Mirka, to jest po prostu niemożliwe, żeby powojnik był taki wielki, jak Ty to robisz dziewczyno?
Wygląda przepięknie i jeszcze pachnie, cudo.
Ja się przyznam, że dwa razy próbowałam z powojnikiem górskim, bez powodzenia.
Mireczko, nikt nie ma bardziej okazałego montany, czekałam aż pokażesz Ja się mogę ze storczykami krygować, jednak takiego sukcesu nie przebiję. Bo sadziłam górskie, kilka razy
Czego nie wyczyniałam, aby dobrze przezimowały, ech. Ale to nie wszystkie jeszcze powojniki u Ciebie
Obstawiam siedem lat
Ja nic z nim nie robię, sam tak rośnie, nie zasilam go niczym, posadzony w rogu domu, w zacisznym miejscu, natomiast na balkonie już mógłby przemarznąć, ale u nas zimy cieplejsze
Górskie tak rosną silnie Może sukces jest w tym że go nie zasilam , zdąży zdrewnieć przez sezon do zimy ?
Vita, może masz za żyzną ziemię dla niego? Za dużo azotu? Storczyki to sukces, bo się musiałaś starać, głowić, próbować, a ja tylko posadziłam, i nic więcej
Siedem lat, blisko
Właśnie wczoraj siedziałam w Twoim ogrodzie do późna, pismo obrazkowe dużo uzmysłowiło, oczywiście że źle posadziłam od początku azalie, bo będą miały za mało miejsca. A znalazłaś sposób na opuchlaki?
Na forum jesteś od lutego 2015. Obstawiam, że powojnika gdzieś podpatrzyłaś u kogoś wiosną/latem i postanowiłaś "też chcę" - czyli nadal jesteśmy w 2015. Plan zrealizowałaś w najbliższym możliwym terminie - czyli wiosna 2016. Wychodzi mi osiem lat
Swoją drogą też muszę pogrzebać w Twoim wątku i sięgnąć do początków - plan an zimę
Tak się wydaje że krzaczki azalii czy rh są małe jak sadzisz. Ja też je za gęsto posadziłam, potem po kolejnych zimach kilka mi nie przetrwało, albo przemarzły albo jakieś choroby, dwie azalie oddałam ogrodnikom którzy u mnie sprzątali bo bardzo łapały mączniaka. Ech dużo można pisać..
Opuchlaki są, nie pozbyłam się ich, ale to walka coroczna, jakoś staram się kontrolować ich populację, żeby nie opanowały za bardzo ogrodu.
Teraz mam warzywniak i truskawki w nim, są dla nich stołówką, już znajduję krzaczki więdnące, już truskawki które miałam w skrzyniach musiałam wszystkie wywalić by było tam sporo larw, to ciągła walka ogrodnika..