Świetne zdjęcia. Mnie w ub. roku zaskoczył winniczek, który przechodził ze sztachety na sztachetę. Puścił się przednią częścią, wyciągnął i zaczepił się przodem o drugą sztachetę. Później poszło szybko. Nie zdążyłam po aparat.
Ewo, świetne zdjęcia u nas winniczków brak, ale podczas wyjazdów wakacyjnych i innych zwykle się trafiają, widowiskowe są Chociaż przytulańców już nie widać
pozdrawiam!!
k.