Haniu, czytałam o jaśminowcach dzisiaj akurat i w artykule było wspomniane o przycinaniu oraz odmładzaniu co dwa lata wczesną wiosną i co roku po kwitnieniu. Jak tniesz jaśminowca to jakimi zasadami się kierujesz albo gdzie się uczyłaś ciąć? Oglądałam filmik Zielonego Pogotowia o cięciu i tam też było wykonywane wczesną wiosną. W tym roku będę ciąć po raz pierwszy coś nieowocowego. Dodałam zdjęcie „mojego” delikwenta 50-letniego w dziale o jaśminowcach jakbyś miała ochotę zobaczyć.
Haniu, pocieszam się że to dopiero połowa lutego, bo co wyjdę do ogrodu (czyli całe 4 razy w tym roku) żeby przyciąć krzewy, to kończę na wycinaniu traw bo jest taki bałagan przez nie, że nie wiem gdzie stawać. Kończy się na tym, że moje derenie ciągle czekają na sekator Za to odsłoniłam przebiśniegi, które niedługo zakwitną. Cudem udało mi się żadnego nie zdeptać
Życzę dużo siły do dalszych prac ogrodowych
Haniu
dobrze wiedzieć że derenie uciełaś więc będę mogla w wolnej chili i sprzyjających warunkach uciąć
z tym sprzątaniem to wiadomo
chyba każdy musi to sobie dostosować do siebie bo każdy wie kiedy co może a kiedy nie
ja część bylin wycięłam w zeszłym roku
część traw w styczniu jak było ciepło
wczoraj anabelki - dobrze że mam mało
no te derenie jeszcze - kilka sztuk też ogarnę
i tak po trochę
Haniu, o tak, na wzbudzanie poczucia winy wyczulona jestem alergicznie tak jak nie lubię określenia "wychowywać". Kojarzy mi się z widokiem stemplowania seryjnej korespondencji w okienku pocztowym. Wymienianie się informacjami, doświadczeniami, wiedzą zdecydowanie nie temu ma służyć, by czuć się z jakiegoś powodu winnym.
Wytłuściłaś zapis o doświadczeniach wyniesionych z "własnego ogrodu" i to dla mnie hasło-klucz. Przekonałam się o tym po pierwszym sezonie, teraz tylko utwierdzam. Specyficzne warunki glebowe, klimatyczne, mikroflora i mikrofauna, tego nie da się porównać tak po prostu, nawet glina glinie i piasek piaskowi nierówny.
Czy tawuła brzozolistna też wymaga cięcia na wiosnę? Coś mi się w głowie kołacze, że dopiero po kwitnieniu?
Irgi błyszczące - prawie zapomniałam, że mam z nich żywopłocik do cięcia
Do tawuł japońskich też muszę się dostać, ale to wymaga ciachnięcia w pierwszej kolejności ostnic. Musze się przyjrzeć z bliska co z nich zostało - koty robią sobie w nich drugi rok z kolei zimowe legowiska i mam nadzieję, że tym razem tylko to...
Haniu, czekam na kolejne relacje z ogrodowych prac
Pati, przygodę z ogrodnictwem zaczęłam jako ten "zielony szczypiorek" na ROD-owskiej działce. Moimi sąsiadami byli głównie starsi działkowcy. Kiedy tak wędrowałam ścieżkami wiodącymi wzdłuż ogrodów obserwowałam, co robią i kiedy. Czasem zadawałam pytania. Działkowcem na stare lata został też mój tato i on też dzielił się ze mną różnymi doświadczeniami. Nabyłam swój pierwszy sekator ręczny i dwuręczny. Metodą prób i błędów uczyłam się cięcia. Nie jestem detalistką; unikam sytuacji, które narzucają jakieś ortodoksyjne metody postępowania.
Staram się przestrzegać podczas cięcia takich generalnych, ogólnych zasad:
1. Jeśli roślina bardzo wcześnie rusza z wegetacją, to trzeba ją przyciąć jak najszybciej (dotyczy to brzóz i klonów)
2. Jeśli krzew kwitnie w pierwszej części sezonu (do czerwca), a zależy mi na kwieciu, to tnę go po zakończeniu kwitnienia (forsycje, krzewuszki, jaśminowce)
3. Trzeba dbać o systematyczne odmładzanie krzewów. Po upływie 3-4-5 sezonów od posadzenia można co roku wycinać w zależności od gęstości krzewu 3-4 główne gałęzie przy ziemi.
4. W pierwszej kolejności wycina się gałęzie pokładające się ku ziemi, krzyżujące się i rosnące do środka.
5. W przypadku drzewek owocowych ubiegłoroczne przyrosty głównych gałęzi skraca się o połowę, a gałązki boczne tniemy na krótkopędy, czyli na 2-3 oczka. Na tych krótkopędach formują się pąki kwiatowe.
Główna zasada jest taka: Nie bać się cięcia pospolitych roślin. One wiele wybaczają. Trzeba dać sobie zgodę na to, że można coś zrobić nie tak.
Szczególnego traktowania wymagają rośliny z innych stref klimatycznych. Z nimi trzeba ostrożnie. Klony palmowe i japońskie nie lubią cięcia.
I jeszcze dodam jedną uwagę: często czytam tu na forum wiadomości o tym, że ktoś wsadza w ogrodzie roślinę, która docelowo będzie olbrzymia i deklaruje, że będzie ją trzymać w ryzach przez cięcie. Cięcie ma działanie pobudzające roślinę do zwiększenia przyrostów. Póki roślina jest mała, to problemu nie ma. Po kilku latach niektóre cięcia wymagają balansowania na kilkumetrowej drabinie i używania specjalistycznego sprzętu. Z przyjemnością nie ma to nic wspólnego. Warto to mieć na uwadze.
Cięcie w moim ogrodzie trwało kiedyś 2 godziny i robiłam je z poziomu ziemi.
Ależ się rozpisałam.
PS. Możesz przyciąć jaśminowca teraz, ale kwitnienie Ci przepadnie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Jeśli masz te ozdobne z kwiecia głogi Paul's Scarlet to wstrzymaj się z cięciem do ich kwitnienia. Przytniesz po kwitnieniu. U mnie dzisiaj wreszcie słonecznie. Ma być 10 stopni, ale mocno wieje. Wyskoczę przyciąć kilka krzewów.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
O zasób sił staram się dbać. I tak udaje mi się nieco oszukać metrykę, ale wydolności sprzed 10 lat nie przywrócę.
Sporo osób ma czas na dłubanie w ogrodzie tylko w weekendy. Aura bywa kapryśna. Może tak być, że akurat w weekend będzie lało. Dlatego warto dłubać po trochu, kiedy tylko można.
Derenie białe wybaczają wiele. Spokojnie mogą poczekać. Przebiśniegi są teraz najważniejsze.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To jest bardzo zdroworozsądkowe podejście. Nikt przecież w lutym nie czyści rabat na tip-top. Porządkowanie zbliżone jest raczej do tego, co robi się w domu podczas generalnego sprzątania. Zaczyna się od góry, potem boki, a lśniąca podłoga wieńczy dzieło.
U mnie zresztą "ogrodowa podłoga" nigdy nie lśni, bo zostawiam na niej wszystko, co opadło. Nie mam kory ani żwirku. Rozumiem natomiast właścicielki żwirowych rabat. One wymagają zupełnie innego podejścia do porządków.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz