EwaB napisał(a)

Wczoraj zdjęcia nie weszły....

Jeśli widzisz czarny kolor na tych zmianach, a ja widzę - to sikają koty albo psy i tuja podsycha, a jeśli nie - to normalne opadanie starych przyrostów w środku.

Psów nie mamy, ogrodzenie od miesiąca. Iglaki są w różnych miejscach, te bliżej ogrodzenia mogły być podlane przez zwierzaki. A kota mają sąsiedzi .. trudno upilnować.
Wczoraj też za Waszą radą wywaliłam matę szmatę. Widać było korzenie. Gdyby mi sił starczyło wyrwałabym wszędzie ale na razie tylko tuje i inne iglaki pozbawiałam tej szmaty. Pod dębem, gdzie też mamy tuje, dużo grzybów - to chyba purchawki. Jedno znalezisko dodałam razem ze zdjęciami tui.
Jeśli chodzi o środek tui to wiem, że to stare przyrosty. Ale brązowiały nie tylko te w środku. Na górnych pędach też. Ale już je oczyściłam, opryskałam, podlałam środkiem przeciwgrzybicznym i mam nadzieję, że będzie teraz lepiej.

Szukałam robali ale nie widziałam. Chyba jeszcze z lupą przejrzę.
Uszkodzenia mrozowe - nie wiem, mamy je od maja tego roku więc ciężko mi powiedzieć jak wyglądały w szkółce.
Sadził mój mąż, doły były spore, mniej więcej dwa razy większe niż bryła korzeniowa. Mieszaliśmy ziemię do tui z tą która jest nawieziona.
Matę wywaliłam wczoraj.
Być może je przesuszyłam.

Moim zdaniem w takim razie - diagnoza jest taka

- za mało wody w sezonie
- podsikuje kot sąsiada.

A czy jeszcze teraz można je jakoś wspomóc? Jakiś nawóz? Kupiłam taki na jesień ale trochę się boję, że mogę im krzywdę zrobić. Nie ma jeszcze roku jak są u nas. I do kiedy można je podlewać?

Rośliny iglaste i liściaste zimozielone podlewamy przed zimą. Podlewamy także w czasie zimy, wtedy gdy są okresy odlwilży, aby nie stały się ofiarą suszy fizjologicznej.

Teraz możesz im pomóc w ten sposób

- żaden tam nawóz
- potrzebują, żeby je obficie podlać
- potrzebują, żeby je poczyścić z zaschniętych, brązowych i brzydkich gałązek

- ewentualnie oprysk Topsinem p.grzybowym


Wspomagać będziesz na wiosnę z priorytetem na systematyczne podlewanie i dopiero nawożenie. Nawóz w suchej glebie może tylko zaszkodzić, albo stać się dla roślin niedostępnym.

Tutaj, gdzie kot upodobał sobie podsikiwanie, powtykaj rozczapirzone suche gałązki, może sobie pójdzie do kogoś innego

Mam ten sam problem z brązowiejącymi tujami.
Po przeczytaniu wcześniejszych postów wydaje mi się że to moze być sprawka kota [pies odpada] (tylko nie wiem jak to możliwe by 'podlał' krzewy na wyskokości ok30cm).
Zacząłem też je podlewać.
Moje pytanie jest następujące: mam dobrze skompostowaną trawę i w związku z tym zastanawiam się czy nie wyściółkować nią tuje? czy może lepsza jest zwykła kora ( a może najpierw kompost a na to kora?)

Może być najpierw kompost a potem kora na wierzch. Będzie ładnie, estetycznie, a kompostu nie za grubo, przynajmniej przy szyjce korzeniowej.

Koty znaczą miejsce podnosząc cztery litery wysoko w górę i znaczą niespotykanie wysoko.

Popatrz tutaj na filmik rysunkowy to zobaczysz jak to robi

Film

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Po zobaczeniu tego filmu już wiem że możliwe.
Czy te 'podlane' gałązki oberwać czy narazie (do wiosny) zostawić ?
I druga sprawa czy wyściółkowany teraz przed zimą kompost w jakimś stopniu może ,pomóc' tym tujom?