Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

sylwia_slomc... 23:01, 07 kwi 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85957
vita napisał(a)


Kurcze, miałam chomika, a teraz mam jeszcze karczownika! Dzięki Sylwia, he he. Gubię się zupełnie w tych norkach i otworach. Wychodzi na to, że korzenie borówki wrąbał mi karczownik. Ale też są sugestie na pędraki i na obrzydliwie wyglądającego turkucia podjadka.
Znaczy się, karczownika się bać, a chomika niekoniecznie?
Takie się ciągle pojawiają nory.


Jak ciągle powstają nowe to obstawiam karczownika. Chomik jak wykopał raz to korzystał z tych korytarzy trzy sezony ciągle, nowych nie budował w tym czasie. Tak było u mnie. Karczownik zje korzenie tak, że wyjmiesz z ziemi bez wielkiego trudu drzewko z zastruganą końcówką bez korzeni. W zasadzie do zera potrafi zjeść część podziemną. I to w dość szybkim tempie. Liliowca sporego w jeden dzień opierniczył. Jabłoneczkę też. Roślina dzień wcześniej normalna zdrowa w kolejnym dniu cała zwiędnięta, pociągasz i wyciągasz z ziemi bez korzeni.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
vita 07:38, 08 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4534
Sylwia, wielki podziw dla Ciebie, skąd masz taką wiedzę? Właśnie wyjęłam z ziemi drzewko!
Jabłonkę ozdobną. Po świętach podpytam o walkę z karczownikiem, ech!
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
sylwia_slomc... 19:33, 08 kwi 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85957
vita napisał(a)
Sylwia, wielki podziw dla Ciebie, skąd masz taką wiedzę? Właśnie wyjęłam z ziemi drzewko!
Jabłonkę ozdobną. Po świętach podpytam o walkę z karczownikiem, ech!

Zdobyta na własnych ogrodach przez lata Przy ogrodzie w szczerych polach mam te wszystkie żyjątka u siebie.
Czy ta jabłoneczka co ja wyjęłaś z ziemi miała choć kawalątek korzonka jeszcze czy już nic, a nic? Bo jeśli miała to posadź w kompoście w donicy, przytnij na kilkanaście cm nad sczepieniem i jest szansa, że się ukorzeni od nowa, a koronę jej poprowadzisz z czasem wg własnego upodobania. Ja tak zrobiła i się udało. Moja miała dosłownie pojedynczy korzonek długości ok 10 cm. Warto dać szansę jeśli jest nadzieja.
Jest granulat dedykowany ściśle karczownikom. Działa bo u siebie stosowałam. Nie pamiętam nazwy, ale ze dwa lata temu pokazywałam na wątku jakoś między wiosną, a latem chyba. Ja nie potrafię wyszukać, ale może Ty umiesz. Niektóre osoby potrafią wyszukiwać dane z dokładnością strony i posta. Nie mam pojęcia jak to robią, ale potrafią czyli się da.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Joku 20:53, 08 kwi 2023


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13009
Miałam "przygodę" z karczownikiem na początku urządzania obecnego ogrodu. Dobrał mi się do młodej śliwy wiśniowej. Biedaczka zaczęła marnieć, nawet chciałam ją wywalić ale czasu mi zabrakło. O dziwo odbiła i jest teraz całkiem sporym drzewem - rośnie przy szopce, może kojarzysz? Karczownik chyba sam się wyniósł bo więcej szkód mi nie narobił. Może ten twój też sam się wyniesie? Tego tobie życzę.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
ewsyg 20:59, 08 kwi 2023


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11865
Wiktoria, powkładaj w te dziury włosy ludzkie i sierść kota i psa. Może go odstraszy. moja koleżanka tak robiła i się wyniósł.
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
mirkaka 12:17, 09 kwi 2023


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10168
W moim lasku samosiew przylaszczek jest i nawet zauważyłam wczoraj już dwie siewki mają po jednym kwiatku, a Twoja sadzonka wypuszcza jakieś pędy kosmate i to mogą być pędy kwiatowe
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
vita 18:51, 10 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4534
sylwia_slomczewska napisał(a)

Zdobyta na własnych ogrodach przez lata Przy ogrodzie w szczerych polach mam te wszystkie żyjątka u siebie.
Czy ta jabłoneczka co ja wyjęłaś z ziemi miała choć kawalątek korzonka jeszcze czy już nic, a nic? Bo jeśli miała to posadź w kompoście w donicy, przytnij na kilkanaście cm nad sczepieniem i jest szansa, że się ukorzeni od nowa, a koronę jej poprowadzisz z czasem wg własnego upodobania. Ja tak zrobiła i się udało. Moja miała dosłownie pojedynczy korzonek długości ok 10 cm. Warto dać szansę jeśli jest nadzieja.
Jest granulat dedykowany ściśle karczownikom. Działa bo u siebie stosowałam. Nie pamiętam nazwy, ale ze dwa lata temu pokazywałam na wątku jakoś między wiosną, a latem chyba. Ja nie potrafię wyszukać, ale może Ty umiesz. Niektóre osoby potrafią wyszukiwać dane z dokładnością strony i posta. Nie mam pojęcia jak to robią, ale potrafią czyli się da.


Dopytam o granulat. Dzielnie walczyłaś o jabłoneczkę. Moja to spore drzewko już, na razie podsypałam ziemią i podwiązałam, ale to chyba kiepska prewencja.
Zbyt mało wiem o żyjątkach, zwykle brałam na przeczekanie, ale i straty były jak dotąd o wiele mniejsze.
Mam na przychodne kota sąsiadów, jak pokazały się te pierwsze nory u mnie, pokazałam mu je.
He he, opacznie zrozumiał i przyniósł mi pod werandę:



Miał poczucie winy, bo chował się pod auto i patrzył wzrokiem winowajcy.
Tak mi żal tych samiczek. Tak myślę i dobrze i źle jak tyle zwierząt jest w ogrodzie.
Zdjęcie drastyczne, usunę.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 19:02, 10 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4534
Joku napisał(a)
Miałam "przygodę" z karczownikiem na początku urządzania obecnego ogrodu. Dobrał mi się do młodej śliwy wiśniowej. Biedaczka zaczęła marnieć, nawet chciałam ją wywalić ale czasu mi zabrakło. O dziwo odbiła i jest teraz całkiem sporym drzewem - rośnie przy szopce, może kojarzysz? Karczownik chyba sam się wyniósł bo więcej szkód mi nie narobił. Może ten twój też sam się wyniesie? Tego tobie życzę.


Kojarzę, kojarzę śliwę wiśniową, wspominałaś kiedyś o kłopocie. Niechby się wyniósł karczownik, też sobie tego życzę. Pogodę mam wspaniałą, tylko mokro, jak u Was?
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 19:23, 10 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4534
Moje ciemierniki. Pierwsze ciekawe odmiany kupowałam kilkanaście lat temu. Podobnie jak Sylwia niewiele przy nich robię poza wycinaniem porażonych liści wiosną. Nie podsypuję im też wapnia, ale radzą sobie znakomicie. Piegusek z lewej to jeden z moich pierwszych ciemierników. Tego z prawej o pełnych kwiatach słabo kojarzę. Zrobiłam fotkę, ale nie wiem gdzie rośnie



Kolejny z lewej to wspaniały ciemiernik, który obficie się sieje, co najważniejsze siewki zachowują cechy rośliny matecznej. Spory łan już mam. Z prawej, chyba kupowałam go jako odmianowego?
Cudowne czarne niemal kwiaty. Sieje się, ale nie wszystkie siewki mają tak wybarwione kwiaty.
Wiadomo, paluchy na zdjęciach, ale łatwiej fotografować niż z patyczkami.

____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 19:38, 10 kwi 2023


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4534
Kolejne, ten z prawej nie sieje się zupełnie, a szkoda.



Z kolei ten z lewej to mój pierwszy pełnych kwiatach. Pamiętam jakie były emocje! Zabawna sadzonka, bo w połowie o pojedynczych kwiatach. Dzieliłyśmy go z koleżanką, u niej się chyba nie przyjął, u mnie wykazuje witalność, powiedzmy średnią. Możliwe, że ma zbyt sucho.

A z prawej to siewka o kwiatach z kryzką. Wypatrzyłam ja już w zeszłym roku. Nie wydała nasion.
W tym roku postanowiłam pozapylać towarzystwo własnoręcznie. Kryzka została 'zapylona' pierwszym z brzegu, widziałam dzisiaj metodę w GW.

____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies