Taka przewrotna natura. Trzeba jej stawiać granice. Bo kopytni (ja nie lubię jeleni) i ich stada u nas wyglądają jak krowy sąsiada na pastwisku. W takiej masie. I śmiało sobie poczynają.
A te kolorowe gąsieniczki nie jedzą warzywek?
Ania, z tym planem nasadzeń - musisz to lepiej wyrysować odręcznie i z podziałem ogrodu na docelową użyteczność. Może już był plan całości? Jak wieje, to tylko serby, jeśli nie zasłonią słońca i nie zabiorą wody.
Tak, przewrotność natury... Teren ze względu na kopytne jest prowizorycznie ogrodzony, ale po kawałku robimy właściwe ogrodzenie. I kawałek był w weekend zdjęty, bo stawialiśmy słupki i dzisiaj szła siatka. Ale bestie wstrzeliły się w moment.
Gąsieniczki pazia królowej to pełna kulturka, buszują tylko na koprze. A tego tyle u mnie, że strat nie widać. Bardzo bym chciała zlokalizować poczwarkę.
Gdzieś tam Ewo przewijał się plan, choć już wiem że nie do końca oddawał proporcję rabat. Jak ogarnę do końca temat żniw to pomierzę w terenie. Bo mus przyśpieszyć. Jeden z boków rezerwuję na owocowe wszelkiej maści i w to muszę wpleść jakieś zimozielone. A zamówiłam derenie, pigwy, morwę, wisienki kosmate, świdośliwę. No i jabłoń sargenta tam pójdzie, może jakieś kolumnowe jarząbki. Taki owocowy raj. Tylko potrzebny mi żywopłot zimozielony do osłony i tworzący tło.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Byłam poczytałam, jak zobaczyłam ropuchy w stawie, to zaraz buzia mi się uśmiecha, bo ja też mam moja ropuchę i nie pozwalam jej nikomu tknąć. Ostatnio moja ropucha lubi na werandzie w nocy siedzieć, a chowa się pod hortensjami. Kilka dni temu była akcja ratownicza, bo ropuch wpadł do dziury i nie umiał wyjść.
Zdjęcia robisz ładne Aniu.
Płot to podstawa i przed zwierzyna i ludźmi, ale taki teren ogrodzić ło matko.
agato ja też po ogrodzeniu chcę się skupić na drzewach. Wiadomo- długo się czeka. I tylko odporne.
Najbardziej się cieszę, że udało mi się wreszcie kupić odmiany derenia polecane przez Mariusza (min. Szafer i Bolestraszycki).
Co do żywopłotu - za tą stroną "owocową" pójdzie chyba szmaragd cięty w ścianę. Z tego względu, że to dużo tańsza opcja niż cis a i tak będzie mało widoczny. Od drogo mam dylematy. Jednego dnia sadziłabym lity żywopłot, drugiego tylko miejscami- w plecy drzew liściastych i to przeplatane dużymi iglakami.
Cis napewno pójdzie na rabatę przy studni.
Ropuszki są super. W stawie buszuję (i żabki też) i bardzo mnie to cieszy. Też mam takie dwie 'zaprzyjaźnione'. Jedna w tunelu- nic się skubana nie boi, muszę ją przestawiać jak pielę i mi przeszkadza. Druga, wypasiona przy domu.
Co do ogrodzenia to niestety daje po kieszeni, trochę tych metrów jest. Ale mam cichą nadzieję, że ten najgorszy bok od drogi uda się w tym roku pociągnąć. Na reszcie siatka leśna i pomału będziemy grodzić. Wczoraj kolejny kawałek udało się zrobić, choć zeszło się do północy, bo goście w tzw międzyczasie mi się trafili.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams