Ale sie Dziewczyno napracowalas. Nie bedzie Ci szkoda zostawiac wszystkiego... Kurcze nie ma pewnosci, ze wlasciciele lub nastepcy docenia Twoj wysilek - Niemcy to tez dziwny narod. Z drugiej strony perspektywa tworzenia czegos nowego jest pasjonujaca
No własnie Boćku mam w pewnym sensie doła na ten temat. Byłoby szkoda zostawiać, a następcy to nie będą Niemcy na pewno i wątpię żeby dbali. Najpierw nie chciałam roślin zabierać, tak nagle zacząć kawałkami wykopywać to jak własne dziecko na kawałki pokroić, choćby nie najpiękniejsze ale zawsze własne. Ale teraz już chcę. Przyjechałam w tym roku w sierpniu po wakacjach, popatrzyłam na taki zapuszczony przez ponad miesiąc ogródek i szkoda mi się zrobiło.
Ale ma to niestety druga stronę medalu. Już mi się nie chce nic w ogrodzie robić, no bo przecież ogródek jest do rozbiórki, a przecież my jeszcze spędzimy w nim wiosnę, że nie wspomnę o zimie. Tarasu to się używa głównie w ciepłej porze roku, ale dwa lata temu to ja już na nim w styczniu siedziałam w swetrze, bo akurat ciepło było. Więc byłoby sens jeszcze posprzątać, rośliny uporządkować. A mnie jakoś motywacja opadła.
Perspektywa jest obiecująca, ale daleka, daleka niestety...
Nieszko, to by się całkiem i akuratnie zgadzało, bo zdjęcie jest z ogrodu botanicznego w Blanes, ze strefy pięknie i zagranicznie nazwanej Illes Canarica. Znaczy nie nakłamali tam, skoro na Kanarach faktycznie takie rosną