Chyba nigdy nie widziałam pawia w locie i zastanawiam się czy one aby w ogóle latają. Chyba nie bardzo. Widziałam za to kiedyś jak uciekały z Łazienek do Belwederu przez płot. Taką kurzą niezgrabną metodą ale za to skutecznie.

Już w weekend będę w Warszawie i cieszę się niesamowicie A jeśli dzisiaj otworzą antyki to chyba kupię butelkę i będziesz miała Weroniko swój udział w tej decyzji [/quote

Ja też lecącego nie widziałam, a chciałabym... ale jak dostały się na dach szkoły 3 piętrowej?
tak myślałam ostatnio o butelkach, czy się zdecydowałaś ostatecznie....] : )

A ja bym tego pawia z dachu na amerykańskim cmentarzu widziała. Na takiem ładnym trawniczku, pod pięknym niebem.
Póki nie doczytałam nie zauważyłam, że to cmentarz!

piękne zdjęcie jak okładka do książki...

Ewalm co słychać chaos czy już zapanowałaś nad sytuacją? Dużo sił i energii życzę : )

Piękne zdjęci i jakie nastrojowe, a o to ponoć w fotografi chodzi.

Zakwitają kolejne czosnki:



Te będą białe, a nieco poniżej rozwinęły się już czosnki Krzysztofa:



I moja różyczka rozkwitła. Kwitnie bardzo krótko ale ładnie.

O, Weroniko...chaos. W moim salonie słońce tropików, w korytarzu chyba burzowe niebo (podobałoby Ci się) a w sypialni pąki akacji. A może w korytarzu to był bezkresny ocean? Hmm, nie jestem pewna, przeczytam jutro na puszce. Poza tym moje kolorowe wnętrza wypełnia rosnąca entropia

(cudownej Pani z działu z Farbami w LM przy Modlińskiej bardzo, bardzo dziękuję. Przemiła osoba. I Pani z Poczty też. Spotkałam dzisiaj mnóstwo miłych ludzi)