Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wszystkiego po trochu

Pokaż wątki Pokaż posty

Wszystkiego po trochu

Sonka 07:35, 09 kwi 2019


Dołączył: 29 lut 2012
Posty: 2265
Wpadłam i tak dowiedziałam się o ukorzenianiu anabelek, one z zasady bardzo dobrze się okorzeniają. Ja wiosną, kiedy z traw robię kompost (miejsce zacienione i wilgotne) obciętymi długimi patykami ograniczam tę trawę, robię taki płotek. W następnym roku wiosną, te patyki sa ukorzenione, w tym roku porozdawałam je innym mieszkańcom naszej wioski.
Ale tak pomyślałm, bo mam nieprzeciętnej urody derenia kwiecistego, przywiezionego z Holandii, żeby jego tak właśnie ukorzenić. Właśnie zaczyna kwitnąc i drżę, by nie zmarzł.
____________________
Ogrodowa terapia - ogród z periodycznym przesadzaniem pozdrawiam Krysia
laurowisnia 09:27, 09 kwi 2019


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Mirko, tylko ja ten termin lipcowy zawsze przegapię, a na wiosnę wsadzone patyczki bukietowych mi się przyjmują, a ogrodowych nie, dlatego pomyślałam o tym. Powsadzam, zobaczę co będzie, patyczki też.
____________________
Agata - Ogród w cieniu brzozy
mirkaka 10:19, 09 kwi 2019


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
laurowisnia napisał(a)
Mirko, tylko ja ten termin lipcowy zawsze przegapię, a na wiosnę wsadzone patyczki bukietowych mi się przyjmują, a ogrodowych nie, dlatego pomyślałam o tym. Powsadzam, zobaczę co będzie, patyczki też.


Bo ogrodowe patyczki na wiosnę mogą się trudniej ukorzeniać bo mogą być trochę przemarznięte. Mnie na wiosnę ogrodowe też gorzej ukorzeniać, ale jak je wsadzisz na wiosnę do wody a one wypuszczą pędy to te pędy odłam i do ukorzeniacza

Ale że bukietówki ci się łatwo z patyków ukorzeniają to sukces, u mnie to było rzadkością
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
mirkaka 10:23, 09 kwi 2019


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
Sonka napisał(a)
Wpadłam i tak dowiedziałam się o ukorzenianiu anabelek, one z zasady bardzo dobrze się okorzeniają. Ja wiosną, kiedy z traw robię kompost (miejsce zacienione i wilgotne) obciętymi długimi patykami ograniczam tę trawę, robię taki płotek. W następnym roku wiosną, te patyki sa ukorzenione, w tym roku porozdawałam je innym mieszkańcom naszej wioski.
Ale tak pomyślałm, bo mam nieprzeciętnej urody derenia kwiecistego, przywiezionego z Holandii, żeby jego tak właśnie ukorzenić. Właśnie zaczyna kwitnąc i drżę, by nie zmarzł.


Wiesz co Sonka, Ty masz na pewno piękny ogród a tak mało zdjęć pokazujesz, mało szczególnie większej perspektywy. Proszę o poprawę
A derenia kwiecistego jeśli uda Ci się tak ukorzenić to może i dla mnie zrobisz maleńką sadzoneczkę ?
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
paradas 10:30, 09 kwi 2019


Dołączył: 03 paź 2018
Posty: 432
Dobrze wiedzieć z tymi pąkami hortensji, moje patyki z hortensji które używam jako podpór do innych roślin właśnie wypuściły pąki. Chyba zrobię z nimi to co Ty
10:42, 09 kwi 2019
laurowisnia napisał(a)
Mirko, tylko ja ten termin lipcowy zawsze przegapię, a na wiosnę wsadzone patyczki bukietowych mi się przyjmują, a ogrodowych nie, dlatego pomyślałam o tym. Powsadzam, zobaczę co będzie, patyczki też.

Ogrodową raz ukorzeniałam i tylko jedną gałązkę, w lecie urwałam u sąsiadki i włożyłam do wody, ukorzeniła się
mirkaka 13:00, 09 kwi 2019


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
Moniko, odwiedziłam Twój wątek i wklejam sobie również cenne wiadomości które podała Renia.
Czasami warto przeczytać od czasu do czasu i przypomnieć sobie te wiadomości.
Ja rabaty z rh właśnie siarką pylistą sobie zakwaszam. W tym roku już to zrobiłam, teraz jeszcze sypnę trochę nawozów do rh i spokój


wklejam ku pamięci




"Rododendrony mają skupiony płytki system korzeniowy /dlatego tak dobrze znoszą przesadzanie nawet wyrośnięte okazy/- system korzeniowy z milionem małych włośników które penetrują materię organiczną - liście, drewno i wszystko co na nie spadnie - rozkładaną przez bakterie i grzyby. I tak właśnie rododendron w naturze buduje sobie swoje własne kwaśne środowisko. Przy sadzeniu ich ważne jest więc aby nie zakrywać górnej powierzchni korzenia glebą - wręcz ją odkryć / w szkółkach często przy przesadzaniu wkłada się je głębiej w donicę żeby na górze widać było świeżą ziemię/. Po odkryciu wsadzić w dołek zaprawiony mieszaniną rodzimej gleby , przekompostowanego obornika, przekompostowanych trocin lub PRZEKOMPOSTOWANEJ kory, oraz torfu kwaśnego - wsadzić w dołek nieco poniżej gruntu - na glebach cięższych uważać żeby nie tworzyła się zbyt duża niecka zatrzymująca opady - na lekkich drenaż jest zapewniony i wszystko pięknie pokryć grubą warstwą PRZEKOMPOSTOWANEJ kory. Jak toś ma posadzone już rh - zebrać wierzchnią warstwę i sypnąć korą. Piszę o tej przekompostowanej korze - gdyż świeża w początkowym procesie rozkładu pobiera azot z gleby i w tym zakresie jest konkurencją dla nowoposadzonej rośliny. Taki rh będzie miał świetny start

Obornik koński jest jak najbardziej dla rh. Świeży obornik ma zawsze odczyn zasadowy, a zleżały lekko kwaśny - idealny dla rh , można wyściółkować na jesień. Koński ma więcej masy organicznej i oprócz poprawy właściwości chemicznych i biologicznych gleby, lepiej niż krowi poprawia właściwości fizyczne. koński jest obornikiem tzw. ciepłym i ciężko zimą zamarza.


Każdy kto ma rh i posadził je dobrze!!!! powinien zapatrzyć się w
1/ siarkę pylistą - siarkuje się raz na 2-3 lata - niestraszne prawda?
2/ nawóz do rh - najlepiej, najtaniej, najwydajniej - po woreczku siarczanu potasu, amonu i magnezu
I TO WSZYSTKO koktajl 3* na sezon w zupełności wystarczy /czasem i raz/ - niestraszne prawda?
Od czasu do czasu dać na korzeń obornika, kory. liści, ściółki /nie napiszę skąd/
3/ PHmetr -na wypadek problemów


Dobrze rosnące - tylko posiarkować + odrobinkę nawozu / 1 płaska łyżka każdego siarczanu na 10 l - to mikstura łagodna, cit mocniejsza - 1 łyżeczka na 1l/
Chore - jeśli przesadzisz to możesz poczekać do wiosny i nic nie robić albo dodatkowo wspomóc opryskami /efekty powinny być widoczne po 2-3 cyklach/ Pędów nie ma chorych - tylko zagłodzone - o obrywaniu pisałam - jak obetniesz go to zabierzesz mu to co go trzyma przy życiu /regulować pokrój można tylko w przypadku zdrowych rh - wtedy cudnie odbijają/. Twój odbije z pąków uśpionych jak minie mu stres- nawet u dołu, stare sam zrzuci

ZIEMIA
TORF KWAŚNY + ZIEMIA RODZIMA + ZLEŻAŁA KORA + ZLEŻAŁY OBORNIK + 2-3 GARŚCIE SIARKI PYLISTEJ - powinno trzymać dobre ph 2-3 lata

STANOWISKO
PÓŁCIENISTE - bez słońca operującego w południe, gleba ciężka - drenaż - czyli żwir na dno, obecność muru nienasłonecznionego o 12,00 - dół wyłożony podziurkowaną folią.
Jeśli jest dobrze podlewany - obecność dużych drzew nie powinna przeszkadzać - /poza orzechem, platanem i brzozą/, uważać też na świerki - płytki rozległy system korzeniowy, sosny doskonale robią rh /korzeń palowy/

PODLEWANIE
W ciągu bardzo upalnego i słonecznego dnia po liściach nie podlewamy - ale jak najbardziej rano i wieczorem można cały krzak zrosić wodą , a także wówczas gdy jest upał a rh nie stoi w słońcu- spłuczemy nieproszonych gości, otworzymy aparaty szparkowe. Są one na spodniej stronie liścia i potrzebne są m.in. do wymiany gazowej - tlenem roślina oddycha a dwutlenek węgla potrzebny jest do przerabiana tego wszystkiego co pobierze z gleby. W upalny suchy dzień rh zamyka szparki - chroni się przed parowaniem a tym samym ogranicza się jego właściwa wymiana gazowa. Zmieni się wilgotność powietrza wokół niego - zacznie oddychać Zdrowy rh nie złapie grzybicy od podlewania go po liściach. To kolejny mit - też się stosowałam do "niepodlewania" po liściach, wciskają tak w centrach ogrodniczych.
____________________


siarka - zadziała niestety po dłuższym czasie - ok. pół roku, te wszystkie chemiczne przemiany w glebie to już za daleko jak dla mnie - coś tam musi się związać, coś wytrącić, ale za to trzyma ładnie ph przez jakieś 2 lata /dodany do dołka podczas sadzenia nawet rok dłużej/. Jeśli to jakiś cenny okaz to możesz się rozejrzeć za kwasem ortofosforowym /czasem bywa na allegro/ i w dobrych centralach rolniczych lub INSOL PH /nawóz - ortofosforany + siarka - mocno zakwaszający ale super łagodny/- wówczas obniżysz ph od razu nie zasalając rośliny. Niektórzy podlewają rh tanią colą /też ma kwasy z grupy fosforanów/ ale tego jeszcze nie badałam

siarczan amonu to na przyszły rok - na wiosnę, w tym roku już zaszalałaś z nawozami siarka granulowana jest do odkażania szklarni ale jest czysta - też nią kiedyś sypałam - ale po dwóch latach jeszcze kulki są w glebie, trzeba by było zmielić albo utłuc młotkiem - próbowałam, ciężko idzie - worek w strzępach a kulki całe

PH > 6,5 powoduje że rh przestaje przyswajać żelazo potrzebne do produkcji
chlorophylu (zielonej części liści), a natomiast znacznie łatwiej przyswaja wapno i magnez.
Jeśli zaopatrzymy je w te składniki sypiąc mu porcję nawozu korzeń pobierze wapno i magnez w ilościach toksycznych dla rośliny,co doprowadzi do zahamowaniu wzrostu i poważnego osłabienia rośliny. Także największym błędem jest nierozważne sypnięcie nawozu osłabionej roślinie.

RH zagłodzone - Napisz tylko kiedy sypałaś ten nawóz i jaki? WIĘCEJ NIE SYP ŻADNEGO NAWOZU! Rozejrzyj się za siarką pylistą, a jeszcze lepiej kwas ortofosforowy- ale trudno go zdobyć /będzie można działać doglebowo po tygodniu/ + musisz kupić do oprysku jakiś chelat żelaza - np Mikrovit Fe, ewentualnie ta Magiczna siła, ale raczej naprzemiennie z chelatem + jakiś adiuwant np Superam 10AL 0,5 cm/ 1 litr na przyczepność oprysku ewentualnie płyn Ludwik - taki do mycia naczyń . Na razie będziesz go tylko pryskać

SIARKA PYLISTA - będziemy nią sypać glebę lub kwas ortofosforowy - /zamiast siarki/ a efekty będą szybciej
Mikrovit Fe lub Chlorozie STOP lub jakiś inny chelat żelaza do oprysku - KONIECZNE
Adiuwant - czyli środek zwiększający przyczepność oprysku lub płyn Ludwik - WSKAZANE
nawóz do oprysków - może być Magiczna Siła - osobiście polecałabym bardziej siarczan magnezu+siarczan potasu - nie będzie się dublowało Fe - WSKAZANE

przenawożenie = zasolenie=zatrucie rośliny /pobrany wapń i magnez w dawce toksycznej + odwodnienie/
- czyli brązowienie boków i wierzchołków liści postępujące od dołu + zwijanie się liści- więc jesteśmy w domu. Dodatkowo ma chlorozę fosforową co świadczy o zbyt dużej podaży Fe / fosfor antagonista Fe/ , a zaczął padać miesiąc po nawozie - czyli w przepisowym dla rh czasie reakcji. A jak to się mogło stać przy Osmocote - nawozie reklamowanym jako długodziałający i nie dający efektów przenawożenia się struł? Niekoniecznie dlatego że dostł zbyt dużą dawkę. Otóż najprawdopodobniej dlatego że miał zbyt wysokie PH gleby.
Rh potrzebuje gleby PH 4,5 - 5,5 -6 /górna granica zależy od odmiany - np. Lachsgold reaguje już przy 5,0/
PH właściwe - dajemy nawóz i jednocześnie zakwaszamy
PH < 4,5 wytrąca się toksyczny glin, zbyt mało wapnia /rh też go potrzebuje/ - sypiemy dolomit lub ...gips
PH> 6-6,5 za niskie stężenie soku komórkowego - rh nie ma możliwości pobrania wszystkich składników nawozu = stężenie nawozu zbyt wysokie = odwodnienie rh, jeśli był wsadzony w źle przygotowaną glebę - np obłożony kwaśnym torfem / o ile był kwaśny!/ - torf dodatkowo pozbawia roślinę wilgoci jeszcze bardziej zwiększając stężenie nawozu. NIE SYPIEMY ŻADNYCH NAWOZÓW, zakwaszamy tylko i wyłącznie siarką /długi czas do pierwszych efektów/ lub kwasem ortofosforowym lub ewentualnie INSOL PH.

Teraz dlaczego mógł mieć zbyt wysokie PH po paru miesiącach po posadzeniu. Nie zawsze torf kwaśny jest kwaśny - nie ma innej rady - kwasomierz w dłoń i badać poszczególne firmy - ja w Castoramie kupiłam torf kwaśny wyjątkowo nie-kwaśny. A nawet jeśli był kwaśny to przy naszych warunkach ogrodowych - czyli podlewanie woda z wodociągów zachowa swoje właściwości przez ok rok, a często niestety jedynie 2-3 miesiące. Jeśli rh był niewłaściwie posadzony - pisałam wyżej o tym- czyli korzeń przykryty był glebą / a co gorsze czystym torfem/ - nie dostaje rozkładającej się materii i nie kisi sobie choć odrobiny kwaśnego PH, /a Twój rósł zbyt krótko żeby się przebić przez górną warstwę gleby/.

Błędy popełnione po zasoleniu - zaprzestanie podlewania + oberwanie liści . Dopóki nie mamy pewności że to choroba grzybowa nie obrywamy żadnych liści. Była tu gdzieś rada w stylu - "oberwij bo czerpie soki" a ja piszę O ZGROZO - po co roślinie liść? ŻEBY ASYMILOWAŁ - jeśli ma choć odrobinkę zielonego chlorofilu - asymiluje, sama je zrzuci jak wykształci nowe - bądź wtedy możemy jej troszkę pomóc

Pierwsze przykazanie hodowcy rh brzmi - wybieram dobre stanowisko + daję glebę odpowiednio zbilansowaną+ górę korzenia przykrywam materią organiczną nie glebą.
Drugie - zanim dam nawozu - wiem jakie jest PH, jeśli nie wiem zakwaszam - siarka, etc. nawozy tylko dolistnie, potem dopiero nawóz doglebowy.
Trzecie - nigdy nie sadzę w sam torf bo czysty działa jak bibuła - odwadnia.

Mity:
*Im mniejsza roślina tym lepiej się przyjmie w naszym ogrodzie. Nieprawda. Jeśli mamy dwie rośliny w donicach - nie kopane z gruntu - starsza zawsze jest odporniejsza na mróz choroby stres etc bo ma więcej masy zielonej. A ze ta mała szybciej rośnie - cóż mały rh rośnie nawet o 100% - jeśli to drugi w jego życiu przyrost
*Rododendrony są podatne na choroby grzybowe. Nieprawda. Bardziej podatne są gubiące liście azalie. Właściwie uprawiane rh są jednymi z odporniejszych i bardziej żywotnych roślin.
*Obrywa się wszystkie uszkodzone liście bo może wejść na nie grzyb i roznieść się po roślinie. Nieprawda. Liście z martwica tkankową są atakowane przez grzyby żywiące się tylko i wyłącznie martwą tkanką /dlatego nie zbieramy też opadłych liści - chyba że rh miał chorobę grzybową/
*Rododendrony żyją tylko w kwaśnej glebie. Nieprawda. W naturze porastają też skały dolomitowe - kwaśne środowisko mają przy korzeniu.

rh zaczyna się regenerować co nie znaczy ze odżyje i przeżyje zimę jeśli go tak zostawisz. Kup tę siarkę - wykop go - daj mu odpowiednio umieszaną glebę - torf kwaśny + rodzima gleba+ przekompostowana kora /pozbieraj tę z rabat sypniętą jesienią/ + obornik + 2-3 garście siarki, na górę kora z rabat, na zimę pod tę korę resztę obornika. Resztę siarki pod maluchy z biedronki - syp aż ziemia będzie żółta, przemieszaj - podlej z węża. Powinno wystarczyć na 2-3 lata bezstresowego sypania nawozu . Ułam ten największy nowy przyrost - za 2-3 tygodnie będą 2-3 nowe w tym miejscu -

chloroza żelazowa i początki magnezowej, co oznacza że PH jest niewłaściwe / i tu powinno być potwierdzone phmetrem/ rh nie pobiera z gleby potrzebnych mu składników.

Dlaczego wnioskuję że PH niewłaściwe a nie brak tych składników? Dlatego że magnezu czasami brakuje ale żelaza zwykle w przeciętnej glebie jest dość - co oznacza że z jakiejś przyczyny Twój rh go nie pobiera - najprawdopodobniej > PH. Spróbujesz zakwasić nawozem zakwaszającym - zasolisz.
Słońce i rh - przy właściwym podlewaniu ok, natomiast myślę że ciężko będą znosić kiszenie w cieple zwielokrotnionym przez jasną ścianę - fundujesz im solarium. Bliska obecność fundamentów - wydziela się wapń do gleby - to samo uważamy na prace ogrodowe- zakładanie kostki, krawężników, etc. Wystarczy spłukać po pracy i do gleby dostaje się wapń działający na rh niczym cyjanek. Przy murach sadzi się rh w dół wyłożony podziurkowaną folią.

Jeśli chcesz zostawić rh - musisz zakwasić siarką //kwasem ort. insolem/+ do końca sezonu intensywne nawożenie dolistne.
Chelat żelaza co 10-14 dni, co 10-14 dni inny nawóz - najlepiej siarczan magnezu i siarczan potasu - po jednej płaskiej łyżeczce / 1 litr + adiuwant /ewentualnie kropla Ludwika/ - ładnie uodparnia.
Możemy jeszcze zrobić inaczej - doraźnie, ale to już ryzykowne posunięcie. A najlepiej byłoby przesadzić wymieniając glebę.

Syropki super - psikasz jednym i drugim - po łyżeczce PŁASKIEJ każdego na 1l + kropla ludwika - TERAZ JUŻ
Jeszcze kup - siarczan amonu / te siarczany są w każdym większym ogrodniczym lub rolniczym/ - AMONEM NIE PSIKAMY bo możemy spalić, te nawozy wystarczą Ci na długo a są naprawdę baaardzo skuteczne- ok 2 tyg po przesadzeniu podlejemy wszystkimi trzema rozpuszczonymi w wodzie. Efekty powinny być najpóźniej po miesiącu od podlania, może być?))

Dobrze by było załatwić też siarkę - żebyś do nowej ziemi dała do środka.

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo/Nawożenie/Nawozy
"
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
mirkaka 13:01, 09 kwi 2019


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
paradas napisał(a)
Dobrze wiedzieć z tymi pąkami hortensji, moje patyki z hortensji które używam jako podpór do innych roślin właśnie wypuściły pąki. Chyba zrobię z nimi to co Ty


Próbuj, trzymam kciuki
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
Kindzia 13:13, 09 kwi 2019


Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Twoja Gobasiowa z czerwonym, moja zieloniutka...
____________________
Kasia***zjazd VI 2016***cz.I***cz.II*** Ogród z łezką II
Mariposa 20:55, 09 kwi 2019


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
mirkaka napisał(a)
Azalie wypuszczają takie patyki, ja ich nie wycinam, bo one i tak znów wypuszczą takie same, tak po prostu rosną.
Z czasem się zagęszczą i tych wysokich patyków będzie więcej. Jak nazwa tej azalii?

To Christopher Wren.
Dziwnie to wygląda, ale skoro tak rosną, to OK. Kwiatostany przekwitłe bedę obrywać, pamiętam.
Kilka maluchów przymierza się do kwitnienia, zobaczymy, czy dadzą radę przy tej niepewnej pogodzie.

Czy wklejona powyżej instrukcja dotyczy też azalii? Chodzi mi o nawożenie (siarczan magnezu i potasu).
____________________
Ela Motylogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies