Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku...

Mala_Mi 16:14, 09 gru 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Wierzbę tnę niemiłosiernie.. i tak rośnie jak głupia, .. a to jeszcze bardzo młode drzewo........ tak , z drzewami to jest niestety ten problem, że rosną duuuuże... a sadząc są takie małe
O wielkości klonów nawet nie che myśleć...... też za gęsto I już za duże na przesadzanie....
Barszcz ukraiński, pierogi ruskie To nasza ściana wschodnia
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
vita 16:22, 09 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Masz rację, Aniu, ale to się już zaciera, te regionalizmy, kto ma dziś czas na gotowanie barszczu i lepienie pierogów? Córka ostatnio bombarduje mnie zagadnieniami makrobiotyki, chyba się muszę lekko wczytać.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Madzenka 16:31, 09 gru 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Barszcz ukraiński robiła moja teściowa. Muszę jej przypomnieć, ze bardzo lubimy
I jeszcze zawsze na święta przyrządza zamiast ziemniaków czerowną fasolę z cebulą na zimno z occtem. pychota do pieczeni z sosem . Podobno to też przepis ukraiński (?) czy lwowski??? Nigdy u nikogo takiej fasoli nie jadłam.

____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
vita 16:47, 09 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Tego dania, jako ukraińskiego nie znam. Jadałam natomist na wyjazdach, w różnych wariantach.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
vita 17:00, 09 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Zamiast śniegu...









____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
akanta 17:47, 09 gru 2012


Dołączył: 15 gru 2010
Posty: 2361
vita napisał(a)
Dobra, dziewczyny, same tego chciałyście:

Do ugotowania barszczu ukraińskiego potrzebny jest duży gar, buraki, włoszczyzna, dwie małe główki kapusty i moczona przez noc fasola (żadna tam z puszki).
Gotujemy na wolnym ogniu wywar na kościach wieprzowych z solanki. W trakcie gotowania dodajemy namoczoną wcześniej i odlaną fasolę. Po dwóch godzinach dodajemy utarte na tarce buraki i kapustę przeciętą na ćwiartki. Ważne, aby te ćwiartki nie rozpadły się, gotujemy je z fragmentami głąbów.
Wrzucamy włoszczyznę, liść laurowy, ziele angileskie i cebulę. Jeszcze godzinka i można dorzucić ziemniaki pokrojone w kostkę. Ale można z nich zrezygnować i podać utłuczone, polane skawarkami (!) jako dodatek do barszczu. Zupę zaprawiamy gęstą śmietaną i posypujemy dużą ilością zieleniny (jak jest) oraz doprawiamy, według gustu, solą, pieprzem, odrobiną cukru. W każdym talerzu powinien znaleść się kawałek kapuścianego głąba, kawałek mięsa od kości, no i cała reszta. Tak gotwanego barszczu nauczyłam się od babci, nigdy nie określałyśmy ilości poszczególnych składników. Chyba cały sekret tkwił w długim procesie gotowania i łączenia się smaków.
Nie jest to na pewno danie lekkostrawne i zdrowe, dla mnie zawsze kojarzyć się będzie z jesienną pluchą za oknem, ciepłem ognia pod fajerkami i zapachem zwyczajnego, acz bardzo smakującego jedzenia.

Miałam okazję porównać nasz domowy barszcz z barszczem jedzonym na Białorusi, w jednej z restauracji, trzydzieści pięć lat temu (cholercia!) Różnił się w smaku jedynie sposobem zaprawiania śmietaną. Białoruska wersja to czapa śmietany na środku talerza. Dobre było!





Vivo przypomniałaś mi o barszczyku jakiego też nauczyła mnie gotować moja babcia.A czy także znasz taką kwaśnicę z ziemniakami zapalaną skwarkami i cebulką i ze sporą ilością pieprzu na rozgrzewkę.Po ukraińsku jadało się ją jeszcze z chlebem dla sytości.Zaglądam po sąsiedzku ale dziś jawnie pozdrawiam i podziwiam zapał oraz wspomnienia ogrodowe.Czy tęskno ci za tamtymi widokami.Czasem podczas takich wspomnień żałujemy pewnych zmian.Może pewne kompozycje powinny pozostać ponadczasowe?
____________________
Anna - Ogród dla Agusi - zgodnie z naturą
vita 18:02, 09 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Aniu, a to mi pytanie zadałaś! Czy tęsknię za tym, co uległo zmianom w ogrodzie?
Chyba nie, chociaż trwają na zdjęciach i przywołują miłe wspomnienia. Sporo się w ogrodzie napracowałam, przez lata usuwałam szpalery mirabelek rosnące wokół całej działki. Do dziś wspominam te zdradliwe kolce! Jeszcze kilka lat i pewnie uda mi się wyprowadzić ogród na prostą. Czyli zero karczowania i zero przesadzania rozrosniętych już roślin.
Kwaśnicę znam, a jakże.
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
gusiarz 18:29, 09 gru 2012


Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 4725
Marzena2007 napisał(a)
Barszcz ukraiński robiła moja teściowa. Muszę jej przypomnieć, ze bardzo lubimy
I jeszcze zawsze na święta przyrządza zamiast ziemniaków czerowną fasolę z cebulą na zimno z occtem. pychota do pieczeni z sosem . Podobno to też przepis ukraiński (?) czy lwowski??? Nigdy u nikogo takiej fasoli nie jadłam.



Marzenko - tak, tak to ze wsocdnią granicą mocno związane przepisy. Wiem, bo rodzina (babcia) mojego eMa właśnie spod Lwowa pochodziła i tamtejszą kuchnią przesiąknięta gotowała to samo już w Polsce po przesiedleniu mieszkając. A barszcz ukraiński robiła wyśmienity. Nie zdążyłam się już nauczyć... I co jeszcze mnie zadziwiało - w wigilię opłatek z miodem do łamania i przed wieczerzą obowiązkowe mycie rąk w wodzie z monetami - coby się darzyło finansowo

Vito - a roślinka na pierwszym zdjątku to jakaś ostróżka?
____________________
Agnieszka Ogród do kwadratu *** Pieniński zakątek "Nigdy nie mów źle o sobie... Inni zrobią to znacznie lepiej"
Mariusz 18:43, 09 gru 2012


Dołączył: 01 paź 2012
Posty: 3349
vita napisał(a)
Zamiast śniegu...










Witaj
Bardzo ciekawe rośliny. Fajne, bo w bieli. Patrzę na nie i stwierdzam, że lepiej się prezentują niż w odcieniach różu. Kilkanaście lat temu z braku wiedzy miałem nieprzyjemne doznania z dyptamem.
Proszę powiedz mi tylko, co jest na ostatnim zdjęciu?
____________________
Pozdrawiam Mariusz Przyjazny ogród
vita 19:14, 09 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4587
Mariusz napisał(a)

Witaj
Bardzo ciekawe rośliny. Fajne, bo w bieli. Patrzę na nie i stwierdzam, że lepiej się prezentują niż w odcieniach różu. Kilkanaście lat temu z braku wiedzy miałem nieprzyjemne doznania z dyptamem.
Proszę powiedz mi tylko, co jest na ostatnim zdjęciu?


Z dyptamem to każdy miał nieprzyjemne doznania...bardzo nieprzyjemne, chociaż zapach liści ma obłędny. Na ostatnim zdjęciu jest marchewnik czerwonolistny, nie mogę tak na szybko znaleść pełnej nazwy. W bieli mam jeszcze dużo, dużo roślin, niech no tylko sezon się zacznie
Pozdrawiam.

Agnieszko na pierwszej fotce jest dyptam jesionolistny. Pieczołowicie selekcjonowany spośród siewek.
Udało się kilkanaście odsadzić, czekam aż się rozrosną, to dopiero będzie widok!
____________________
Wiktoria Przy ścieżce aktualny Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... Cardiocrinum giganteum
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies