Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Lena 17:01, 07 gru 2012


Dołączył: 08 lip 2011
Posty: 2499
Vito witaj

Dużo mądrości u Ciebie ostatnio padło - musiałam się cofnać parę stron
Osobiście rabarbar bardzo lubię a ciasto ucierane z nim należy do ulubionych.Zawsze rósł u mamy w ogrodzie
Zachwyciły mnie twoje rodgersje - mam też piękną kępę i w tym roku zakwitła - zajwiskowo
Ile lat liczą twoje?
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę

____________________
Ogród Leny "Lekarz leczy, natura uzdrawia"
vita 17:04, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
nieszka napisał(a)
Fajnego miałaś Mikołajka Własnie się zastanawiałam o co poprosić w liście do Mikołaja. Chyba już wiem


Czasami warto podpowiedzieć, Mikołaje tacy niedomyślni są, że strach!
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 17:08, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Lena napisał(a)
Vito witajZachwyciły mnie twoje rodgersje - mam też piękną kępę i w tym roku zakwitła - zajwiskowo Ile lat liczą twoje?


Kilka, dosadzam je sukcesywnie, ostatnio kupiłam odmianę 'Chocolate Wings', której młode liście mają podobno czekoladową barwę. I kwitną czerwono.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Gabriela 17:17, 07 gru 2012


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Zainteresowałyście mnie tym rabarbarem, tzn. historią, wiedziałam tylko że staropolska nazwa to "rzewień", sprawdziłam i było ciekawie:


Pierwsze wzmianki o rabarbarze pochodzą z trzeciego tysiąclecia przed naszą erą, kiedy to był używany w celach medycznych. W czasach wiktoriańskich Brytyjczycy sprowadzali rabarbar z Chin, jednak ze względu na wysokie koszty postanowili spróbować uprawy na własną rękę. Przez pomyłkę jednak sprowadzili do kraju odmianę Rherum rhaponticum zamiast używanej do tej pory w lecznictwie Rherum palmatum . Okazało się, że nowo sprowadzona odmiana nie tylko świetnie zaaklimatyzowała się w brytyjskim klimacie, ale też posiada walory smakowe i jest bardzo pożądanym dodatkiem do wielu dań.

Znane jest nawet nazwisko ogrodnika, który wprowadził rabarbar na brytyjskie stoły. Joseph Myatt zdołał przekonać kupców słynnego London's Borough Market do spróbowania ciasta z dodatkiem rabarbaru - przekonało to sceptyków do tego, że rabarbar jest rośliną, którą warto mieć w swoim asortymencie. Z czasów wiktoriańskich wywodzi się także przepis na słynne rabarbarowe crumble czyli rabarbar zapiekany pod kruszonką.

W Wielkiej Brytanii można mówić właściwie o dwóch sezonach rabarbarowych. Po raz pierwszy rabarbar pojawia się w okolicach Bożego Narodzenia, jest to tzw. rabarbar z uprawy przyspieszonej, która polega na przykrywaniu roślin ciemnymi płachtami po to, aby szybciej wypuściły nowe pędy. Mówi się, że ten sposób uprawy również jest dziełem przypadku: w zimie w 1815 roku grzędy z rabarbarem w ogrodzie Chelsea Physic Garden zostały przykryte przez gruzowisko, które pozostawili tam niedbali budowniczy. Roślina rosła jednak dalej i kiedy wczesną wiosną ogrodnicy spróbowali świeżo wyrosłych, różowych pędów okazało się, że ze względu na ograniczony dostęp do światła były nadzwyczaj delikatne w smaku i lekko słodkie. W ten sposób zaczęto prowadzić uprawę przyspieszoną.

A tu
są wskazówki dotyczące przyspieszonej uprawy:

Pi[i]erwszy sezon rabarbarowy zaczyna się więc w okolicach grudnia i trwa do wczesnej wiosny (około marca) - rabarbar ten pochodzi z upraw przyspieszonych. Niewiele później rozpoczyna się kolejny sezon rabarbarowy, kiedy to sprzedawane są różnorakie odmiany rabarbaru rosnącego naturalnie. W tym miejscu można nadmienić, że jest możliwe "przyspieszenie" wzrostu rabarbaru, który posiadamy we własnym ogrodzie. Wystarczy nakryć karpę ceramiczną donicą: dzięki takiemu traktowaniu możliwe jest otrzymanie młodych pędów sześć do ośmiu tygodni przed sezonem należy jednak pamiętać, aby nie przyspieszać tej samej karpy co roku, gdyż może to znacznie osłabić roślinę, co więcej, nie każda odmiana dobrze znosi przyspieszanie.

Znal
azlam to tutaj: http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,9849611,Rabarbar___czy_wiesz_co_jesz_.html

Może w takim razie będziemy próbować na wiosnę - wystarczy duża gliniana donica, żeby było ładnie, bo plastkowego wiadra sobie nie wyobrażam. A taki dzwon to moje marzenie, niestety mam je tylko na zdjęciach. Ewa pewnie pamięta dzwony u lady Morton.





.




____________________
Ogród w budowie nieustającej
vita 17:29, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Dzwony u lady Morton? Jeszcze jedna nazwa dla glinianej doniczki ustawionej do góry dnem.
Spróbujmy, to może być niezła zabawa w porównywaniu opisów smaku, rabarbar (pędzony) pod kruszonką i rabarbar pod kruszonką. Można też zrobić degustację, to byłoby ciekawsze nawet.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Gabriela 19:14, 07 gru 2012


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Vita, tu jest wątek: https://www.ogrodowisko.pl/watek/1848-prywatny-ogrod-lady-morton.
W piątym poście, czwarte zdjęcie od góry jest zdjęcie warzywnika pod murem i tam są te "dzwony".
No bo przecież to nie są zwykłe donice.
Były też i w innych ogrodach, gdzieś tam są na zdjęciach, ale trudno mi je będzie znaleźć...

____________________
Ogród w budowie nieustającej
vita 19:30, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Gabrysiu, dzięki, ale wątek się nie otwiera.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Gabriela 19:39, 07 gru 2012


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
No tak, nie wiem dlaczego.
Zajrzyj teraz na forum - ogrody na świecie, podniosłam dla ciebie wątek, jest na początku, nazywa się Prywatny ogród Lady Morton, sama go założyłam, a Ci co tam byli w tym roku, dodali swoje zdjęcia.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
vita 19:40, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Pomykam więc, dzięki
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 12:51, 08 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
No i sprawa z kloszami ruszyła, będą!
W ogrodzie kilkanaście centymetrów śniegu, nie jest źle. Przed opadami zdążyłam usypać kopce różom.
Coś koło sześćdziesiątki wyszło, a sądziłam, że conajmniej połowy róż się pozbyłam!
Robota też nie lekka była, bo jedna taczka na dwa kopce, ale juz nie przechwalam się tężyzną fizyczną, hi hi, tym bardziej, że choróbskiem przypłaciłam. Wychodzę na zdrową prostą.

Z doskoku robię porządki w zdjęciach. Jak miło popatrzeć, gdy za oknem bielusieńko, na kolory i na to jak ogród się zmienił. Fotki są sprzed wielu lat, w tej chwili te miejsca wyglądają zupełnie inaczej.
Uspokoiłam kolorystykę, sporo roślin przesadziłam, coś tam wykarczawowałam...





Ta niebieska ławka i donice, to inspiracja (zwykła ściąga, raczej) z ogrodu Danusi (Ogrody, listopad 2002)





____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies