Bardzo podoba mi się Twoje podejście do ogrodu. Też uważam, że ogród powinien być samoobsługowy, ale na razie tylko to wiem wszelkie działania dopiero przede mną, a biorąc pod uwagę fakt, że w moim ogrodzie rośnie sto róż mniej więcej, to te działania będą rozłożone na wiele lat. Ale gdy patrzę na Twój ogród, myślę sobie, że samoobsługa i piękno w żadnym stopniu nie muszą się wykluczać, mogą współstnieć
Znowu mi się spiętrzyły prace. Ciągle coś innego odrywa mnie od ogrodu. Rabaty, po deszczach, proszą się o wzruszenie i pielenie, cebulowe o wycięcie kwiatostanów. Może jutro... Dzisiaj czasu wystarczyło na skoszenie trawnika. Chociaż tyle. Zawartość kosza rozrzuciłam na grządki z pomidorami.
Na froncie wciąż gwiazdorzą rodki, owsica wieczniezielona produkuje kłosy.
Dzięki obfitym opadom dobrze rosną hakonki. Na tyle dobrze, że zastanawiam się nad ich podziałem.
Zakwitły bodziszki.
Tu i tam przezimowały werbeny. Pewnie później pojawią się jeszcze jakieś siewki. Jak zwykle w dziwnych miejscach.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Agnieszko, Ty jesteś młodziutka. Najlepszy czas wciąż przed Tobą. Możesz mieć i 200 róż.
U siebie niestety dostrzegam już ograniczenia wydolnościowe związane z wiekiem. Tego nie przeskoczę, choć bardzo dbam o zachowanie sprawności. Raczej podążam w kierunku, żeby ogród dostosować do swoich możliwości niż siebie do wymagań ogrodu. Zrzędzę?
Na szczęście nie mam duszy kolekcjonera ogrodowego, a pobliskie szkółki swoją ofertą nie wodzą mnie na pokuszenie. Forum zaspokaja moje doznania estetyczne wykraczające poza to, co mam w zasięgu wzroku.
Rdest zaskoczył mnie tempem wzrostu.
Wycięcie tamaryszków było dobrym posunięciem. Ten fragment ogrodu jest lżejszy w odbiorze.
Żeby zachować jedność kolorystyczną- różowego cd
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Czy wystarczy intensywny oprysk promanalem wczesną wiosną? Czy coś jeszcze robić (oprócz obrywania tych zgrubień)?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
No takie były! Jesooooooo. A ja to wszystko oberwałam do cna. Nie wiedziałam, że to kwiaty.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
nie zaluj, za chwile zaczna sie rozsiewac i caly ogrod bede miala w żóltym osadzie, u mnie kwiaty na sosnach co 2 lata zazwyczaj sie pojawiaja ale sa wymienne, potem powstaje mnostwo samosiejek. Tak samo czasem brazowe igly nie stanowia o chorobie, sosny co 2 lata wymieniaja igly stare zasychaja i rosna nowe
osobiscie nie spotkalam jeszcze ochojnika na sosnie