Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Pomóżcie wyczarować mi ogród

Pomóżcie wyczarować mi ogród

inag 12:13, 30 sie 2014


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
A może napisz bezpośrednio do Danusi??? Ona na pewno Ci pomoże.
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
Toszka 12:42, 30 sie 2014


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Violu, co to znaczy "mokra, gliniasta" ziemia? Glina-glina? czy też cięzka, długo trzymająca wode gleba?

Na jakiej głębokości masz wody gruntowe?

Kompost masz?
Piasek masz? moze być żwir lub keramzyt

jak ta ziemia z worków wyglądała?
teraz jest jeszcze pora na wykopywanie, przesadzanie i ratowanie cisów...

konkrety poproszę
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Viola 12:47, 30 sie 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
inag napisał(a)
A może napisz bezpośrednio do Danusi??? Ona na pewno Ci pomoże.


Ilonko, widzę, że się przejęłaś moimi cisami Właśnie tak pomyślałam, że przesadzę je w inne miejsce, w zasadzie rozbiję je na dwa różne miejsca (na zasadzie może chociaż część się uratuje). Te cisy są dość duże, mają wielką bryłę korzeniową (kopane były z gruntu) i strasznie się umęczyliśmy jak je sadziliśmy Jak pomyślę, że teraz wszystko od nowa i jeszcze nie wiadomo czy chore rośliny się przyjmą to wiesz... ręce opadają. No cóż, ale nie mam innego wyjścia.
Bardzo uważnie przeczytałam wszystkie odpowiedzi Danusi na temat chorób cisów i wydaje się, że odpowiedziałaby mi to samo. Nie chcę jej zawracać głowy, ale napiszę do kilku osób, które miały problemy z cisami- zobaczę jak u nich Pozdrawiam weekendowo Ogrodzenie masz naprawdę imponujące, wyobrażam sobie jak musiałaś chodzić wokół chłopaków Ale mieli stresa, żeby dobrze zrobić
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Viola 13:09, 30 sie 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Toszka napisał(a)
Violu, co to znaczy "mokra, gliniasta" ziemia? Glina-glina? czy też cięzka, długo trzymająca wode gleba?

Na jakiej głębokości masz wody gruntowe?

Kompost masz?
Piasek masz? moze być żwir lub keramzyt

jak ta ziemia z worków wyglądała?
teraz jest jeszcze pora na wykopywanie, przesadzanie i ratowanie cisów...

konkrety poproszę


Toszko, dziękuję za zainteresowanie. Problem pierwszego cisa opisałam dokładnie na str. 69. "Mokra gliniasta" ziemia - tzn. raczej nie sama glina, ale taka zbita, nieprzepuszczalna (szpadel trudno było wbić w ziemię, jak kopaliśmy rów to umęczyliśmy się dzikie osły, w niektórych miejscach o takim śmierdzącym zapachu jakby zgnilizny); wody gruntowe dość wysoko - po wyjęciu tego jednego cisa, wykopałam z tego miejsca ziemię na głębokość 40 cm (wyrzuciłam do lasu), teraz jak pada deszcz to woda stoi około 12 godzin (wsiąka dopiero na drugi dzień jak nie pada).

Kupowałam ziemię w workach, w sklepie ogrodniczym, czarna ładna, ogrodowa nie kwaśna. Pół worka na jeden cis. Kompost podsypywałam, jeszcze trochę mam. Piasku nie mam, żwiru mogę trochę wykombinować. Nie wiem tylko czy szukać im innego miejsca czy próbować ratować w tym samym. W zasadzie wszędzie mam tak samo - działka jest tak ukształtowana, że środek jest troszkę wyższy ok. 20-30 cm od obrzeży działki tam gdzie rosną iglaki. Nie mam jeszcze podmurówki ani ogrodzenia. Masz jakiś pomysł?
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
inag 15:28, 30 sie 2014


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
U mnie rodzimą glebą jest sam piasek. Żółty jak do piaskownicy. Co roku kupujemy przyczepę ziemi do sadzenia na wymianę. W tym roku wzięliśmy ją od nowego faceta i ona wyglądała właśnie tak jak opisujesz: niesamowicie zbita, twarda, ciężka, trudno było w nią wbić nawet łopatę. Jak popadał deszcz to woda stała w niej długo, jakby wyłożona była folią. Dodatkowo bardzo zbrylona. Trochę się załamałam jak ją przywieźli. Zużyliśmy jednak już prawie całą. Zrobiłam dokładnie tak jak pisze Toszka: bralismy taczkę i w niej mieszaliśmy każdą partię tej ziemi z żółtym piaskiem i żwirem. Mój szeagier zna też właściciela zakładu produkującego coś tam z gliny i na wiadra przywoził mi keramzyt. Tak posadziliśmy m.in swierki serbskie, tuje przy przesadzaniu i wiele innych roślin. Na razie nie zauważyłam by chorowały (odpukać). Spróbuj może tego sposobu. To bardzo rozluźni glebę.stanie się bardziej przepuszczalna. Keramzyt będzie drogi tak do kupienia ale sam żwir i piasek pomoże na pewno.
____________________
Ilona - Na Łowieckiej *** Wizytówka
Kamajla 18:46, 30 sie 2014


Dołączył: 18 paź 2013
Posty: 2022
Violu, Gabrysia z roślinami o mocnych nerwach miała podobny problem z cisami. Podnosiła je chyba trochę i robiła dreny o ile mnie pamięć nie myli.
____________________
Kamila - Ogród, a najlepiej piękny ogród - jak się do tego zabrać?
Toszka 20:43, 30 sie 2014


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Viola, napiszę ci z mojego doświadczenia z właśnie taką glebą... uprzedzam tylko, abyś w trakcie czytania nie popadała w panikę, ani nie zalała się łzami, bo jest na to rada, ale wymagająca drastycznych, męskich kroków i... co tu dużo gadać , ciężkiej pracy i nakładu finansowego (ale w granicach zdrowego rozsądku) - jedynym rozwiązaniem jest poprawienie struktury, właściwości kapilarnych (tak po babsku to oznacza "krwiobieg" ziemi) i żyzności. Z tego co opisujesz to zlewowa, mineralna, wyzbyta materii organicznej, ciężka, nieprzepuszczalna gleba z aktualnie gnilnym procesem... co oznacza duże stężenie gnilnych, niepożądanych bakterii stanowiących zagrożenie patogenami chorobotwórczymi. W dalszej perspektywie oznacza to wieczne problemy z wypadaniem roślin i ich chorowanie... proces obumierania może trwać kilka lat...

Kopanie dołków pod rośliny w takiej glebie i uzupełnianie jej inną to nic innego jak tworzenie "studzienek" zalegającej, gnijącej wody.

Mieliśmy podobny problem + niedrożny, z powodu zawalonych mostków rów melioracyjny wypełniony po brzegi wodą, a co się z tym wiązało w piwnicy, po większym deszczu wody po kolana... Mąż "zajął" się pokonaniem biurokracji związanej z rowem. Po roku "upierdliwości" w gminie zakończonej sukcesem
Wyszukałam piaszczystej, lekkiej ziemi i zamówiłam 6 wywrotek, do tego mączka bazaltowa (na 100m ok. 100kg) i obornik... Duuuuużo obornika Do tego doszły dwie wywrotki grubego piachu. Od "dobrej duszy" dostałam kubełek dżdżownic kalifornijskich, które zamieszkały w kompostownikach. wtedy jeszcze nie miałam własnego kompostu w pożądanej ilości. Ideałem by było dodanie kompostu.
Ziemia została przekopana z zakupioną +obornik+ dodatkowo piach (ok 6-7 taczek na 30-50metrów kwadratowych). Wszystko przekopałam na głębokość szpadla. Po czym ponownie przekopałam jeszcze widłami amerykańskimi (do tej pory kocham je bezgranicznie )ponieważ samym szpadlem trudno uzyskać doskonałe przemieszanie warstw. Można to zrobić glebogryzałką... jeśli się ma. W efekcie podnieśliśmy poziom ogrodu o ponad 20cm (do 50...). Dodatkowo zrobione mam podwyższone rabaty. Teraz tylko uzupełniam glebę humusowym (dżdżownicowym) kompostem bogatym w pozytywne organizmy.
Efekt tych prac jest taki, że po pierwsze woda nie zalega po deszczu, ziemia jest pulchna (aczkolwiek, z ręką na sercu jeszcze z nią pracuję), a rośliny rosną jak na drożdżach

teraz jest czas by takie prace wykonać, nawet ze świeżym obornikiem. Przez zimę ziemia się uleży, obornik rozłoży i na wiosnę ruszysz z ogrodem bez obaw o życie i zdrowie roślin.
Mysle, ze obecność w okolicy dużej ilości brzóz wskazywać może na tendencje zalewowe twoich okolic. Może trzeba by pomyśleć nad melioracją (odwodnieniem) ogrodu, aczkolwiek podniesienie poziomu ziemi może okazać się świetną profilaktyką. Wiesz coś o historii waszej działki? Była zalewana? Stała na niej czasami woda? Była to uprawiana ziemia, czy tylko łąka?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Viola 21:37, 30 sie 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Toszko, Twoje rady niestety są absolutnie stosowne i zdaję sobie sprawę z tego, że to może się tak zakończyć. Nasz ogród znajduje się na terenie byłej łąki/pastwiska (ponoć dawniej były tu bardzo żyzny teren !? - mówi 80-letni były właściciel). Jak się wprowadziliśmy do domu w grudniu 2012 to ogród był placem budowy, ziemia z wykopu pod dom została rozrzucona po działce - cegły, kamienie, resztki gruzu - wszystko to wyrzucałam później ale część została zasypana. W czasie odwilży woda na wiosnę stała w kilku miejscach. Zakupiliśmy dziesięć dużych wywrotek wydaje się dość dobrej ziemi. Działka została zaorana i wyprofilowana tak, aby woda spływała na boki. Podnieśliśmy poziom w stosunku do sąsiednich niezabudowanych działek o ok. 20 cm, na środku więcej.
Jeszcze odnośnie tego zapachu, na sąsiedniej działce rośnie skrzyp w dużej ilości, myślałam, że to on został zakopany i teraz gnije - czy to ma jakieś znaczenie? W innych miejscach ziemia jest bardzo dobra, mam mnóstwo dżdżownic - to chyba dobrze.
Rozumiem, że cisy powinnam stąd wykopać i nic nie sadzić do poprawy ziemi. Tez niestety o tym myślałam. W tym samym rzędzie rosną 3 serby, ale one dobrze sobie radzą (odpukać). Widocznie w tym miejscu gdzie cisy - jest najgorzej. Szkoda. Dziękuję Ci za pomoc i sugestie. Jak myślisz jeśli przesadzę cisy, uda się chociaż kilka uratować ?
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Viola 21:37, 30 sie 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Kamajla napisał(a)
Violu, Gabrysia z roślinami o mocnych nerwach miała podobny problem z cisami. Podnosiła je chyba trochę i robiła dreny o ile mnie pamięć nie myli.

Dzięki Kamilo, zapytam
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Viola 21:40, 30 sie 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
inag napisał(a)
U mnie rodzimą glebą jest sam piasek. Żółty jak do piaskownicy. Co roku kupujemy przyczepę ziemi do sadzenia na wymianę. W tym roku wzięliśmy ją od nowego faceta i ona wyglądała właśnie tak jak opisujesz: niesamowicie zbita, twarda, ciężka, trudno było w nią wbić nawet łopatę. Jak popadał deszcz to woda stała w niej długo, jakby wyłożona była folią. Dodatkowo bardzo zbrylona. Trochę się załamałam jak ją przywieźli. Zużyliśmy jednak już prawie całą. Zrobiłam dokładnie tak jak pisze Toszka: bralismy taczkę i w niej mieszaliśmy każdą partię tej ziemi z żółtym piaskiem i żwirem. Mój szeagier zna też właściciela zakładu produkującego coś tam z gliny i na wiadra przywoził mi keramzyt. Tak posadziliśmy m.in swierki serbskie, tuje przy przesadzaniu i wiele innych roślin. Na razie nie zauważyłam by chorowały (odpukać). Spróbuj może tego sposobu. To bardzo rozluźni glebę.stanie się bardziej przepuszczalna. Keramzyt będzie drogi tak do kupienia ale sam żwir i piasek pomoże na pewno.


Podeszliśmy za bardzo lajtowo do tego problemu - myślałam, że ziemia ze sklepu wymieszana z naszą wystarczy. Nawet nie przyszło mi do głowy, że takie rzeczy trzeba robić. O matuś !
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies