Marto, dziękuję, że zaglądasz, ale jak widzisz u mnie pustki, cicho i głucho. Straciłam całą wenę twórczą jeśli chodzi o planowanie ogrodu. Cały mój czas pochłania praca, no i niestety oprócz basenu codzienna rehabilitacja - laser, prądy, masaż. Kręgosłup dopomina się troski, a ja boję się, że jeśli nie zadbam o niego teraz, to w przyszłym sezonie nie dam rady działać. Więc stąd te moje zaniedbania ogrodowiskowe. Choinka pewnie dopiero w weekend, więc pstryknę fotkę jak już będzie gotowa. Pozdrawiam serdecznie.
Viola - czytam o problemach z kręgosłupem... Kuruj się! Na wiosną nie będzie taryfy ulgowe. Ja w pierwszym rzędzie siedzę i podglądam, jak ruszasz do ogrodowego boju
Marcinie, zostaję na razie przy moich roślinkach, które juz rosną na parapecie, czyli sansewerii i zroślisze. Na wiosnę dokupię coś kwitnącego, może właśnie kalanchoe i jakieś ananasowate. Może skuszę się na jakąś kolekcję kaktusów, ale będę kupować oczami w kwiaciarni. Co mi się spodoba to kupię.
A tak w ogóle, to Viola jestem
Marto, Zielona Marto i Agnieszko, dziękuję Wam za odwiedziny i życzenia. Zapewne pomogły, lepiej się czuję. Rehabilituję się jeszcze, masaż działa cuda. Przygotowania świąteczne w toku. Pierniki chyba nie doczekają Świąt choć upiekłam 4 blaszki. Część już udekorowana, następne będą całe czekoladowe. Częstuję Was wirtualnie i myślę ciepło Pozdrawiam