Ale cudo Od razu wrzuciłam do wyszukiwarki ale niedostępne. Pewnie gdzieś za granicą kupowałaś?
Pięknie masz w ogrodzie. Storczyki, trójlisty i inne. Dla mnie to wszystko niesamowite ciekawostki.
Vito , wyczytałam u Margaretki , że masz problem z kiełkowaniem arcydzięgla.
Otóż za radą Ewy z Pszczelarni , wysiałam
wyniosłam na 6 tyg. na stratyfikację , następnie do domu i... pięknie mi
powschodziły. Już rosną w ogrodzie.
Chociaż widzę ze jedna sadzonka z tamtego roku też rośnie , a myślałam , ze to
roślina jednoroczna. Cóż, taka ze mnie ogrodniczka hi hi hi
Bardzo Ci Krysiu dziękuję I zazdroszczę szczerze, tak to już chyba jest, że do jednych roślin ma się rękę, do innych nie? Pomimo starań, tak, stratyfikowałam nasiona, z różnych źródeł, te z torebek i takie z garści uproszone. I nic Czytałam, że powinny być świeże, podobnie jak nasiona sasanek np. tylko jak uchwycić tę cienką granicę pomiędzy niedojrzałymi a dojrzałymi nasionami?
Odpuściłam, kupiłam sobie trzy arcydzięgle, różne. Ten, który wreszcie wypuszcza pędy kwiatostanowe siedział u mnie trzy lata aż się zdecydował To nie jest roślina jednoroczna, na kwitnienie czeka się nawet cztery lata, a jak zakwitnie to zamiera. Ale jak kwitnie! I jeszcze smakuje
Kupiłam tę piwonię jako P.suffruticosa 'Xiang Yu'. Tak naprawdę kupiłam dwie w jednej doniczce.
Jedna rośnie intensywnie, druga, na samym dole, dwa razy niższa, ale też ma zdrewniałe pędy.
Źle ją posadziłam, bo zbyt blisko świerka, raczej nie zaryzykuję rozdzielania, bo mogą tego nie przeżyć. Ta większa wypuszcza bardzo długie pędy tegoroczne, te zielone. Szkoda, że tę piwonię (NN) tak niekorzystnie ulokowałam.
Zaryzykowałam jesienią i posadziłam w przedogródku trzy kępy tulipanów po 10 sztuk. To było ryzyko, bo ile ja już próbowałam z tulipanami ? Po zimie wyszła tylko jedna kępa, resztę, tradycyjnie coś zeżarło. Zastanawiam się dlaczego z dziesięciu cebulek wyrosło dziesięć dużych kwiatów i tyle maleńkich, a kwitnących? Dziwne Cieszę się nimi, jeszcze kwitną, rosną w półcieniu.
Bożykwiaty niezawodne, mam dwie kępy, o różowych kwiatach i lila.
Zakwitł C. calceolus. On jeden najgorzej zniósł dzielenie.
To jakieś hybrydy, kupowane w markecie, jednak są u mnie najżywotniejsze, przyrastają i każdy pęd ma kwiat. Szykują się, jeden już ma wykształcony w pełni pantofelek
Adiantum pedatum. Mam też A. venustum, równie piękne, może nawet piękniejsze?. Wydłubywałam kłącza spod cisa, tak mi się ta paprota schowała zadoniczkowałam z myślą o komponowaniu paproci.
Jak u macochy ma u mnie bagno grenlandzkie. Nie dość, że nie znalazłam dla niego dobrego stanowiska, to jeszcze co i raz przysiądę i złamię mu pęd. Zakwitło i nawet wypuszcza nowe przyrosty. Muszę o nie zadbać
Pierwiosnki sieboldii bardzo lubię. Nie kapryszą, i kwitną później, zapewniając stałą dostawę pierwiosnkowego kwiecia. Po nich już tylko P. bulleyana, a następne w przyszłym roku