Bardzo mi się podobają, uwielbiam takie rzeczy, szkoda tylko, że taka zdolna nie jestem... ale chętnie popatrzę u Ciebie. Lubię tu zaglądać. Pozdrawiam.
Wspaniałe te rzeźby, masz talent....szkoda że na zewnątrz nie mogą stać, ale pewnie w domu masz dla nich miejsce.......i nowe zakątki swojego ogrodu nam pokazujesz......cudownie. Pozdr
Ten oliwkowy dereń to 'Flaviramea'. Wiktorio postulowałaś u mnie nad zachowaniem dereni nad brzegiem: tam właśnie rosną 'Alby' i "Flaviramery'.
A do niego pasuje mi jeszcze turzyca babkowata. Ja bardzo lubię derenie od dawna. Wiosną i pierwiosnki ślicznie wyglądają przy nich.
Kadrowanie mówisz ... - myślę, że może i tak (ale najpierw trzeba mieć co kadrować). Moje zauroczenie Twoim ogrodem nie mija.
Wiktorio - czy te czerwone gałązki to derenie? A co u nich w nóżkach rośnie. Mam je również i nie wiem czem podsadzić W angielskich ogrodach widziałam hakone - pięknie wyglądało
Tak, to dereń biały. Kiedy go sadziłam nie znałam jeszcze jego wszystkich zalet. Którejś z minionych wiosen zobaczyłam go we wczesnowiosennych zestawieniach, te nagie, czerwone pędy obok oliwkowych (nazwy derenia o oliwkowych nie pomnę) wyglądają zjawiskowo. Ale trzeba go do dla takich widoków intensywnie ciąć. Rozrośnięty późnym latem sam staje się tłem dla innych roślin. U mnie dla piwonii, serduszek i irysów. Ale to się zmienia, jak pomysły.
Ten oliwkowy dereń to 'Flaviramea'. Wiktorio postulowałaś u mnie nad zachowaniem dereni nad brzegiem: tam właśnie rosną 'Alby' i "Flaviramery'.
A do niego pasuje mi jeszcze turzyca babkowata. Ja bardzo lubię derenie od dawna. Wiosną i pierwiosnki ślicznie wyglądają przy nich.
Kadrowanie mówisz ... - myślę, że może i tak (ale najpierw trzeba mieć co kadrować). Moje zauroczenie Twoim ogrodem nie mija.
A ja zapytam - jak ciąć derenia. Wszytskie gałązki skracasz np. o 1/3 długości i tniesz w kulkę?
Czy ja mogę odpowiedzieć na to pytanie?
Niektórzy tną co roku radykalnie (10 cm od ziemi). Ja tak robię ale co 2-3 lata. On tak szybko nie traci koloru na gałązkach przecież.
Wiem, sprawdziłam, że takie cięcie krótko przy ziemi dereniowi wcale nie przeszkadza.
Czy ja mogę odpowiedzieć na to pytanie?
Niektórzy tną co roku radykalnie (10 cm od ziemi). Ja tak robię ale co 2-3 lata. On tak szybko nie traci koloru na gałązkach przecież.
Wiem, sprawdziłam, że takie cięcie krótko przy ziemi dereniowi wcale nie przeszkadza.
Ewo - witaj i dziękuję za odpowiedź.Myślicz ża aż tak mocno ciachnąć wiosną? Oooo!!! Chyba masz rację jedynie co 2-3 lata. Można też część gałązek mocno przyciąć - jak pisesz 10 cm nad ziemią - a resztę skrócić o połowę. Czy to byłby dobry sposób?