Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Ewa777 18:53, 04 kwi 2023


Dołączył: 26 lip 2014
Posty: 19363
Bywa, że przychodzi taki czas, że wszystko się "sypie" i ma się już dość. Tuje wysokie piękne wygladaja, ale gdy przygnie ich śnieg to juz trochę mniej. Czy to chomik, czy karczownik, to jednak robi szkody. Ile to ogrodnik musi znieść. Bardzo Ci współczuję. Też 2 lata walczyłam z nornicami, to wiem jak to denerwuje,
Przylaszczki masz śliczne. Podziwiam Twój zapał do przesadzania ich.
____________________
Ewa-Do raju daleko - u Ewy
mirkaka 18:45, 05 kwi 2023


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10509
Pszczelarnia napisał(a)
W tym roku obniżyłam drastycznie wszystkie żywopłoty (buki, graby, cisy, choiny), tzn. panowie ogrodnicy to zrobili. A w planach mam (kiedyś) zakupić Gypsy Boy i upiąć ją dookoła niewysokiej podpory. Będzie pod kontrolą i świetnie się do tego nadaje. Mam 2 w ogrodzie ale puszczone na żywioł i to nie jest "ładne".


Mam Gipsy Boy, piszesz że nadaje się do upinania na na niewysokiej podporze? Nie wyobrażam sobie okiełznania tej róży, rośnie bardzo silnie, ma mnóstwo kolców, u mnie jest wysoka na chyba ze 4 metry, i na szerokość też zrobiła się wielka.
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
vita 18:37, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
ElzbietaFranka napisał(a)
Wiktorio twoje prace to też moje prace to samo mam do zrobienia jeszcze.
Co bym ci poradziła z tymi tujami jak przytniesz zepnij je góra.
W obi czy sklepach elektrycznych są opaski zaciskowe, bierzesz razem przewodniki i spinasz. Nie ma prawa się coś odgiąć. To się szybko robi z drabiny.
Tak zrobiłam latem. Tej zimy mimo mokrego śniegu tuje nie ucierpiały.
Mam szmaragdy i brabanty. Szmaragdy są bardziej giętkie.

Też przycinam co 2 lata czubki Tui. Ostatnio pan który mi przycinał poradził mi abym każdego roku przycinalam bo wtedy przycinam młode gałązki. Na następny rok zielone drewnieja i już cięcie jest cięższe do zrobienia

Kun ani innych zwierząt nie mam u mnie 3 koty sąsiadów chodzą. Za to krety ryja ale teraz będziemy stosować petardy.

A gdzie ty masz to lotnisko. Chomiczki są fajne. Miałam w domu rozmnażały się jak króliki.


Jakie proste a skuteczne rozwiązanie spinania tui górą Owszem, wiążę formowane cisy, ale żeby wiązać tuje nie przyszło mi do głowy. W tym roku fatalnie złożyło się, kilkuletnie zaniedbania w cięciu i ta śniegowa nawałnica, jeszcze covid na ten czas. Dziękuję Elu, pospinam te, które ocalały od radykalnego cięcia. Lotnisko 'mam' w Świdniku pod Lublinem Koty przychodzące też mam, ale czy one coś w ochronie przed gryzoniami znaczą? Kiedyś jeden z nich przynosił różne takie myszowate pod drzwi. Jedak nie pozwalam mu wejść do domu i stąd chyba konflikt interesów.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 19:28, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)



Wiem, że nie jesteś w nastroju do żartów, ale przypomniało mi się moje przerażenie związane z obserwacją tempa wzrostu roślin w ogrodzie po jakiś 3-4 latach ogrodowania. Pierwsze wyleciały róże New Dawn i Laguna spod okna, które myję z zewnątrz. Wielkość ich kolców i pędów autentycznie mnie przeraziły. A potem już było z górki. Wyleciał winobluszcz, tamaryszki , świerk kłujący, daglezja. Zostawiłam sobie tylko 3-4 rośliny, które tnę z narażeniem życia stojąc na ostatnim szczebelku drabiny. W zeszłym sezonie podpadły mi miskanty. Bardzo szybko przyrastają. W tym sezonie ograniczyłam mocno ich liczebność.

Nie masz możliwości oddania tych tujowych ścinek jako odpad bio w ramach wywozu śmieci?
Straszny koszt tej wywózki w kontenerze.


Twój wpis dał mi do myślenia Ja znacznie później, po dwudziestu latach i wielu ostrzeżeniach, ciągle nie chciałam słuchać. Że co, że nie dam rady? Cięcie z wysokiej drabiny?
Póki czas zlikwiduję bukowe żywopłoty przy fasadzie domu. Ciągle jeszcze 'w głowie' tworzę ogród, a zapominam, że są, że uczestniczę w obszarach poza nim. Podróże np. Pora na ograniczanie

Tujowych ścinek moja gmina od tego roku nie przyjmie. Tylko kontenery. Palenia ognisk nie, bio tylko i wyłącznie w pojemnikach. A i pojemników nie może być za dużo.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 19:55, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Joku napisał(a)
Współczuję z powodu przeciwności losu. Zmartwiło mnie to co piszesz o tujach bo moje są raczej wiotkie. Zaczęłam się zastanawiać nad przycięciem ich. Strasznie drogi wywóz gałęzi u was, mnie wywiezienie sosny mniej kosztowało. No ale był tylko jeden średniej wielkości kontener.
Łany przylaszczek, poletko cyklamenów - brzmi obiecująco, wierzę że będziesz je mieć.
Ucieszyła mnie wiadomość że nasiona dotarły.
Może wiesz jak długo kiełkują nasiona sałaty? Posiałam 10 dni temu i widzę jeden nieśmiały kiełek. Zastanawiam się czy kupować nowe nasiona.



Mogłam wywozić gałęzie i oddawać bezpłatnie, ale od tego roku już nie. Jakiś gminny konflikt interesów. To rozpalę wielkie ognisko, bo rębarki w okolicy nie mają już terminów w tym roku
Mam nadzieję, że dosiałaś sałaty? U mnie pogoda fatalna, marzę o wyprawie do Gołubia
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 20:25, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Z braku słońca, przy niskich temperaturach moje ulubione rabaty leśne wyglądają smutno.





Pozazdrościłam Sylwii wawrzynków, mam i ja! Trzy z pięciu kupionych przyjęły się. Czekam aż się rozrosną.



Wycinanki wiosenne Na pierwszym planie świdośliwa, ciekawe czy zobaczę w tym roku miedziane listki? Na pewno zobaczę kwiaty obieli, obeszłam dzisiaj ogród pomimo przeciwności pogodowych.

____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 20:54, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
sylwia_slomczewska napisał(a)
Kurcze, a masz pewność, że to chomik, a nie karczownik? Widziałaś go? Bo ja od początku mojego ogrodowania mam chomiki jak nie w ogrodzie to w granicy z sąsiadem i nigdy w ciągu tych lat nie zjadły mi korzeni u żadnej rośliny, w przeciwieństwie do karczownika. Do tego Chomik zupełnie inaczej buduje norki. To tak jakbyś w jednym miejscu nasypała ze dwa wiadra ziemi jak kopiec kreci z otworem, a w odległości kilku i kilkunastu metrów znajdziesz inne otwory (pionowe) w ziemi, bez grama ziemi wyrzuconej obok nich. Te pionowe otwory to wentylacja korytarzy i komór w których śpi lub ma spiżarnie.
Natomiast karczownik dosłownie zjada korzenie do zera.
Bardzo Ci te tuje pogięło i teraz się zastanawiam nad moimi bo nie planowałam ich ciąć kiedykolwiek, miały rosnąć swobodnie..... a teraz mam dylemat


Kurcze, miałam chomika, a teraz mam jeszcze karczownika! Dzięki Sylwia, he he. Gubię się zupełnie w tych norkach i otworach. Wychodzi na to, że korzenie borówki wrąbał mi karczownik. Ale też są sugestie na pędraki i na obrzydliwie wyglądającego turkucia podjadka.
Znaczy się, karczownika się bać, a chomika niekoniecznie?
Takie się ciągle pojawiają nory.

____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 21:12, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Mgduska napisał(a)
Zmartwiłaś mnie tą Constance, mnie moja cieszy pomimo kiepskiego pokroju. Co roku mam zamiar przyciąć ja mocniej po kwitnieniu, ostatecznie odpuszczam, bo szkoda mi tej wysokości. Mam ją na tym ogrodzeniu, gdzie najbardziej zależy mi na przesłonie - dom sąsiadów jest blisko i jest wielki. Właściwie prawie wcale jej nie tnę. Większym problemem są odrosty - część wyłazi u sąsiada, który jest totalnie nieogrodowy - jeśli go poproszę, wyrwie, ale sam w życiu na to nie wpadnie. A prosić mi ciężko, bo gość rzadko jest w ogrodzie.
Tak czy inaczej, uważam ją za jeden z moich skarbów, tym bardziej, że nie jest to popularna odmiana. No i ten zapach


Ja podobnie, przez lata prawie jej nie cięłam. Prześwietlałam, parę gałązek to tu to tam. Zachwycałam się, ten zapach Po kilkunastu latach silnie ruszyła i trudno już było dostać się z sekatorem w obrąb nasady pędów. Dla mnie jest w tej chwili problemem, i chociaż udało mi się z ogromnym trudem ją prześwietlić, to pewnie ją wytnę.
Ciekawa sytuacja u Ciebie, Constance chadza z wizytą. To zdradliwa róża jest Podstępna cholera.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 21:17, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
zawitka napisał(a)
Przyszłam do Ciebie od Eli /ptasi gaj/ w sprawie rozdrabniarki. Masz rację nie można ciąć sosny żywica tępi noże a jak nie wyczyścisz ich od razu to potem bida i skrobanie.

To ze swego doświadczenia .Czasami i przy suchych mozna zabrudzić .Ja już nie tnę sosny tylko siekierka.Pozdrawiam


Zawitko miła, bardzo Ci dziękuję, potwierdziłaś moje obawy. Lepiej zapobiec niż walczyć.
Tylko siekierka do sosny? A już myślałam, że tej perspektywy da się dzisiaj uniknąć.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 21:30, 06 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4634
Moje hortki na wietrzeniu, sadzonkowane od Mirki, Moni, moje wyszperane.



Szymka obdarowała mnie taką o miedzianych liściach wiosną.


Ogrodówki, które okrywam na zimę, sporo z nimi zachodu. Z lewej serrata, z prawej 'Zorro', dostałam kiedyś od Marty G.



Nie jest źle, zimne noce z przymrozkami słabną, okrywanie, zdejmowanie na dzień i znów okrywanie, robię pokornie
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies