Muszelka napisał(a)

Znam słodki smak tej czynności

Można stracić rachubę czasu.

Hania, przy obmyślaniu tras wycieczek skieruj uwagę na południe.

Pszczelarnia napisał(a)

Hania, przy obmyślaniu tras wycieczek skieruj uwagę na południe.

Odwiedziny Pszczelarni wciąż są na liście marzeń do realizacji. Ósemka to wciąż dla mnie trasa zbyt wymagająca jak na moje umiejętności. Czekam cierpliwie aż jakiś zaprzyjaźniony kierowca będzie odwiedzał Twoje rejony.

Zanim to nastąpi ponownie odwiedzę południe naszego kontynentu. Dobrze się tam czuję w okresie wiosny i jesieni.

Z aktualności ogrodowych:
Codziennie leje. Okienka pogodowe są tak krótkie, że czasem nie zdąży się wyciągnąć ogrodniczych narzędzi. Gleba i trawniki są mocno ciumkate. O ile na początku stycznia moje morale związane z pracami w ogrodzie było dosyć wysokie, to teraz szoruje po dnie. Dobrze, że udało mi się wcześniej zakończyć wycinki traw. Dzisiaj zdążyłam przyciąć dwie grusze w sadzie i znowu lunęło. Marzę o mrozie. Wystarczy mi niewielki.

Mogę wysłać w prezencie , akurat taki posiadam.

Joku napisał(a)

Mogę wysłać w prezencie , akurat taki posiadam.

Szczęściara.

U nas też pada niemal codziennie. Od miesiąca się zbieram do cięcia klonów i jak nie silny mróz to mokro… Dzisiaj nie padało, pomyślałam, że jutro ciachnę, to na jutro zapowiadają znowu deszcz…
Ale nie będę narzekać, pierwszy raz od kilku lat w pobliskim rowie melioracyjnym jest woda! Nieprzesadnie dużo, ale jest! Jest dobrze .

U mnie mokro od jesieni. Droga koło domu cała w dziurach.

Wczoraj w okienku pogodowym udało się obciąć wierzbę na zapłociu. Mały spacer i znowu lało.

Czasem się zastanawiam co mi wygniło przez zimę w tej glinie.

Jeśli Ty, szczęśliwa emerytka nie masz możliwości popracowania w ogrodzie to co mają powiedzieć biedne żuczki pracujące?
Czytałam Twój wpis o emeryturze. Ja jeszcze musze chwilę poczekać, bo 4 lata, ale liczę na takie samo życie jak twoje. Mażę wręcz o tym, żeby nie musieć pędzić i muc wykorzystywać okienka pogodowe. Teraz musze brać urlop i ciągle mi tego urlopu brakuje. Pogoda z roku na rok chyba gorsza, bo albo pada, albo upał.
Teraz szukam okienka na cięcie żywopłotu. Chciałabym przynajmniej 4 dni bez deszczu

Judith napisał(a)

U nas też pada niemal codziennie. Od miesiąca się zbieram do cięcia klonów i jak nie silny mróz to mokro… Dzisiaj nie padało, pomyślałam, że jutro ciachnę, to na jutro zapowiadają znowu deszcz…
Ale nie będę narzekać, pierwszy raz od kilku lat w pobliskim rowie melioracyjnym jest woda! Nieprzesadnie dużo, ale jest! Jest dobrze .

Do narzekania mi daleko. Dostrzegam tylko fakt, że od dwóch/ trzech lat zimowe miesiące są w moim regionie wyjątkowo obfite w deszcze. Jeśli dołożyć do tego obfite opady śniegu w listopadzie i w styczniu, to gliniasta gleba zaczyna mieć problem z wchłanianiem wody. To nie piasek przez który wszystko przelatuje jak przez sitko. Na szczęście podczas zakładania ogrodu zadbałam o głębokie wzruszenie gleby i w samym ogrodzie zastoin wody nie ma.
Na szczęście nie mam do cięcia roślin wrażliwych na płakanie. Napięcia związanego z tym, że trzeba się spieszyć z tym cięciem nie ma. Wciąż mam w rezerwie na te prace luty i dni do połowy marca.