Haniu, wiem, wiem, powtarzam się - no było lepiej "przed wojną"

Po tej dyskusji masa fajnych historyjek z dzieciństwa mi się przypomniała, takich z gatunku, że dzisiejsi rodzice by osiwieli (tamtejsi dali w tyłek albo zakaz wychodzenia na dwór), ale nie będę w nie uderzać publicznie, bo to jednak forum ogrodnicze Ale sobie powspominam i nawet zdjęcie jutro w albumie (!!!) obejrzę, a co

Ciekawe ...jak to dysputy ogrodnicze prowadzą do sentymentalnych wspomnień z dzieciństwa.

W takim razie moim już też okręgi zmniejszę.

U mnie jak u Zuzy, zimno, deszcz i wiatr, co głowę urywa Nosi mnie już okrutnie, z zazdrością oglądam Twoje relacje No i ilość gałęzi imponująca!
Mam zamiar dziś wskoczyć w okno pogodowe bezdeszczowe i podziałać

Metr to dosyć dużo. Przy moim niewielkim sadzie takie wielkie kręgi wyeliminowałyby prawie cały trawnik.

Myślałam dzisiaj o Twoim ogrodzie przy okazji wrzucania gałęzi do rębaka.
"Taka Wiola to ma fajnie. Tnie tylko kilka miskantów, reszta trawek to drobnica. Nie musi się martwić zrębkowaniem".
Jakaś "bomba ciepła" ma spaść na Polskę. Pewnie w każdym ogrodzie coś nowego się obudzi.

Dzisiaj był piękny dzień! Słoneczny i ciepły. Do południa prawie bezwietrzny. Potem trochę wiatr zaczął tarmosić moje jestestwo, ale dałam rade ściąć kwiatostany z hortensji na froncie, podciąć kilka rozplenic i dwa powojniki włoskie. te ostatnie zaczęły już produkować młode listki.
Mam nadzieję, że pogoda Ci sprzyjała i mogłaś się wyżyć.

O, widzisz, to na Mazowszu było podobnie Powojnika też ciachnęłam, ale mój nie miał jeszcze pączków, mam nadzieję, że przeżyje:0 Ale szłam przez rabatę jak terminator, stanął mi na drodze
Za to przebiśniegi u mnie już dawno kwitną, aż się dziwię, że pierwsze przed Twoimi, zawsze masz wszystko ciut wcześniej. Może to kwestia ziemi? Piaszczysta jednak cieplejsza.

U nas większe cięcia żywopłotów i drzew są możliwe jedynie pomiędzy 1 listopada do ostatniego dnia lutego. Później są zabronione ze względu na lęgi ptaków.