Cześć Haniu, zaganiana ostatnio jestem, sadzę drzewka

Muszę nadrobic te kilka dni nieobecności u Ciebie, bo pewnie barwy masz nieziemskie w ogrodzie

Ale tym razem przyszłam z prośbą o radę.
Wczoraj zauwazyłam, że mój ściętolistny zaczął się ładnie pzrebarwiać, ale jednocześnie na liściach złapał brzydkiego grzyba

Zastanawiam się, czy mogła mieć na to wpływ ta akcja z szerszeniami - latem wydrążyły mu w pniu niewielki otwór, z którego zaczęły wyciekć soki. od razu gdy zauważyłam, owinęłam go w tym miejscu taśmą, którą zdjęłam po dwóch tygodniach, gdy szerszenie się wyniosły. Pozostał mały otworek i szerzej jakby niewielki ubytek masy pod korą. Do tej pory nic się nie działo. Czy to mogło wpłynąć na pojawienie się grzyba na liściach?
Co powinnam zrobić, spryskać te liście mocznikiem (jakim roztworem)/miedzianem? Czy tą dziurkę powinnam jakoś zasmarować? Słabą mam wiedzę na ten temat, a nie chciałabym żeby osłabiony wszedł w zimę.