Szczerze to nie przyszło mi nawet do głowy. Ależ musi pięknie wyglądać jak zakwitną.

Kurczę, tak w zasadzie to na tej górze nie musi być nic wielkiego. Przecież zasłonę przed sąsiadami będą stanowiły nasadzenia za wałem. Tu widać trochę ten mój wał. Wysokość taka jak po lewej stronie brzózki.


Ale ten wał to w połowie glina (może nawet więcej). Dałoby radę naszykować ją pod kwasoluby tak żeby bez nawadniania dały sobie radę?

u mnie w donicy rosną bez nawadniania i na patelni, sama wiesz...
mus spróbować i posadzić kilka w towarzystwie niskich sosen

Blisko woda, będzie mikroklimat...

http://www.kyoto-shisendo.com/

Iwonka ja przez ciebie znowu nie będę mogła spać......

PS Rozumiem, że plan przygotowań taki sam jak na azaliowej?

Ania, jakie ty masz łądne widoki. Mój synek powiedział "wow"

Dzięki za przestrogę. powiedziałąm młodemu, bo to on zauważył takie zachowania kotka

Aniu, mozna jeszcze tak https://pl.pinterest.com/pin/340021840591001541/ z myslą o jesiennym efekcie

Iwk4 napisał(a)

Ania, jakie ty masz łądne widoki. Mój synek powiedział "wow"

Dzięki za przestrogę. powiedziałąm młodemu, bo to on zauważył takie zachowania kotka

Dziękuję, choć widoki to u mnie jeszcze słabe, ale pracuję nad tym. Iwonko a kociaka pilnujcie bo naprawdę szkoda. Mój psiak udusił się w kilka minut zanim mąż zdążył odpalić samochód. I na oczach dzieciaków. Nie muszę chyba pisać co się działo.

Toszka napisał(a)

Aniu, mozna jeszcze tak https://pl.pinterest.com/pin/340021840591001541/ z myslą o jesiennym efekcie

Cuuudne.
Iwonka to jest na pas pomiędzy stawem a wałem. Te rude to będą metasekwoja i cypryśniki, w nóżkach trawy i paprocie. Czerwień to trzmielina oskrzydlona. Tylko jaki iglak zimozielony wytrzyma tak mokre podłoże?

Kropi deszczyk i czas na wymuszoną przerwę na kawę. Choć mógł jeszcze z godzinkę poczekać, bo zostały mi trzy porzeczki do przesadzenia. I wtedy porządnie popadać i podlać. Ale cóż ....

Miałam dzisiaj towarzyszy przy przesadzaniu- pliszki. To chyba najmniej strachliwe ptaki jakie miałam okazję poznać. Niemal pod szpadel wchodzą. Mazurki obserwowały z daleka. Robiły nalot na świeżo ruszona ziemię jak odchodziłam na bok.



A rano odwiedził mnie kopciuszek.

Nie pomogę, bo u mnie pragnia syberysjka wygląda trochę inaczej. Chyba że nie mam pragni, a cos innego? Zgłupiałam całkiem... ale wrzuciłam zdjecia

07_Rene napisał(a)

...Zgłupiałam całkiem... .

Ha, ha, ha.... Właśnie to samo napisałam przed chwilą u ciebie. No cóż, mus zostawić w donicach i patrzeć co z tego wyrośnie.
Dziękuję za fotki.