no to masakra ... a ja ciągle gdzieś plusika dostawiam ... dziś u Martka bo ile razy tam nie byłam neuron nie działał ... ale ma kolorowo w rzeczy samej ... hmm ... no i musiałam do Martka wstąpić aby się dowiedzieć, że chcę nasionka tych twoich zielonkawych cynii ... da się jeszcze zebrać ? ...
a i chciałam powiedzieć, że choć nikt tego nie zauważył to najsampierwsza nomalnie o kuli z jałowca wspomniałam !!! ... co prawda zupełnie laicko i nie dokońca wiedząc co mówię ... ale jednak ...
Marta ... Irenka ... Beatka ... ale dziś zaspałam ...
ten krzaczek miałam wywalić ... długo nie kwitła ... a teraz proszę ... inne zciachane a ona ... voila
Też późno dzisiaj wstałam.... dopiero kawkę wypiłam i się delektuję ogrodowiskiem..... pięknie zakwitła lawenda .... ... tęsknię za tym widokiem .....
Izo po raz kolejny odwiedziłam Twój blog i znów poczułam ukłucie w sercu - zachwytu, zazdrości, nadziei, przejęcia, że są ludzie, którzy pochylają się nad pięknem i emocjami tego świata, tworzą je i kreują i przekazują innym... Ja też tak chcę! Też chcę się tym zajmować i czuć się przez to spełniona, radosna i twórcza...
Tymczasem ogarnia mnie stres, zmęczenie, żal... ale to co zobaczyłam u Ciebie musi mnie zmobilizować, może i u mnie nastanie czas sprzyjający...
Też późno dzisiaj wstałam.... dopiero kawkę wypiłam i się delektuję ogrodowiskiem..... pięknie zakwitła lawenda .... ... tęsknię za tym widokiem ..... miłej niedzieli
Maguś ... lawendowo kannowy zakątek - zdarza mi się tu wczesnym rankiem pijąc kawkę robić szybki rekonesans po forum
taki mały krzaczek, a ile frajdy!
a mnie kolejna naparstnica od Ani ..zakwitła!
miłego plątania w oparach kawy
zakwitła !!! ... naparstnica ... no a moje - rodowód Ania ... owszem biją rekordy w wielkości liści ale kwiatuszka ... absolutnie nawet jednego ... wierzę, że w przyszłym sezonie moje naparstnice mi to zrekompensują
Aniu ja nawet pojechałam do szkółki ... naparstnice tam wydały mi się rachityczne ... bida z nęzą ale miały kwiat ... no tez bida z nędzą ale jednak miały ... ja już jestem bliska teorii, że moim siła cała w liściu się magazynuje ... i kwiatu nie ma i nie będzie ... ale mam nadzieję, że tylko moja paranoja ... a że wszystkim dziś dodaję obrazki to i dla Ciebie ... voila
jestem w zachwycie maestrii kwiatu horti ... rany są jak stworzone łapką najzacniejszego z jubilerów
a goździk ... jeden na cztery też w tym zacnym kolorku
Izo po raz kolejny odwiedziłam Twój blog i znów poczułam ukłucie w sercu - zachwytu, zazdrości, nadziei, przejęcia, że są ludzie, którzy pochylają się nad pięknem i emocjami tego świata, tworzą je i kreują i przekazują innym... Ja też tak chcę! Też chcę się tym zajmować i czuć się przez to spełniona, radosna i twórcza...
Tymczasem ogarnia mnie stres, zmęczenie, żal... ale to co zobaczyłam u Ciebie musi mnie zmobilizować, może i u mnie nastanie czas sprzyjający...
Weronka ... wiesz, że czytałam ten post kilkanaście razy ... napisane jak wół "Izo" ... wszystko wskazuje, że piszesz tu gdzie pisać chciałaś ... tylko - co Ty piszesz ??? ...
za zachwyt - dziękuję
że zazdrość - rozumiem w tej kreatywnej jego sile do mobilizacji ... co nadzieją tłumaczę ...
i przejęcie ... to najwyższej rangi komplement ... coś co tu znalazłaś wywołało wzruszenie ... emocje ... jeżeli tak to ja osiągam spełnienie ...
tylko Ty nie możesz też tak chcieć bo Ty to masz tyle, że podniesione do potęgi entej !!! ... Weroniko przekazujesz piękno w obrazie ... w tworzeniu ... uwierz mi ten domek na drzewie ma wszystkie domki pod sobą ... reinkarnacja starej miski czy konewki - uwierz wiele zapomnianych gratów chciałoby takiego drugiego życia ... a to w jaki sposób uśmiechają się Twoje dzieci nawet gdy dla zatrzymania chwili zamieniają się w posąg to już mistrzostwo bycia mamą i artystą ...
Weroniko wyłapujesz oczami i zatrzymujesz w kadrze obrazy tak optymistyczne i piękne, że aż trudno uwierzyć, że gdzieś tam w Tobie jest stres i zmęczenie ... ale skoro je czujesz to są ... odpocząć można nawet krótką chwilą ... tylko całą sobą trzeba wiedzieć, że się odpoczywa ... bo jeżeli choć mała cząstka nas wciąż będzie w stresie to i Bora bora nie pomoże ... odpocznij ... nabierz dystansu ... ... ale chyba nabrałaś bo posągowa sesja cudowna