Bardzo pracowitą sobotę miałam. Wystraszyła mnie prognoza pogody na nadchodzący tydzień i zaplanowałam jesienne porządki w warzywniku. Wykopałam buraki i selery, zerwałam ostatnie fasolki i zielone pomidory. Rozrzuciłam przekompostowany obornik, ścięłam gorczycę, przekopałam. Uffff... Marchewkę jeszcze zostawiłam, ona bardziej odporna na niskie temperatury.
Wciąż kwitną róże, astry nowobelgijskie i krzaczaste, rozchodniki i werbena.
Lubię ciepły odcień prosa jesienią.
Jak na początek października całkiem okazale kwitnie róża parkowa Elmshorn.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz