Ogrodu ozdobnego z zasady nie podlewam. Wyjątek poczyniłam tylko dla świeżych sadzonek trojeści bulwiastej. Rośliny w większości cieniują glebę i nawet jeśli padało raz na dwa tygodnie, to glina trzymała wilgoć. Podlewałam tylko warzywnik. Do lipca. Potem już nie było potrzeby.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Z kwiatów to mam głównie hortensjowe bukiety. Kiedyś w ogrodzie były całe łany astrów, rudbekii. Teraz już za mało jest mocno nasłonecznionych miejsc. Zostały z tego niedobitki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Mam raczej spokój wewnętrzny niż radość. Mimo niesprzyjającej aury udało mi się dzisiaj wykarczować dwa jałowce Blue Carpet spod brzóz. Rosły tam przez moje niedopatrzenie/zapomnienie. Z braku światła zamiast blue, były rdzawe. Dzięki tej akcji zdobyłam surowiec na jutrzejszą zupę i dzisiejszą kolację.
Aura była dosyć zagadkowa.
Zanim lunęło zdążyłam jeszcze wykarczować ostatnią kosodrzewinę i wyciąć gałęzie berberysowi Ottawskiemu. Wykarczować korzeni już nie zdążyłam, bo lunęło.
Dobrze, że popadało. Karpy w miarę szybko udawało się wykopać. Ciąg dalszy roszad może jutro.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Groźnie to niebo wyglądało, mam nadzieję, że wieczór był spokojny. Za to urok rabat na tle chmur jest wyjątkowy.
Berberys idzie precz czy tylko otrzyma korektę?
Nie jestem miłośniczką zbierania grzybów, ale takie z własnej działki to inna sprawa Jadłospis pisze się sam
Pozdrawiam, Haniu
Dzisiaj znowu barowa pogoda. Leje z 20 minutowymi przerwami od rana. Niebo niestety nie wygląda tak malowniczo jak wczoraj. A ja mam odpoczynek od robót ziemnych. Niestety nie na ławeczce.
Ambrowiec się zarumienił.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Te chmury przyniosły jedynie deszcz. Bez wiatru i bez gradu. Opadów ostatnio jest sporo, ale na szczęście są między nimi przerwy i gleba ma czas na wchłonięcie wody.
Berberys ottawski rósł przy granicy. Tuje są sąsiada. Przed nim rosła kosodrzewina.
Od dwóch sezonów marniał i w końcu tylko jedna gałązka była żywa. To spory krzew. Nie było sensu zostawiać go w takiej kiepskiej kondycji. W jego miejsce wsadzę kalinę. Trzeba ją przenieść jakiś metr w lewo.
Materiał do zrębkowania. Żałuję tylko, że na etapie zakładania ogrodu nikt mi nie podpowiedział, że jałowce bardzo brzydko się starzeją, a kosodrzewiny nie nadają się na gliniaste gleby.
Teraz trzeba łatać dziury.
Dereń Elegantissima zamiast usuniętej chorej kosodrzewiny.
Zaczęłam eliminować rośliny, którym z gliną nie jest po drodze. To proso też trzeba wykopać. Żadna z niego ozdoba.
Uwielbiam wyprawy na grzyby. I w sumie nie jest istotne, ile grzybów nazbieram. Jesienny las specyficznie pachnie. Jest cicho i nieco tajemniczo. Lubię atmosferę towarzyszącą grzybobraniu. Te kozaki spod brzóz nie miały leśnego aromatu. Tak samo jest z malinami. Te leśne mają zupełnie inny smak. Nie wiem, dlaczego tak jest.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz