Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogródek na trzy lata

Ogródek na trzy lata

agniecha973 00:12, 10 lis 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
O! U mnie etap okupowania łazienki chyba właśnie się zaczyna i głos już nie ten, hi hi. Chwilami bardzo mi szkoda, że już taki samodzielny, ale cóż, nie dla siebie go chowam. Pamiętam, że strasznie mi było kiedyś żal, że mi go do zerówki zabierają, ale jakoś poszło, bo młodszy się kilka miesięcy wcześniej urodził.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
monteverde 00:15, 10 lis 2012


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
mile wspomnienia
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
ewalm 00:23, 10 lis 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 2627
A, nie, głos jeszcze ten. Ale proporcje ciała już jakieś takie chłopakowate, w barkach wyraźnie szerszy niż w biodrach i jakiś taki umięśniony się zrobił.
Własnie, łazienki - musimy się jak najszybciej wybudować po powrocie, bo z jedna łazienka w naszym mieszkaniu oraz oddzielnym WC zwariujemy. W domu zaplanowałam dwie łazienki i jedno dodatkowe WC.

Ja zerówkę Najstarszego przedreptałam w ciąży, po czym na zakończenie, w maju, trzy dni przed planowanym terminem porodu złamał sobie rękę w trakcie meczu. Drutowanie łokcia, narkoza, kilka dni w szpitalu. Mąż z Najstarszym, a ja ze Średnim w domu czekamy co to będzie. Może się Najmłodsza w nocy urodzi? A będzie, hmmm..., wesoło. Pojechałam syna odwiedzić w szpitalu dzień przed terminem porodu, a panie Pielęgniarki mówią "dzisiaj proszę nie rodzić, proszę przyjść w poniedziałek, to będzie taka specjalistka od porodów na dyżurze"
____________________
Ogródek na trzy lata
agniecha973 00:26, 10 lis 2012


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Rzeczywiście wspomnienia fajne, ale wtedy nie było wesoło.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
ewalm 00:28, 10 lis 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 2627
a dowcip u Hani czytałyście (Aga, wiem, ze tak, bo widziałam wpis)

A ja chyba wyrodną matka jestem, bo jakoś nad zerówką szczególnie nie bolałam. Fajną miał wychowawczynię (Pani Iwonko, pozdrawiamy !).
____________________
Ogródek na trzy lata
eliza3 17:32, 10 lis 2012


Dołączył: 12 kwi 2012
Posty: 7563
Pozdrawiam, uśmiechy posyłam i udanego weekendu życzę
____________________
Ela - Kwiatki i rabatki u Elizy
anipla 02:54, 11 lis 2012


Dołączył: 27 cze 2012
Posty: 1375
Witaj Ewo Mam pytanko:czy budleja przetrzymuje Ci zimę?

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
____________________
Anita Ogród przydomowy - na zmiany gotowy...
Klamber 09:30, 11 lis 2012


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Witaj Ewo ładne jesienne fotki. Pozazdrościłem Ci tułaczki i jutro sam wyruszam za wielką wode. Pozdrówka
____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
nieszka 09:44, 11 lis 2012


Dołączył: 11 lip 2011
Posty: 2676
Ewa, super się czyta o Twoich dzieciaczkach i Waszych relacjach
Pozdrawiam spod kocyka z kubkiem herbatki
____________________
jeszcze hobby czy juz uzaleznienie
ewalm 15:06, 11 lis 2012


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 2627
Elu - Elizo - dziękuję , zważywszy porę to ja Ci życzę już mogę życzyć tylko miłego niedzielnego popołudnia i wieczoru, ale to też zawsze coś : )

Anitko - moja budleja posadzona była zeszłej wiosny, a że zima 20111/12 była bardzo mroźna i bez śniegu, to pędy jej zmarzły. Wiosną odbiła z korzeni.To co widać na zdjęciach tegorocznych to nowe pędy. Ale gdyby nie zmarzła i tak bym ją przycięła bo to duża odmiana o tu miejsce jest na akurat taką "jednoroczną". Generalnie w Nadrenii budleje nie przemarzają i widuje się duże stare krzewy grubym pniem. Ostatnia zima była wyjątkowa, no i to był młodziutka roślina. Natomiast w Polce generalnie często przemarzają (ale nie wszędzie i nie zawsze) ale odbijają co roku z korzeni.

Robercie - dziękuję , szerokiej drogi (choć może to nieodpowiednie życzenie, bo przecież lecisz samolotem) i wspaniałych widoków. Tu chyba wszyscy czekamy, co pokażesz jak już TAM dotrzesz.

Nieszko - ja nie jestem pewna czy mamy znowu takie dobre te relacje : ), chociaż się staram. Lubię swoje Potwory, ale nie bez przerwy. Matkowanie to jest taki zawód w którym człowiek doskonale poznaje znaczenie pojęcia "syzyfowe prace". Syn mi powiedział "słyszałem, że to najtrudniejszy zawód świata". No, proszę - słyszał. A nie widział? Ja się w każdym razie na pełnoetatową matkę mentalnie słabo nadaję i podziwiam wszystkie osoby, które się w ten sposób życiowo realizują. To, kurcze, prawdziwe bohaterki. Bo ja, mimo szczytnych założeń, stale rodzinie w jakieś kolejne pasje umykam, w związku z czym marudzą. I okna mam znowu nieumyte (a już dwa tygodnie dojrzewam do tej czynności psychicznie). Miałąm umyć wczoraj, hmmm.. nie wyszło, ale za to wykonałyśmy z małą M. całkiem udaną kuchnię z kartonu po fotelach i skrzyneczek po mandarynkach. Pocieszam się, że to bardziej kreatywne, a przez szyby jeszcze widać czy już dnieje.
____________________
Ogródek na trzy lata
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies