anka_ napisał(a)

Oj tak Agnieszko, masz rację, powiało jesienią. Ale chociaż można oddychać normalnie, bo te upały wykańczały.


Nie podobały się zimowity to może zwiastun wiosny- przylaszczka. Ale na taki widoki to trzeba sporo poczekać. Do wiosny ....

No właśnie za chwile znowu będziemy czekać pol roku na wiosnę...

Ale to czekanie też jest potrzebne (choć mogłoby być krótsze). To czas żeby zatęsknić za ogrodem, bardziej docenić, odpocząć.

Dodam, że ten zimowy czas ja osobiście poświęcam na generalne porządki w domu na które to, czasami w ogrodowym sezonie najzwyczajniej nie mam ochoty...
Czy przylaszczki są ślimakoodporne? W tym roku ledwo uratowałam wschodzące jeżówki....

mam dwie siewki perovski... kcesz?

No na pierwsze pytanie to ja nie odpowiem, bo u mnie nie ma ślimaków.

Kcem.

Gdzie Ty ukrywasz swój ogród przed ślimakami.....szczęściara

zimowity? już? a ja się dziwię, że szafirki wychodzą; )
ale faktycznie liście z drzew już lecą na maxa, szczegolnie z tych ktore susze odczuly..

To siewki przerzucę jutro do doniczek. Po deszczu. mam wielką nadzieję na ten deszcz

Agania napisał(a)

Gdzie Ty ukrywasz swój ogród przed ślimakami.....szczęściara

Powiem szczerze, że nie raz się zastanawiałam nad tym. Terem mokry, więc ślimakom powinno pasować. Przez 20 lat spotkałam 2 golasy i jednego skorupowca. W tym roku wszędzie jest pełno skorupek, ale bez lokatorów. Może to zasługa kretów. Widziałam kiedyś jak siedzi taki czarny gość na trawniku koło kopca i wcina ślimaka. Ależ żałowałam, że nie mam aparatu. A może poprostu to efekt wszędobylskich oprysków na polach wokół mnie. Mam za to całą masę nornic, myszy polnych, popielic no i kretów, a pewnie to nie całe dobro które u mnie buszuje.

07_Rene napisał(a)

zimowity? już? a ja się dziwię, że szafirki wychodzą; )
ale faktycznie liście z drzew już lecą na maxa, szczegolnie z tych ktore susze odczuly..

Myślę Renatko, że przez tą pogodę rośliny głupieją. Choć tak naprawdę one przecież tylko się ratują odrzucając to co najbardziej zużywa wodę, czyli liście. Aż się boję co to będzie jak wreszcie popada (a chyba kiedyś musi) i wszystko ruszy- i niech przyjdą przymrozki..... Masakra.

Toszka napisał(a)

To siewki przerzucę jutro do doniczek. Po deszczu. mam wielką nadzieję na ten deszcz

Dziękuję kochana jesteś. Nawet mam dla niej miejsce.
Przedwczoraj tak przylało kilometr dalej, że wycieraczki nie dawały rady. A u mnie sucho, ani kropelki.
Nie odpowiedziałaś na pytanie- kcesz? Do zestawu dokładam azalię japońską (nie różową- białą, pełną). No kcesz?

KCEM!!! biere w ciemno