Dobrze by było, żeby był w skali, ale taki "mniej-więcej" też może być Ogólnie, żeby się zorientować co i gdzie jest, bo ze zdjęć ciężko, przynajmniej mi
Ja mam podobnie, żadnego pomysłu na przedogódek.
Ponieważ też nie bardzo mogę sobie, na podstawie Twoich zdjęć wyobrazić całości, podzielę się spostrzeżeniami do opisu. Na szkic planu i więcej fotek, poczekam.
Może przenieść w inne miejsce huśtawkę, piaskownicę i budę dla psa?
Altanę połączyć kompozycyjnie ze studnią, obsadzić cieniolubami, a kształt tuji, z dużą ostrożnością, rozkładając cięcie na kilka lat, skorygować? Bo raczej nie zdobi, wybacz.
Wiesz, że leszczyny raczej nie uda się z powodzeniem przesadzić? Chyba, że jakimś mega sprzętem.
Zapytam jeszcze czy masz jakiś plan na utwardzenie dojścia do domu?
Czasami warto 'przegadać' problem, bywa, że jakiś pomysł zaskoczy
w takim razie będę musiała mojego M poproszę by mi zmierzył w wolnym czasie i zobaczę co mi wyjdzie tylko teraz jestem jak to się mówi "w polu" z wszystkim ale ja tylko znajdę odrobinę czasu to to zrobię, dziękuję za uwagi są dla mnie cenne hmmm połączenie altany i studni? dobry pomysł nie przyszło mi to do głowy....fakt, ta duża tuja nie jest urokliwa tylko jak ją przyciąć? toż to kolos myślałam kiedyś, że jeśli musi zostać to muszę jeszcze przyciąć od dołu gałęzie bo pod nią jest bardzo sucho i nic nie rośnie bez podlewania, ale nie wiem czy nie będzie dziwnie wyglądała, może wtedy ją opleść bluszczem? mam jeszcze inne tuje ale przy drodze i tam chyba jedynie od góry będę przycinać gdyż zabezpieczają posesję przed kurzem....choć przyznam, że pomyślałam kiedyś by je formować ale niestety nie umiem...piaskownica będzie zlikwidowana bo teraz to tylko psy z niej korzystają w upale, co do huśtawki jestem za ale jeszcze nie wiem gdzie z budą będzie opór ze strony teściowej bo ona ma teraz do psa na wyciągnięcie ręki, walczę jeszcze też ze zmianą karmnika, który powiesiła na tej dużej tui i to nad nową budą....no to już wiecie jaki jest efekt, na wiosnę to tam nie dosprzątam bo ptaki śmiecą a buda ....no szkoda gadać....no niestety nie wiem jak ją przekonać.....
witam po świątecznej przerwie spodziewam się że leszczyna może nie przeżyć ewakuacji ale nie jest to mim zamiarem....celowym ostatnio jak moje dziecię usłyszało moje plany to stwierdzili że ta leszczyna to jej dzieciństwo....i jak tu usuwać?