Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Urszulla 14:30, 06 gru 2012


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Zaglądam od jakiegoś czasu i przyznam czekałam na finał rozmów o tych donicach........teraz mniej czy więcej wiem że wybielasz rośliny...i Twoje plany są nader ambitne...
..ja też "wybielam storczyki" jak idą do piwniczki po kwitnieniu (to pół żartem)......bo ze mnie żadna ogrodniczka....
...ale Ciebie ,Twoje ogrodowe pomysły zrealizowane i przyszłe podziwiam i śledzę na bieżąco.
____________________
Blaski i cienie nowego życia*** Od patyczka po ogród*** Wizytówka-Blaski i cienie nowego życia
Mala_Mi 16:47, 06 gru 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Wyższa szkoła jazdy Wybielanie, pędzenie... ale poczytałam I storczyków jak Urszula nie wybielam Ależ ze mnie leń.... i powojników też ni kopczykuję... bom leń
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Marlenaa 17:28, 06 gru 2012


Dołączył: 21 paź 2012
Posty: 1333
Mikołajkowe pozdrowienia



____________________
krowy, staw i my
Madzenka 19:33, 06 gru 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Ja też jestem leń i informacja o braku konieczności kopczykowania powojników cieszy
Bielenie rabarbaru, hm , nie słyszałam ale nie mam warzywnika
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
nieszka 10:54, 07 gru 2012


Dołączył: 11 lip 2011
Posty: 2676
Dla mnie wybielanie to też nowość. Ale ja warzywniak dopiero w 2013 mieć będę
____________________
jeszcze hobby czy juz uzaleznienie
Martek 11:26, 07 gru 2012


Dołączył: 03 paź 2010
Posty: 12046
Dziękuję Vito miłego dnia
____________________
Pozdrawiam Martek :) Kolorowe-rabaty - Wizytówka - Kolorowe rabaty
Pszczelarnia 11:35, 07 gru 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
vita napisał(a)


Ewa, dopytam w środowisku na temat warstwowego wypalania kloszy. Bardzo nabrałam na nie ochoty.
Masz rację, rabarbar się pędzi, a wybiela się np. szparagi.



Vito, nie nie chodzi mi o słowo pędzenie, wybielanie (nie wiem, co jest właściwym słowem dla tej czynności). Chodzi o to czy nasi przodkowie 1. jedli rabarbar i 2. też go czymś nakrywali.
Bo juz samo słowo polskie rabarbar brzmiące podobnie w innych językach germańskich daje do myśłenia, że to nie nasze słowiańskie słowo. Że to była (być może) jakaś nowalijka wprowadzona niedawno ....?
Jak to ze szczawiem i jego jedzeniem było? Albo z jedzeniem nasturcji, pokrzywy i mlecza? A z konsumpcją rabarbaru? Ciekawe.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
vita 16:25, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Dziękuję za Mikołajki
Przybyły mi z tej okazji dwie nowe książki. Jak że by inaczej, ogrodnicze!
"Hortulus, ogrody marzeń, marzenia spełnione", Iwony Bigońskiej mam w rękach po raz pierwszy.
Aldono, dziekuję za rewizytę
Karola! U mnie na tego typu delicje to coraz mniejsze są szanse. Ostatnio widziałam bańkę na mleko, taką zwyczajną, gospodarską bańkę do odstawiania mleka do spółdzielni, za...coś ponad sto.
Ulla, finał rozmów o donicach bliski! Cieszę się, że zaglądasz i mi kibicujesz
Aniu, mnie największe lenistwo dopada w czasie intensywnego siania się chawstów, poza tym okresem nie jest źle. Do okrywania, kopczykowania nie trzeba mnie poganiać, zbyt wiele już roślin straciłam z tego powodu.
Marzenko...kopczykowanie powojników może nie, ale pędy trzeba trochę okryć. Szczególnie powojników o pełnych kwiatach.
Agnieszko, nie miałam warzywnika dwa lata, to jak dwa stracone!
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
nieszka 16:34, 07 gru 2012


Dołączył: 11 lip 2011
Posty: 2676
Fajnego miałaś Mikołajka Własnie się zastanawiałam o co poprosić w liście do Mikołaja. Chyba już wiem
____________________
jeszcze hobby czy juz uzaleznienie
vita 16:48, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Pszczelarnia napisał(a)
Vito, nie nie chodzi mi o słowo pędzenie, wybielanie (nie wiem, co jest właściwym słowem dla tej czynności). Chodzi o to czy nasi przodkowie 1. jedli rabarbar i 2. też go czymś nakrywali.
Bo juz samo słowo polskie rabarbar brzmiące podobnie w innych językach germańskich daje do myśłenia, że to nie nasze słowiańskie słowo. Że to była (być może) jakaś nowalijka wprowadzona niedawno ....?
Jak to ze szczawiem i jego jedzeniem było? Albo z jedzeniem nasturcji, pokrzywy i mlecza? A z konsumpcją rabarbaru? Ciekawe.


Ewa! Wstępne rozmowy na temat kloszy poczynione.
Polskie określenie rabarbaru to rzewień ogrodowy, ale nigdy, w potocznej mowie nie słyszałam.
Pamiętam z dzieciństwa smak kompotu i ciasta rabarbarowego, z czasów, kiedy o szczawianach i jego zgubnych skutkach dla wypłukiwania wapnia z organizmu, nic się jeszcze nie mówiło.
Zresztą, mnie nic nie jest w stanie powstrzymać przed zjedzeniem, wiosną (a i zimą tym bardziej, mrożę szczaw) zupy szczawiowej. Tak jak i przed przyrządzeniem komosy.
Nasi przodkowie raczej rabarbaru nie nakrywali. Tradycja pędzenia wywodzi się chyba z Anglii, pędzono go w okolicach świąt Bożego Narodzenia.

Mam też Rheum palmatum, podobno leczniczy. Ten właśnie chciano sprowadzić do Anglii w celu większego rozpowszechnienia, ale sprowadzono R. rhaponticum i zagościł na dobre w warzywnikach.



Może spróbuję go podpędzić, jak już będę miała klosze?
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies