Hej Kobitki

Pozdrawiam z rana
No tak - do świata w piątek mnie mam nadzieję, że przywrócą... Przynajmniej jakieś odstresowanie ogrodowiskowe wieczorne będzie... Dzisiaj spotkałam szefa firmy która ma nam malować i na pytanie czy ma może wzornik farb bo w końcu mają od jutra zacząć malować u nas (mieli już wczoraj ale kto by tam "zauważył" jakie marne dwa dni poślizgu, grrrrr... odpowiedział mi że wzornika nie da bo najlepiej żebyśmy sobie farbę kupili sami (choć normalnie oni dają) a jeszcze najlepiej jakbyśmy sobie znaleźli innego malarza bo oni mają tyle pracy że nie wiedza kiedy dają radę przyjść i raczej wcale nie przyjdą.... Lalalalalala.... Dzisiaj wpadną tylko pogipsować ale z malowaniem i farbą to będzie raczej kiepsko... lalalalalala.... A miało być tak, że dzisiaj miało być skończone malowanie i skręcane meble u chłopaków i już sprzątanie bo od poniedziałku montaż kuchni na wymiar.... lalalalalalala.... Ależ nie... ja wcale nie jestem wkurzona, no bo niby dlaczego...

A w ogrodzie komarzyska tak gryzą że nie ma szans coby cokolwiek zrobić i siem odstresować, ostatnio miałam pół flaszeczki repelentu antykomarowego a i tak ze 30 ugryzień naliczyłam....Dzisiaj jadę do castoramy PO FARBĘ to może kupię coś morderczego na te meserszmity bo i tak po prawdzie nastrój morderczy mam!
No to siem poskarżyłam...
Jak ochłonę to się zastanowię co na ta rabatkę - tak sobie pomyślałam, że może ładne byłoby jakies połączenie ciemniejszych żurawek i tych carexów...no tak żeby trochę to kolorystycznie zróżnicować...