Okoliczności zmusiły mnie do ponownego zacytowania Twojego wpisu, no musiałam
Czytałam, że 'zaczęłaś' u mnie, bo ponoć było Ci za mało? To ja tym razem zaczęłam, Ty się jedynie odniosłaś do mojej wypowiedzi. Emocje czasami odblokowują twarde postanowienia nie odzywania się w pewnych tematach, ale gruntowniejsza i obiektywna wiedza historyczna na to pozwala. Bolesna historia odzyskiwania przez Polskę niepodległości. Wspomniała o tym Mirka, o wychodzeniu pod lufami karabinów ZOMO ze strajku. Ale to tylko wyrywkowy przykład.
Czytałaś, bez żalu ją pożegnano. Za brak szacunku do wolnych wypowiedzi. Ja nabieram szacunku do ludzi powoli. Że ktoś powtarza obiegowe opinie w tzw. duchu wolności to nie znaczy że muszę się z tym godzić i nie mieć prawa do własnego zdania. Słowo wolność ma dzisiaj o wiele więcej znaczeń.
Tak pojęta wolność pozwoliła na potencjalne 'wygwiazdkowanie' Twoich wypowiedzi.
A nad decyzją Mirki boleję, tyle lat na Ogrodowisku. Nie wiem, czy Mirka tu zajrzy, ale podjęła decyzję zbyt pochopnie. Chyba, że ten konkretnie wątek był dla niej tak ważny i lubiany.
Jesteś odważną kobietą
Analogicznie do innego wątku, proszę nie komentować, to jest moja z Małgosią wymiana zdań.
Kwitnących też już kilku się dochowałam, ale tych z łuski jestem ciekawa bo dostałam ogromną cebulę od Pawła, ale nie zdążyłam doczekać kwiatów jak nornica albo karczownik wyjadły.
Na kwiaty tulipanowców u siebie to jeszcze poczekam kupę lat, ale o dereniu Ci napisze, ze mój posadzony w grunt rodzimy czyli gliniasta ciężka ziemia tylko ze sporą domieszką próchnicy w sobie bo na tym terenie przez lata były ziemniaki, buraki i zboża, czyli zaorywana ścierń i obornik wyrzucany.
Początkowo wolno przyrastał , ale cos tam kwitł w tym sezonie kwiatów jest więcej niż listowia. Jak zgram to pokażę bo pokaz dał taki, że sama jestem zaskoczonaMa wytrocinowane czyli odczyn pewnie kwaśny. Podlewany był jak był mały , ostatmnie lata nawet podczas suszy nie. Radzi sobie ładnie, nie chorował nie podmarzał.
Nie ma za co Pierwszy raz wdałam się w wymianę tego typu opinii, mam nadzieję ostatni.
Zostało mi z pracy zawodowej, pochylić się nad czymś autentycznym, prawdziwym i nad podłością.
Reszta zwykle ułoży się sama
Dwa lata temu przekonałam się, że mój tulipanowiec kwitł jak koleżanka, patrząc na drzewo jesienią zapytała: jakie miał kwiaty ? Arissema ostatnia z kilku, które uprawiałam, w doniczce, bo boję się ją stracić.
Wytrocinowane he he, nie wiesz z czego się śmieję, i dobrze
Chętnie poparzę na Twój Kousa jak tylko zgrasz zdjęcia. Martagony coś żre, miałabym już łany, że hej, tyle siania i dosadzania. Może będę szybsza? Ale wątpliwe