tulucy napisał(a)

Moje niskie marcinki też wyrosły w następnym roku wysoko - one są skarlane do sprzedaży - przynajmniej te w centrach handlowych...

No cóż, przyznam się od razu i bez bicia, że właśnie sprawdzam oferty irgi szczepionej na pniu... gdzieś ją zmieszczę I to Hania temu winna

Czemu szczepiona?
Nie wiem czemu, nie mam jakoś przekonania do tych szczepionych wynalazków.
Raz miałam taka różę i po roku ja trafiło, a teraz chyba kret załatwił podarunkowy egzemplarz szczepionej na pniu sosenki.

KasiaLangier napisał(a)

Nie wierzę, bo kupowałam niskie i wszystkie są monstrualne

Kilka tych moich kupowałam w markecie. Kwitnące sadzonki miały 30 cm. W następnym roku wybujały już wysoko. Na starej doniczce odkryłam naklejkę z nazwą : Aster novi-belgii. Lucy ma rację.

Hmm a moje od siostry niskie cały czas

Dorii bo są niskie odmiany, ale to faktycznie trzeba kupić odmianowego niskiego astra - konkretnego i nie oszukanego.

Haniu - bo miejsca ni mom

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

To bardzo wolno rosnący krzew o wiotkich gałązkach, z silną tendencją do pokładania. W archiwum zdjęciowym nie zachowałam ani jednego zdjęcia obieli ... tzn. że nie bardzo było co upamiętniać.

Dobrze, że to doczytałam, bo już prawie zamówiłam 3 szt. A potrzebuję coś na ok 1,5 m wysokości, nie pokładającego się. Kalina na lekko kwaśnej da radę? Chcę posadzić przy siatce, za magnolią.

Ja milam od lat niskie odmiany astrow a od tego roku mam tez kilka posrednich i duzych. Moje dopiero w pakach, ale juz zabarwionych

Haniu, nadrabiam zaległości u Ciebie przy porannej kawie i zachwyciłam się dereniem Sibrica, ja mam u siebie Elegantissima, ale on nie ma takich ładnych przebarwień. Cały czas myślę, czym obsadzić taras, bo potrzebuję rośliny w kategorii około 2 metrów (metr do poziomu tarasu i około metra nad tarasem). Raczej jeden gatunek, by robił za tło do tego, co posadzić przed. Dlatego tak zainteresował mnie ten dereń. Myślałam tez nad hortensją Limelight, bo ona wysoka rośnie. Zastanawiałam się również nad lilakiem Palibinem, bo widziałam go w większej masie w zieleni miejskiej. Wiosną daje popis, a potem nadaje się do przycinania i robi za ładne tło. Więc już sama nie wiem

Propo rytualnych obchodów, to mamy taki zwyczaj z mężem, że szczególnie latem, po dniu pracy w ogrodzie robimy taki spacerek. I kiedyś tak chodzimy i sąsiad krzyczy (bo mamy do siebie daleko) "co obchód robicie?", krzyczymy, że "patrzymy, co mamy jeszcze do zrobienia", a sąsiad krzyczy "DOŻYWOCIE !!!" I to było chyba najlepsze podsumowanie naszej pracy

Gosiek33 napisał(a)

Podpowiesz czym sypnąć trawnik gdy białe grzyby zalęgły się w nim?

Cześć Gosiu, właśnie znalazłam to pytanie, pozwolę sobie odpowiedzieć w wątku Hani - miałam wiosną wysyp drobnych grzybów w dużej ilości na trawniku - pomogło jednorazowe sypnięcie po całości mocznikiem, jak nawozem, przy pomocy siewnika. Do tej pory spokój. Teraz jednak obawiałabym się tak zrobić, ze względu na azot w moczniku (może coś pomyliłam, ale tak mi się zakodowało). Na Twoim miejscu poczekałabym do wiosny i koniecznie zrobiła taki zabieg jako pierwszy nawóz trawy. Pozdrawiam serdecznie!

Haniu, u Ciebie pięknie jak zawsze, lubię ten Twój dziennikarski styl - dzięki Tobie sypnę nawozem rabaty Polifoska może być? Ściskam! I życzę spokoju wewnętrznego mimo burz wokół

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Żeby nie cytować wszystkiego... choć należałoby.... Taaak, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej