Napia napisał(a)

Nie sposób się z tym nie zgodzić, a potwierdzeniem mogą być ostatnie badania PISA, zgodnie z którymi 40% Polaków nie rozumie tego co czyta. Nawet nie wiem jak to skomentować.

Mieszkam niedaleko puszczy i takiego wycinania lasu nie pamiętam,

tylko 40% ? Bo ja mam wrazenie, ze jednak sa w wiekszosci

a pod pretekstem jakiego kornika wycinaja teraz? mnie szlag trafia jak pomysle co dalej sie dzieje z tym drewnem przez uwolnienie rynku przez madrych kaczkodanow i nie ustalenie cen maksymalnych. wiekszosc drewna wykupuja Chinczycy i Amerykanie za grosze. wiem tez, ze sporo drewna idzie za nasza zachodnia granice w cenach tak atrakcyjnych, ze nic tylko kupowac. kto tu kraj za bezcen wyprzedaje? a my kupujemy po zachodnich stawkach. drewno konstrukcyjne podrozalo przez ostatnie 1,5 roku po zmianie przepisow o 350%. macie pojecie? polscy meblarze tez dostaja po garach przez to posrednio i my. tak wyglada zarzadzanie krajem przez zlodziei, kombinatorow i klamliwego bangstera.
nie rozumiem takiego szastania naszym majatkiem. dla mnie ekonomicznie i racjonalnie nieuzasadnione. ale ja jestem nikim, tylko trybikiem do zapitalania na nierobow.

Podobne mam przemyślenia jak TARcia i podobnego nerwa...
Przy okazji tej nieszczęsnej wycinki w okresie lęgowym na okolicznej działce rozmawiałam z jednym leśniczym (naiwnie wówczas zakładając, że Lasy Państwowe choć trochę są zainteresowane tym co się dzieje na działkach, które z nimi graniczą). No i ten leśniczy też się przypadkowo zupełnie "wygadał", że większość tegorocznej wycinki idzie w kontenerowcach do Azji. Takie świeże, dopiero co cięte, mokre w diabły, więc pewnie wraca co nas w postaci peletu czy czegoś podobnego. A tnie się w lasach dużo, bo taka potrzeba, a ta potrzeba to nie do końca ma związek z racjonalną gospodarką leśną...

EDIT: Haniu, coś optymistycznego zapodaj bo się zakapućkamy w tych nerwach na rzeczywistość

Haniu, mam pytanie odnośnie cięcia róż Alba Meidiland. W zeszłą zimę bardzo przemarzły i cięłam nisko nad ziemią, w tym część roku pędów jest zielona a część ciemnobrązowa. Na tych ciemnych widzę nabrzmiewające pąki. Jak przyciąć? Pędy są długie, mają ok. 1 m. Skrócić o połowę czy jak??? Podpowiedz proszę .

mrokasia napisał(a)

Haniu, mam pytanie odnośnie cięcia róż Alba Meidiland. W zeszłą zimę bardzo przemarzły i cięłam nisko nad ziemią, w tym część roku pędów jest zielona a część ciemnobrązowa. Na tych ciemnych widzę nabrzmiewające pąki. Jak przyciąć? Pędy są długie, mają ok. 1 m. Skrócić o połowę czy jak??? Podpowiedz proszę .

Róże okrywowe tnę mniej więcej 0,5 m nad ziemią. Postępuję z nimi jak z innymi krzewami. Kiedy się dobrze rozwiną, to co roku wycinam najstarsze grube pędy przy ziemi. Pamiętaj o podsypaniu ich granulowanym lub naturalnym obornikiem (w marcu).
Tak po prawdzie, to tnę róże na oko. One są dosyć tolerancyjne na ewentualne błędy ogrodnika.

Magara napisał(a)

EDIT: Haniu, coś optymistycznego zapodaj bo się zakapućkamy w tych nerwach na rzeczywistość

Są tacy ludzie w Polsce, którzy mieli na tyle dość ponurych informacji, że założyli gazetę, w której zamieszczali tylko dobre wiadomości.

Od tej ponurej rzeczywistości uciekam w świat filmów i książek. Choć to chyba strategia strusia chowającego głowę w piasek. To taka samoobrona przed całkowitym zgorzknieniem.

Napia napisał(a)

Czas jest nieubłagany, ale ten termin zbliża się prędziutko Parę lat zaledwie, zlecą jak z bicza strzelił I jak w każdej sytuacji są plusy, i są minusy

Minusem może być pogarszający się wraz z wiekiem stan zdrowia i ograniczenie kontaktów miedzyludzkich. Na szczęście można te minusy znacznie ograniczyć dbając o zdrowe odżywianie i aktywność ruchową oraz pielęgnując relacje przyjacielsko- koleżeńskie. No i warto oczywiście mieć swoje pasje.

Dziewczyny, najbardziej w zrozumieniu obecnych postaw Polaków pomogła mi książka "Prześniona rewolucja- ćwiczenia z logiki historycznej" autorstwa Andrzeja Ledera. Znakomita. Otworzyła mi oczy. Problem z tym, że raczej nie ma szans na zastosowanie recepty, która pomogłaby uporać się z naszymi narodowymi traumami.
Niestety nie każdy ma szansę na dostęp do dobrej edukacji. I nie mam tutaj na myśli tej masowej, szkolnej, ale raczej chodzi mi o kapitał kulturowy, z którego można czerpać. W Polsce mamy w tym zakresie szalone dysproporcje.
Z tego wynika ta ogromna podatność na manipulacje, na propagandę.
Dobrze, że rozpoczynają się prace w ogrodzie. Będzie można skierować oczy i myśli na coś bardziej przyjemnego.

Haniu

O, zapisałam sobie tytuł, skoro piszesz, że warto. Lubię felietony i komentarze rzeczywistości tego Pana. I Jego szerokie spojrzenie. Dzięki

Mnie rzeczywistość przerasta... I ciągle zaskakuje, choć ciągle myślę, że już bardziej się nie da.... A jednak im się udaje. Uciekłam w depresję. Niestety. Za dużo wszystkiego nie tak.