Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

LIDKA 20:14, 16 wrz 2024


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 8854
Haniu,
Ja mam biologiczna oczyszczalnie i moge z niej rozsączać legalnie wodę w gruncie w obrębie działki.

Ziemia gliniasta ale zrobiliśmy badania gruntu i mieliśmy wyznaczony obszar na umieszxzenie oczyszczalni i sączków. Miałam ją w projekcie domu i mam Zgode starostwa. Nawet dostałam dofinansowanie z gminy.

Skąd info że nie można rozsączać tej odzyskanej wody?

Nie może byc studni w jakimś tam promieniu, pamiętam że architekt to sprawdzał na mapach podczas robienia projektu.

Zainteresował mnie temat.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Gruszka_na_w... 20:24, 16 wrz 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23068
Ewa Pszczółka zamieściła na Instagramie informacje dla tych, którzy chcą pomóc zalanej przez powódź Pszczelarni
"Gospodarstwo Agroturystyczne Pszczelarnia po wielkiej wodzie. Możesz pomóc w odbudowie. Nr konta w ING Bank
98 1050 1575 1000 0022 2017 2296
"na odbudowę Pszczelarni".
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Juzia 20:25, 16 wrz 2024


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 40418
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Rębaki kiepsko sobie radzą ze słomą. Z tego powodu Mała Mi nabyła sieczkarnię, a Marta młynek do mielenia słomy. Ten młynek jest rewelacyjny. Marta pokazywała ścinki. Były idealnie poszatkowane.


Dzięki za namiar!
Mam jeszcze trochę czasu... pomyślę
____________________
Juśka W Kruklandii :) +++ Zielone drzwi w Kruklandii (Mazury)
Gruszka_na_w... 20:54, 16 wrz 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23068
LIDKA napisał(a)
Haniu,
Ja mam biologiczna oczyszczalnie i moge z niej rozsączać legalnie wodę w gruncie w obrębie działki.

Ziemia gliniasta ale zrobiliśmy badania gruntu i mieliśmy wyznaczony obszar na umieszxzenie oczyszczalni i sączków. Miałam ją w projekcie domu i mam Zgode starostwa. Nawet dostałam dofinansowanie z gminy.

Skąd info że nie można rozsączać tej odzyskanej wody?

Nie może byc studni w jakimś tam promieniu, pamiętam że architekt to sprawdzał na mapach podczas robienia projektu.

Zainteresował mnie temat.


Sąsiad nie dostał zgody na montaż oczyszczalni z drenażem rozsączającym z uwagi na to, że ma niewielką działkę to raz, a dwa, że na pobliskim terenie było już zbyt dużo działek, na których POŚ-ki z drenażem wcześniej zaplanowano. Te ograniczenia wynikały właśnie z tego, że grunt jest gliniasty i słabo przepuszczalny. Od początku z tą jego oczyszczalnią było coś nie tak, bo wiele razy przyjeżdżali mu coś tam naprawiać. O ile pamiętam, były problemy z przelewaniem. Wtedy sąsiad z własnej inicjatywy wypompowywał ten nadmiar wężem na pobliskie pole. Po kilku miesiącach pojawił się system połączonych węży ukrytych w tujach, a wzdłuż wspólnego ogrodzenia, po mojej stronie gleba nagle zrobiła się bagnista. U mnie zaczęła usychać choina kanadyjska, a po jego stronie wierzby hakuro i pojedyncze tuje w żywopłocie. W sierpniu po jakiejś ulewie wyszłam wieczorem z psem i poczułam okropny smród (jak z nieszczelnego szamba). Szukałam źródła tego zapachu i odkryłam wysunięty za ogrodzenie wąż, którym najnormalniej w świecie leciały ścieki z kanalizacji.

Gdyby oczyszczalnia była zaprojektowana tak jak u Ciebie, to (tak wnioskuję) wszystkie jej elementy byłyby zamontowane jednocześnie tzn. sama oczyszczalnie i zbiornik retencyjny, bo przecież na niewielkiej działce z trawnikiem i tujami nie ma możliwości wykorzystania całej wody z oczyszczalni używanej przez 4 osoby. Coś jest ewidentnie z tą oczyszczalnią nie tak, bo widać to po chorujących i umierających roślinach.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 21:01, 16 wrz 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23068
Judith napisał(a)

Najważniejsze, że woda powoli u Ciebie znika.
Teraz fala zbliża się do Wrocławia. Mama przysłała mi zdjęcia - mocno podwyższony jest poziom wody w Odrze, ale na razie dramatu nie ma. Most Uniwersytecki jest remontowany, więc ściągali rusztowanie remontowe, by woda swobodnie płynęła.


Ale znowu pada. Na szczęście drobnokropelkowo.
Pacholę dało znać, że wykupiono butelkowaną wodę. Cudem znalazł wodę w butelkach 1/2 l, ale kosztowała prawie tyle, co na lotnisku- 5 zł za butelkę.
A z ciekawostek okołopowodziowych- okradziono samochód strażaków uczestniczących w akcji pomocowej, w Kłodzku szabrowano mieszkania i sklepy ludzi, którzy się ewakuowali, a worek z piaskiem sprzedawany jest za 15 zł.

Judith, mam nadzieję, że skończy się na strachu i po przejściu fali nie będzie uciążliwości w postaci braku prądu i wody w kranach. Mamie byłoby trudno dźwigać baniaki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 21:58, 16 wrz 2024


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 7798
Haniu, bardzo jestem ciekawa co zwalczysz urzędowo w temacie sąsiadów i ich pomysłów
Kciuki trzymam.
Pewnie zostaniesz w pierwszej kolejności uznana za donosicielkę, eh...
W normalnym świecie byłoby to uznane za postawę obywatelską, no ale nie u nas

My jakiś czas temu zgłosiliśmy konieczność wycięcia uschniętej dzikiej gruszy, może pamiętasz temat. Było trzeba zgłaszać czy nie było trzeba, uznałam, że kartka papieru świata nie zbawi.
Na oględziny przyjechał sam wójt. Bardziej chciał chyba oglądać "tych cudaków" co drzewo do wycinki zgłaszają niż samo drzewo... Gdy Małżonek, przy okazji rozmowy, która się nawiązała, próbował zainteresować wójta nielegalnymi wycinkami w okresie lęgowym usłyszał, że "z sąsiadem lepiej dobrze żyć"... Mocno powstrzymywałam emocje, żeby wójtowi nie wygarnąć, że nie przyjechał do nas w sprawie relacji sąsiedzkich a jako przedstawiciel władzy... Taka Polska powiatowa

P.S. Nieodmiennie trzymam kciuki za sytuacje pogodową.
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
LIDKA 22:38, 16 wrz 2024


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 8854
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Sąsiad nie dostał zgody na montaż oczyszczalni z drenażem rozsączającym z uwagi na to, że ma niewielką działkę to raz, a dwa, że na pobliskim terenie było już zbyt dużo działek, na których POŚ-ki z drenażem wcześniej zaplanowano. Te ograniczenia wynikały właśnie z tego, że grunt jest gliniasty i słabo przepuszczalny. Od początku z tą jego oczyszczalnią było coś nie tak, bo wiele razy przyjeżdżali mu coś tam naprawiać. O ile pamiętam, były problemy z przelewaniem. Wtedy sąsiad z własnej inicjatywy wypompowywał ten nadmiar wężem na pobliskie pole. Po kilku miesiącach pojawił się system połączonych węży ukrytych w tujach, a wzdłuż wspólnego ogrodzenia, po mojej stronie gleba nagle zrobiła się bagnista. U mnie zaczęła usychać choina kanadyjska, a po jego stronie wierzby hakuro i pojedyncze tuje w żywopłocie. W sierpniu po jakiejś ulewie wyszłam wieczorem z psem i poczułam okropny smród (jak z nieszczelnego szamba). Szukałam źródła tego zapachu i odkryłam wysunięty za ogrodzenie wąż, którym najnormalniej w świecie leciały ścieki z kanalizacji.

Gdyby oczyszczalnia była zaprojektowana tak jak u Ciebie, to (tak wnioskuję) wszystkie jej elementy byłyby zamontowane jednocześnie tzn. sama oczyszczalnie i zbiornik retencyjny, bo przecież na niewielkiej działce z trawnikiem i tujami nie ma możliwości wykorzystania całej wody z oczyszczalni używanej przez 4 osoby. Coś jest ewidentnie z tą oczyszczalnią nie tak, bo widać to po chorujących i umierających roślinach.


Moja oczyszczalnia to 3 zbiorniki. Są tam pompki , i trzeba dbać o bakterie. Co też sie wiąże z rozsądnym używaniem chemii w domu.
I tak, całość zamontowana jednorazowo i przy obecności 2 babek z wydziału środowiska które robiły fotki.

Rozsączanie mam pod rabatą dereniowa, różanką i platanową.
Ale jest tak głeboko że większość roślin nie sięga korzeniami.
U nas są kontrole i musze mieć dokument że wywoże osady raz w roku choć instrukcja oczyszczalni wymaga raz na 2 lata.
No i mam oczyszczalnię przewidzianą na 8 osób a używamy w 3 osoby.

Nie wiem co ten Wasz sąsiad tak kombinuje. Głupi jest i szkodzi sobie i innym.


____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
tulucy 23:10, 16 wrz 2024


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12955
Ja zostałam tym wrednym sąsiadem od donoszenia. Ale miałam dość penia śmieci w piecach. Oczy łzawiły nawet przy zamkniętych oknach.

Straż miejska miała mnie w nosie, usłyszałam kiedyś, że donoszę, bo mam konflikt z sąsiadem... oparło się o burmistrza, bo uznałam, że nie mogę pozwolić na takie uwagi.

U jednego sąsiada problem się sam rozwiązał, kiedy zapaliły mu się sadze w kominie. W ciągu tygodnia zainstalował piec gazowy. A wcześniej "w tajemniczy sposob" znikały mu z posesji sterty starych opon i podkłady kolejowe.

Drugi sąsiad został pouczony- tyle dobrego... Z trzecim nadal walczą, to wiem od ex-m. Na razie bezskutecznie, obserwują transporty starych mebli - paździerz lakierowany... Ale jeszcze sezon grzewczy nie ruszył.

I żeby było jasno w temacie - to nie są biedni ludzie, których nie stać na opał czy rachunki za gaz...


Ps. sieczkarnia była moim marzeniem...
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
TAR 09:56, 17 wrz 2024


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 9283
My jak zwrocilismy grzecznie sasiadom uwage o palenie smieci dostalismy propozycje nie do odrzucenia cyt. obicia mordy. Wiec juz przestalam rozmawiac czy prosic od razu bede wzywac policje, u nas nie ma strazy gminnej.I mam w nosie czy ktos uzna mnie za donosicielke. Mam prawo do zdrowego mieszkania bez smieciowego dymu, bo im nie chce sie plastikow i kartonow wrzucic do workow. Sasiedzi o tym wiedza, bo napisalam to na grupie sasiedzkiej na fb, od tego czasu mam wzgledny spokoj Na pewno cykaja sie kiedy jestesmy w domu, nie mam wplywu kiedy jestesmy w pracy.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Gruszka_na_w... 09:56, 17 wrz 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23068
Z aktualności
Dziewczyny, przed chwilą rozmawiałam z Ewą. Dla tych, którzy nie śledzili od początku historii powstawania Pszczelarni podlinkowałam adres, gdzie można obejrzeć historyczne zdjęcia.
Pszczółka odkryła swoją przyszłą Pszczelarnię w 2001 roku, cztery lata po powodzi. W miejscowości wciąż trwały prace przy likwidacji popowodziowych zniszczeń. Udało jej się wspólnie z rodziną i przyjaciółmi uczynić to miejsce prawdziwą perełką.
Ewa podała nr konta i tytuł wpłaty . Potrzebna jest jeszcze informacja, że właścicielką konta jest Ewa Grochowska.
Dom ocalał, dzięki magnolii, która rosła na tarasie. Samo drzewo porwał prąd potoku, który na wysokości domu Ewy miał 80 m szerokości. Ale korzenie magnolii zostały i zapobiegły osunięciu się domu. Część budynku wisi nad kilkumetrową skarpą. Ewa jest teraz w betoniarni i organizuje materiał na zabezpieczenie ubytków i ocalenie domu. W Wilkanowie wciąż nie ma prądu, nie działają telefony (dochodzą SMS-y).
Do grosza grosz, a zbierze się trzos. Ewa będzie wdzięczna za nawet najdrobniejszy przelew.
Wczoraj Ewa udzielała wywiadu w radiu Nowy Świat po godzinie 18. Sama nie mogłam znaleźć linku do tej audycji. Jeśli komuś się uda, to wstawcie go tutaj.
Dziękuję!
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies