W tym tygodniu były ze dwa dni kiedy dało się pobyć i pobawić na dworze (nie zapominając o zabraniu z domu sweterka). Najlepsza była poprzednia sobota oraz ostatni piątek i sobota. Poza tym nadal zimno, buro i pada. I tak ma być nadal.



Jest bardzo zielono i wszystko spóźnione. Rzepak nadal kwitnie, widziałam z daleka.



Wcale się nie cieszę, że w Polsce też się pogorszyła pogoda. Szkoda.

Takie kwiecie polne ja kiedyś zbierałam i wkładałam w zwykłe słoiki jak byłam taką dziewczynką jak twoja córcia. Było to dawno temu u mojej ukochanej babci. Te zdjęcia mi to przypomniały i się wzruszyłam. Pozdrowienia dla dziewczynki.

ewalm napisał(a)

ale samodzielna nasza dziewczynka wybrała się na "mały spacerek" i nazbierał kwiecia bardziej polnego.

https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/37/371713/original.JPG[/img]

Ja chyba też. Szkoda, że szybko więdną w domu.

EPODLAS napisał(a)

Takie kwiecie polne ja kiedyś zbierałam i wkładałam w zwykłe słoiki jak byłam taką dziewczynką jak twoja córcia. Było to dawno temu u mojej ukochanej babci. Te zdjęcia mi to przypomniały i się wzruszyłam. Pozdrowienia dla dziewczynki.

Bardzo dziękuję Bożeko, przekażę dziewczynce

EwaG napisał(a)

Ja chyba też. Szkoda, że szybko więdną w domu.

A wcale nie tak szybko. Wyrzuciłam je dopiero dzisiaj a stały od 22 maja, to chyba nieźle jak na polne kwiatki. Róże jeszcze stoją ale są już w fazie schyłkowej.

Ile ja bym dała za taki bukiet z polnych kwiatów

Justa, ile?

Co tam u Was Ewa? Powódź Wasze rejony dotknęła czy nie? Niewiele wiem, bo nie oglądam telewizorni, ale wiem, ze gdzieś w kraju waszego pobytu woda ludziom dała się we znaki. U nas małe podtopienia też, ale na razie nie jest tragicznie. Mnie nic oprócz płynącej przez boisko wody (nie zmieściła się w strumyku) nie dotknęło, ale sąsiadce tradycyjnie ogródek wypłukało.

No własnie Justa, ile? Bo może mi sie tutaj kokosowy interes marnuje za płotem?

Aga, ja tez nie oglądam. O powodziach w Niemczech dowiedziałam się dzisiaj od Mamy, a ona się dowiedziała z polskiej telewizorni. U nas szczęśliwie nic nie wylało. Nie bardzo ma co wylać z resztą. I nawet nie pada ostatnio tak ciągle, tylko zimno jest.

A propos boiska, jak tam skarpa nad nim? Bo tak sobie ostatnio o Twojej skarpie myślałam jak patrzyłam na swoją macierzankę. Mam w niej posadzone kępy zawciągu i o dziwo ich nie udusiła. Fajnie wygląda.

Na pewno jakiegoś badylka do ogródka

piękny bukiecik z jaskrami, stół przekazuje wesołą atmosferę urodzinową, , a pola rzepaku za polem zboża i pod chmurami wygląda... lubię patrzeć jak to wygląda, chciałabym dużo takich widoków.
Wczoraj kątem oka, jadąc na rowerze, zobaczyłam, że torowisko przed Mostem Gdańskim porosło makami, jak tylko jakaś przerwa w deszczu nastanie to pojadę tam cyknąć malownicze czerwienie. Czy juz się pakujesz?, to musi by frustrujące...