lawenda szaleje ... łan przy tarasie wybujał ... nie wiem jak zon taras zrobi nie ruszając łanu ??? ale ruszyć go nie pozwolę



malwy zamykają łan ciekawe jaki kolor

bodziszki mają mnóstwo pąków ... i naparstnice ... a tu mały bo mały grad nas atakuje ... mam nadzieję, że im nie zaszkodzi ...

i największy dylemat ... pień ...

obrósł rojnikami jak na złość tak ślicznie, że nie mam sumienia go usuwać ... tylko gdy był w płytach nie miało to takiego znaczenia dla powierzchni tarasu ... teraz bendom wymarzone dechy ... coś we mnie jest za tym aby ten pień zostawić ... nawet coś w żonie takiego jest ...

co robić ... ??? ... jak żyć ??? z pniem czy bez pnia w tarasie ???

Te rojniki rzeczywiście piękne, ale przecież możesz pień z rojnikami przenieś w inne miejsce, rojniki poukładasz jak chcesz, one są nie do zdarcia
Pozdrawiam

Na mszyce to tak na szybko taki preparat
4 litry wody ,półtorej łyżeczki sody ,1 łyżeczka oleju ,pół łyżeczki płynu do zmywania i pół szklanki octu.

A do kupienia to chyba mospilan

Iza z pniem koniecznie!!! zróbcie kwadratowy otwór w drewnie na ten pień, będzie pięknie. W tarasach drewnianych wycina się takie kwadraty na rosnące drzewa , dlaczego Ty nie możesz mieć na pień....

A róże ratuj szybko Mospilanem, Karate lub Decisem bo inaczej nic z niej nie będzie. Masz nie tylko mszyce ale też skoczka różnego (świadczą o tym liście) Jak teraz ich chemią nie załatwisz będzie po różach... Ekologia nie w takim stadium.... Chyba że wolisz wymienić róźe na nowe....

U mnie leje!!!!! Normalnie wszystko mi zgnije!!!

właśnie gdy zobaczyłam kiedyś tam taki wycięty kwadrat ... tyle, że na rojniki wpadłam na pomysł z pniem ... i jakoś tak identyfikuje się z nim ... raczej zostanie

róże ... będziem walczyć chemią ... oby nie za późno ...

nowe ... nowe mam dokupić a nie wymienić ...

ja mam przed domem zalew ... sterczy tylko chodnik ... zanim przywiozę kilka ton ziemi jakieś odwodnienie trzeba zrobić ... kiedy się skończy pora deszczowa ???

Jak się zacznie pora zimowa
Oglądałam lelije, które nadają się do transportu... one wszystkie już wysokie
Jedynie jakieś różowe maja wymiar ,ze wejdą może do bagażnika... co robisz w niedzielę?? Może uda mi się tyłek zwlec z wyrka o nieludzkiej porze... .. a jutro, a pojutrze??? Bo niedziela skoro świt...

Róże potraktuj dziś doraźnie, a jutro coś kup.... bo róże będą straszyć a nie zdobić.. to już nie pora na eko... obejrzyj też inne rośliny... naparstnice też lubią mszyce

Lubczyk zniósł przeprowadzkę... twardy gość

Izo, pień jest związany z ogrodem od początku, więc musi zostać - jest piękny i budzi wasze sentymenty. Serce Twoje i M-a też podpowiada, żeby zostawić, więc nie masz wyjścia. Wyrzucić zawsze zdążysz (jak zmurszeje hi, hi). Serdecznie pozdrawiam

asc napisał(a)

Jak się zacznie pora zimowa
Oglądałam lelije, które nadają się do transportu... one wszystkie już wysokie
Jedynie jakieś różowe maja wymiar ,ze wejdą może do bagażnika... co robisz w niedzielę?? Może uda mi się tyłek zwlec z wyrka o nieludzkiej porze... .. a jutro, a pojutrze??? Bo niedziela skoro świt...

Róże potraktuj dziś doraźnie, a jutro coś kup.... bo róże będą straszyć a nie zdobić.. to już nie pora na eko... obejrzyj też inne rośliny... naparstnice też lubią mszyce

Lubczyk zniósł przeprowadzkę... twardy gość

Aniu lubczyk to nie tylko twardy gość ale i z prędkością światła przybierający rozmiar makro krzaka ale pewnie to wiesz ...
po dzisiejszej pompie z nieba miałam jeziorko przed domem ... masakra ... cokolwiek trzeba odwodnić zanim te tony ziemi zwiozę ...
jutro pracuję ... sobota i niedziela w domu ... planowana wojna z tym wrednym skoczkiem ... naparstnice obejrzałam i jedna tylko marna właśnie w liściach ... spryskam wszystko ...
oczywiście co zdołałam to zatłukłam osobiście ...

łan lawendy jest cudny moja lawenda nie chciała się ze mną dogadać..nowe sadzonki w drodze na łan będę musiała czekać co najmniej rok

pieniek z dziurą w tarasie będzie genialnie wyglądał Doczekać się nie mogę efektu końcowego