Hosty będę dalej jednak przesadzać, bo ta największa faktycznie nie pasuje. Dziękuję

Anitko, chcę, żeby ta rabatka była raczej pustawa, bo ona jest pod jabłonką i musi być do niej dostęp. Jak się pojawią jabłka, to dzieci nie będą bardzo uważać i mi poniszczą rośliny, więc muszę im zrobić jakiś dostęp. No, musi być kompromis

A z przodu jest rozchodnik. Tylko póki co taki malusi, bo w maju dostałam kawałek kępy i ją podzieliłam. Myślę, że jak się rozrośnie i zakwitnie, to będzie ładnie. A z tyłu wzdłuż płotu posadzę, te roślinki z długimi liśćmi, co już na kawałku są. Tylko muszę poczekać, aż się przez lato rozrosną, albo dowiedzieć się co to jest i dokupić sadzonek. Jak zakwitnie, to będę pytać, bo nie mam pojęcia co to takiego. Trochę podobne do kosaćców, ale jednak inne, więc może to jakaś przedziwna odmiana

Ogólnie o pędrakach. Są i wiem, że ciężko je wytępić. Zwłaszcza, że jak są u nas, to są i sąsiadów. Alu, w trawie też są i już w zeszłym roku mówiłam mojemu M. o nicieniach, bo to podobno jedyny skuteczny na nie sposób. Ale mój M. boi się, że dzieci, jak zjedzą coś nieumytego z działki, to się nimi zarażą. No nie wiem czy jest to możliwe, ale ciągle mi jakoś umyka, żeby się wgryźć w temat, a pędraki dalej się panoszą. Czy Twoim znajomym jakaś firma przeprowadzała tę wojnę, czy sami walczą?