Po przeczytaniu wczorajszego wpisu Hani chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat tego, jak uprawa pomidorów przypomina wychowanie dzieci. W końcu, zarówno w ogrodzie, jak i w życiu, jest pełno wyzwań, radości i... niespodzianek!
Wysiewając nasiona pomidorów w połowie marca, mamy szansę na zdrową i dorodną roślinę. To tak jak z porodem – gdy wszystko odbywa się w terminie, a dziecko jest zdrowe, to raczej nie wymaga specjalnych zabiegów. Zdarza się jednak, że nasze pomidory (=dzieci wcześniaki) decydują się na wcześniejsze wejście w życie (wysiewy w styczniu/lutym). W takiej sytuacji musimy być gotowi na dodatkowe doświetlanie, czyli nadprogramowe starania, aby zapewnić im odpowiednie warunki do wzrostu. Tak jak w przypadku wcześniaków, czasami potrzebujemy dodatkowej uwagi, ciepła i... doświetlania w inkubatorze!
Jedni rodzice podają dzieciom kiszonki, jogurty naturalne z różnymi szczepami bakterii, inni decydują się na podanie ich w formie suplementu diety. Metoda różna, ale cel przyświeca ten sam (koszty też różne

).
Przy wyborze podłoża do siewu i pikowania mamy do dyspozycji takie bez nawozów, takie z dawką 0,6 kg/m3 lub 1,2 kg/m3. Podobnie rozwijający się płód korzysta z zasobów ciężarnej i ma ułatwione zadanie jeśli matka miała optymalne poziomy witamin i mikroelementów tuż przed ciążą i w jej trakcie. Czy przeżyje bez nich? Owszem, ale im zdrowsza rozsada tym lepiej roślina rodzi sobie w docelowym miejscu (a dziecko w dorosłym życiu). Z przenawożeniem (hiperwitaminozą) też można się spotkać. Wysokie zasolenie podłoża może zablokować pobieranie wody przez nasionko niezbędnej do procesu kiełkowania.
Z hartowaniem jest podobnie jak z wychodzeniem dzieci wiosną na dwór. Zaczynamy bardziej od cieńszej kurtki i czapki, a nie od krótkiego rękawka. Przy hartowaniu rozsady też jej nie wystawiamy pierwszego dnia na ostre słońce i wiatr, robimy to z wyczuciem, delikatnie, niemal intuicyjnie.
Czasami dzieci mają po kilka hobby, czas jaki na nie mogą poświęcić rozkłada się na te kilka tematów, więc w każdym ich wyniki/efekty są średnie. Co innego gdy dziecko skupi się na 1-2 ulubionych zainteresowaniach. Tak samo jest z pomidorami wysokimi, możemy nie obcinać wilków i mamy więcej pomidorów, ale mniejszych, drobniejszych, a możemy prowadzić na 1-2 pędy i całą siłę rośliny nakierować w równomierny wzrost i obfite plony.
Tak jak funkcjonują różne style i modele wychowawcze, tak i przy uprawie pomidorów są różne podejścia. Najważniejsze by dobrać je pod swoje warunki, możliwości i chęci.
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty
Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam
Pomidorowy Zawrót Głowy.